Parlament Ukrainy potwierdza - Żadnych wyborów podczas wojny z Rosją

Moskwa szczególnie chce pozbyć się prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który sprawuje władzę od 2019 r. Parlament ukraiński chciał temu przeciwdziałać za pomocą rezolucji, ale wymagało to kilku prób.
Po niepowodzeniu poprzedniego dnia, parlament Ukrainy przyjął rezolucję popierającą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przy drugiej próbie. Tym razem za projektem zagłosowała zdecydowana większość, bo 268 posłów. Dzień wcześniej na specjalnym spotkaniu zorganizowanym z okazji trzeciej rocznicy rosyjskiej inwazji, w obecności gości międzynarodowych, pojawiło się zaledwie 218 zwolenników. Aby głosowanie zakończyło się sukcesem, potrzebnych jest 226 głosów.
Konieczna druga próbaW pierwszym głosowaniu nieoczekiwanie nie wzięło udziału 54 posłów zarejestrowanych w izbie, w tym 38 przedstawicieli partii prezydenckiej „Sługa Narodu” . Później nie ujawnili publicznie swoich motywów.
W uchwale, przyjętej już po raz drugi, Rada Najwyższa stwierdza, że mandat Zełenskiego jako prezydenta nie jest kwestionowany ani przez naród ukraiński, ani przez parlament. „Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został wybrany w wolnych, przejrzystych i demokratycznych wyborach” – głosi dokument, którego tekst nie został zmieniony po poniedziałkowej porażce. Zgodnie z konstytucją Zełenski pozostanie na stanowisku do czasu, aż nowo wybrany prezydent obejmie urząd – czytamy w uchwale.
Stan wojenny obowiązuje od trzech latRegularna kadencja Zełenskiego wygasła w maju ubiegłego roku. Ze względu na trwający trzy lata stan wojenny nie można przeprowadzić żadnych wyborów. W Niemczech obowiązują podobne przepisy w przypadku obrony. Mimo to przeciwnik wojny, Rosja, zakwestionowała legalność działań Zełenskiego. Stany Zjednoczone coraz bardziej naciskają na przeprowadzenie wyborów bezpośrednio po ogłoszeniu zawieszenia broni.
FOCUS