Kurs Trumpa na Ukrainę: Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjmuje rezolucję pro-Putina

Zaktualizowano 25 lutego 2025 - 07:29 Czas czytania: 3 min.
/february-24-2025-kiev-kyiv-oblast-ukraine-ukrainian-president-volodymyr-zelenskyy-center-listens-during-the-annual-support-ukraine-plenary-session-on-the-3rd-anniversary-of-the-russian-invasion-february-24-2025-in-kiev-ukraine-sitting-from-left-lithuanian-president-gitanas-nauseda-finnish-president-alexander-stubb-zelenskyy-and-ukrainian-foreign-minister-andrii-sybiha-kiev-ukraine-zumap138-20250224-zaa-p138-040-copyright-xpoolx-ukrainianxpresidentiax.jpg'))
Prezydentowi USA Trumpowi początkowo nie udaje się przekonać 193 państw członkowskich ONZ do swojej polityki wobec Ukrainy. Ale w potężnej Radzie Bezpieczeństwa sprawy mają się inaczej.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zagłosowała za promoskiewską rezolucją w sprawie Ukrainy przygotowaną przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa . Po raz pierwszy najważniejszy organ ONZ podjął wspólną decyzję w sprawie wojny. W Radzie tekst, w którym Rosja nie jest wymieniona jako agresor, uzyskał dziesięć głosów od 15 członków Rady, a zatem wymaganą większość.
W sporze o przyszłość Ukrainy USA głosowały wspólnie z Rosją i Chinami. Natomiast wszystkie pięć państw europejskich zasiadających w Radzie, tj. Wielka Brytania , Francja , Słowenia , Dania i Grecja , wstrzymało się od głosu. Teoretycznie Brytyjczycy i Francuzi mają prawo weta, ale nie skorzystali z niego od 1989 roku. Rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ są wiążące na mocy prawa międzynarodowego.
Przyjęty dokument zatytułowany „Droga do pokoju” nie wymienia Moskwy jako agresora w wojnie, ani nie wzywa do wycofania wojsk rosyjskich; wzywa jedynie do szybkiego zakończenia wojny.
Brytyjska ambasador przy ONZ Barbara Woodward wypowiedziała się jasno przeciwko rezolucji: „Nie może być mowy o równaniu między Rosją a Ukrainą, gdy ten organ rozmawia o tej wojnie”. Moskwa ponosi winę za agresywną wojnę przeciwko suwerennemu państwu, która pochłonęła setki tysięcy istnień ludzkich. Ambasador Francji Nicolas de Rivière powiedział: „Nie będzie pokoju i bezpieczeństwa nigdzie, jeśli agresja będzie nagradzana”.
Z kolei p.o. ambasadora USA Dorothy Shea stwierdziła, że świat „stoi na krawędzi historii” i że pokój należy zaprowadzić jak najszybciej. Chciała również uspokoić Europejczyków: „Słuchamy naszych europejskich kolegów, gdy mówią, że chcą trwałego pokoju, ale nie za wszelką cenę” – powiedziała. Chcieli zapewnić ich, że USA również dążą do „trwałego pokoju”. Rezolucja ta nie jest porozumieniem pokojowym i nie pociąga za sobą żadnych kosztów.
Wcześniej szereg poprawek zaproponowanych przez państwa europejskie odrzuciło się m.in. z powodu weta Rosji. Ponadto, próba Francji i Wielkiej Brytanii mająca na celu przełożenie głosowania o jeden dzień w celu uzyskania więcej czasu na negocjacje, nie powiodła się.
Stany Zjednoczone próbowały już wcześniej uzyskać światową akceptację dla zmiany kursu Trumpa w sprawie wojny na Ukrainie na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, przedstawiając identyczny projekt rezolucji. Największa organizacja Narodów Zjednoczonych zapobiegła temu prokremlowskiemu posunięciu. Kilka poprawek zgłoszonych przez państwa UE, Ukrainę i Wielką Brytanię uzyskało wymaganą większość głosów, dzięki czemu tekst USA wyraźnie wskazał Rosję jako agresora, a w kluczowych punktach zinterpretował go na nowo w znaczeniu ukraińskim.
Waszyngton, podobnie jak Chiny, wstrzymał się od głosowania nad własną rezolucją, podczas gdy Rosja i siedem innych państw głosowało przeciwko niej. Za rezolucją głosowało 93 państwa, w tym Niemcy i większość Europejczyków – poparcie dla Kijowa było znacznie mniejsze niż w przypadku podobnych rezolucji wcześniej.
Druga rezolucja, opracowana przez samą Ukrainę wspólnie z delegacją UE, również spotkała się z wieloma wstrzymującymi się od głosu, co jest odbierane jako dystansowanie się od sporu między USA a Unią Europejską na temat polityki wobec Ukrainy. Ujawniło to również dyplomatyczny podział transatlantycki w ONZ, w wyniku którego Węgry w szczególności oderwały się od UE i stanęły po stronie Waszyngtonu.
Przed rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę inicjatywa Trumpa dotycząca Ukrainy doprowadziła do turbulencji dyplomatycznych. Obserwatorzy odebrali to jako dyplomatyczne zbliżenie z szefem Kremla Władimirem Putinem i zwiększenie presji na Kijów, aby zawarł porozumienie wbrew własnej woli.
Ekspert ONZ Richard Gowan z think tanku Crisis Group mówił w Nowym Jorku o udanej obronie Ukrainy przez Europę, choć wyraźnie widać, że wiele krajów tzw. globalnego Południa pragnie pokoju. Choć podejście USA odzwierciedla tę potrzebę, budzi ono również niepokój wielu państw członkowskich ONZ, ponieważ ignoruje prawo międzynarodowe, a tym samym ochronę mniejszych państw przed atakami.
t-online