Fundusz na rzecz Lasów Deszczowych: Ile wnoszą Niemcy?

Podczas Konferencji Stron 30 Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (COP30) w Brazylii, Norwegia zobowiązała się do zainwestowania miliardów dolarów w nowy globalny Fundusz na rzecz Wiecznej Ochrony Lasów Tropikalnych (TFFF). Rząd zamierza przeznaczyć do 30 miliardów koron norweskich (2,56 miliarda euro), pod warunkiem, że inni darczyńcy zbiorą co najmniej 8,52 miliarda euro. Udział Norwegii jest ograniczony do 20 procent całkowitego kapitału funduszu.

„Nie mamy czasu do stracenia, jeśli chcemy ocalić tropikalne lasy Ziemi” – powiedział norweski premier Jonas Gahr Störe w amazońskim mieście Belém.
Niemcy wspierają fundusze – bez konkretnego zobowiązania.Fundusz, zainicjowany przez Brazylię, ma początkowo dysponować kwotą około dziesięciu miliardów dolarów (8,7 miliarda euro), a w perspektywie długoterminowej – głównie dzięki inwestycjom prywatnym – wzrośnie do 125 miliardów dolarów. Brazylia i Indonezja zadeklarowały już po miliardzie dolarów, a prezydent Francji Emmanuel Macron zamierza wnieść wkład w wysokości 500 milionów euro. W tych warunkach zabezpieczona byłaby już mniej więcej połowa początkowego finansowania.

Fundusz TFFF stosuje nowatorskie podejście: kapitał jest inwestowany na rynkach finansowych – głównie w gospodarkach wschodzących. Zyski, po odliczeniu zwrotów dla inwestorów, mają trafić do krajów tropikalnych o niskim wskaźniku wylesiania.
Celem jest przede wszystkim zapobieżenie niszczeniu lasów deszczowych. Oprócz krajów tropikalnych, korzyści odniosą również państwa-darczyńcy i prywatni inwestorzy. Brazylia już wcześniej wyróżniła się w dziedzinie międzynarodowej ochrony klimatu dzięki swojemu Funduszowi Amazonii .
Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva przedstawił fundusz na dwudniowym szczycie w Belém, który trwał od czwartku do piątku. Spotkanie, w którym uczestniczyło około 50 szefów państw i rządów, stanowiło przygotowanie do Konferencji Klimatycznej ONZ COP30, która oficjalnie rozpoczyna się w poniedziałek. Fundusz jest uważany za kluczowy element strategii klimatycznej Luli da Silvy, która opiera się na międzynarodowych partnerstwach w celu ochrony lasów deszczowych Amazonii.
Rząd federalny Niemiec „wniesie znaczący wkład w sukces tej inicjatywy” – powiedział kanclerz Friedrich Merz w przemówieniu w Belém. Tropikalne lasy deszczowe na całym świecie mają kluczowe znaczenie w walce z kryzysem klimatycznym, podkreślił szef niemieckiego rządu.
„Są one jednocześnie jednym z najważniejszych pochłaniaczy dwutlenku węgla na świecie i siedliskiem dla ludzi oraz niezliczonych gatunków zwierząt i roślin” – powiedział Merz. Aby osiągnąć cele w zakresie ochrony klimatu, lasy tropikalne muszą być chronione, a jednocześnie konieczne jest zwiększenie finansowania z sektora prywatnego.
Konkretne niemieckie zobowiązanie finansowe jest zatem nadal oczekiwane. Rząd niemiecki już wcześniej stwierdził, że „szereg kwestii wdrożeniowych” wciąż wymaga wyjaśnienia.
Sekretarz generalny ONZ oskarża głowy państw o „śmiertelne zaniedbanie”.Sekretarz Generalny ONZ António Guterres wykorzystał szczyt, by wydać surowe ostrzeżenie: „Nie udało nam się ograniczyć globalnego ocieplenia do poniżej 1,5 stopnia” – powiedział na wstępie. „To moralna porażka – i śmiertelne zaniedbanie”.

W Porozumieniu Paryskim z 2015 roku kraje zobowiązały się do ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza, jeśli to możliwe. Pomimo wycofania się Stanów Zjednoczonych za prezydentury Donalda Trumpa , Guterres podkreślił, że świat „nigdy nie był lepiej przygotowany” do przeciwdziałania zmianom klimatu – dzięki postępowi w dziedzinie energii wiatrowej i słonecznej.
Lula ostrzegł również przed szybko zamykającym się oknem na działania. Skrytykował ekstremistów za rozpowszechnianie dezinformacji na temat klimatu w celu uzyskania przewagi w wyborach. Prezydent Brazylii stwierdził, że takie działania doprowadzą do uwięzienia przyszłych pokoleń, odnosząc się do nieodwracalnych skutków zmian klimatu .
Prezydent USA Trump nie weźmie udziału w szczycie klimatycznymKanclerz Merz zamierza wysłać w Belém „sygnał na rzecz międzynarodowej współpracy w zakresie ochrony klimatu”. Według źródeł rządowych Niemcy chcą „podtrzymać flagę multilateralizmu”. Społeczność międzynarodowa musi poczynić wspólne postępy w zakresie ochrony klimatu, „nawet jeśli okoliczności geopolityczne nie stały się łatwiejsze”.
Nie wszyscy główni emitenci aktywnie uczestniczą w szczycie w Belém: Chiny , Stany Zjednoczone, Indie i Rosja wysyłają jedynie przedstawicieli lub ministrów. Prezydent USA Trump, który we wrześniu w przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ po raz kolejny nazwał antropogeniczną zmianę klimatu „największym oszustwem wszech czasów”, unika udziału w szczycie.
Chiny podkreślają znaczenie ekologicznych produktów i domagają się „zniesienia barier handlowych i zapewnienia swobodnego przepływu wysokiej jakości ekologicznych produktów”. Kraj ten jest światowym liderem w dziedzinie ogniw słonecznych, baterii i pojazdów elektrycznych, ale od czasu powrotu Trumpa do władzy stał się również celem nowych ceł ze strony USA.
Rekordowy wzrost gazów cieplarnianych w atmosferzeNa krótko przed rozpoczęciem szczytu w Belém opublikowano nowe, niepokojące dane klimatyczne. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) przewiduje, że rok 2025 będzie drugim lub trzecim najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. „Niepokojąca seria wyjątkowych temperatur trwała do 2025 roku” – stwierdziła WMO.
Rok 2024 był już najgorętszym rokiem od rozpoczęcia pomiarów. Stężenie gazów cieplarnianych wzrosło o rekordowe 2,3% – głównie z powodu emisji z Indii, Chin, Rosji i Indonezji.
W najbliższych dniach w Belém spodziewanych jest około 50 000 uczestników. Wybierając Amazonię jako miejsce spotkania, Brazylia wysyła wyraźny sygnał w sprawie ochrony lasów deszczowych o globalnym znaczeniu.
pgr/se (afp, rtr, ap, dpa)
Termin publikacji artykułu: 17:45 (CET) – Artykuł nie będzie już aktualizowany.
dw




