Podatek od pracy w szkołach prywatnych: róg w zupie

Minister edukacji Bridget Phillipson obiecuje przeznaczyć dodatkowe przychody na poprawę funkcjonowania szkół publicznych i utworzenie 6500 nowych stanowisk nauczycielskich. „Uważamy, że słuszne jest priorytetowe traktowanie inwestycji w szkoły publiczne, do których uczęszcza większość ludzi” – powiedział Phillipson Izbie Gmin.
W Wielkiej Brytanii w roku szkolnym 2023/24 działało 1411 szkół prywatnych, do których uczęszczało około 557 000 uczniów, co stanowiło 86 proc. sektora niepaństwowego. Łącznie w Wielkiej Brytanii działa 32 149 szkół, do których uczęszcza około 10,63 miliona dzieci. System szkolnictwa jest federalny: Anglia, Walia, Szkocja i Irlandia Północna mają swój własny system.
W roku szkolnym 2023/24 szkoły prywatne otrzymywały średnio 15 200 funtów (18 300 euro) na dziecko, podczas gdy szkoły publiczne otrzymywały średnio około 8000 funtów (9600 euro) na dziecko. Jednak światowej sławy szkoły z internatem, takie jak Eton, z wygórowanymi opłatami i elitarną reputacją, zniekształcają statystyki. Spośród 1411 instytucji zarejestrowanych przez ISC 681 ma charakter religijny. W 2024 r. 41 proc. uczniów szkół prywatnych należało do mniejszości etnicznych, a 20 proc. miało „specjalne potrzeby edukacyjne”, czyli trudności w nauce. Szkoły publiczne były kiedyś zarządzane wyłącznie przez państwo, ale w okresie rządów konserwatywnych w latach 2010–2024 sektor państwowy został otwarty również dla operatorów prywatnych. DJ
Na pierwszy rzut oka wygląda to na klasyczną socjaldemokratyczną politykę edukacyjną. Ostatecznie absolwenci elitarnych szkół prywatnych w Anglii mają pięć razy większą szansę na objęcie stanowiska kierowniczego. Liczne badania pokazują, że około 620 000 uczniów szkół prywatnych ma lepszą sytuację niż ich rówieśnicy uczęszczający do szkół państwowych.
Jednak przy bliższym przyjrzeniu się obraz staje się bardziej zróżnicowany. Oprócz elitarnych szkół, takich jak słynne Eton College, gdzie czesne wynosi prawie 60 000 euro rocznie, nowy podatek VAT dotyczy także mniej elitarnych placówek, w tym szkół językowych, szkół Montessori i waldorfskich, liceów humanistycznych i mniejszych szkół wyznaniowych. A także szkoły specjalizujące się w nauczaniu dzieci z zaburzeniami uczenia, takimi jak dysleksja, dyskalkulia, dyspraksja i ADHD.
Partia Pracy opowiada się zatem za systemem szkolnictwa integracyjnego, zgodnie z założeniami Deklaracji z Salamanki z 1994 r. w sprawie edukacji specjalnej. Partia Pracy ma jednak wątpliwości, czy rząd przemyślał swoje plany podatkowe. Rachel Maskell, parlamentarzystka Izby Gmin, podkreśliła na przykład, że wiele szkół publicznych otrzymuje obecnie zbyt mało środków na wsparcie wszystkich dzieci ze specjalnymi potrzebami, jeśli uczniowie, których rodzice nie mogą sobie pozwolić na wyższe czesne, przenoszą się do szkół publicznych.
Katherine Torrence i jej mąż mogą to jedynie potwierdzić. Jej ośmioletni syn, którego imienia nie należy wymieniać w TAZ, cierpi na dysleksję. Rodzice sami zlecili sporządzenie raportu i go opłacili. Wielokrotne próby uzyskania specjalnego wsparcia językowego dla jej syna w publicznej szkole w London-Islington zakończyły się niepowodzeniem.
Dopiero dzięki raportowi Torrence uzyskała dostęp do programu edukacyjnego dla swojego syna – ale niemal całe niezbędne wsparcie spadło na nią. Po trzech latach wahań jej syn miał zostać przeniesiony do innej szkoły publicznej, która – jak sama stwierdziła – mogła tylko częściowo zaspokoić potrzeby syna. „Nasz syn był bardzo niezadowolony i martwiliśmy się, że w nowej szkole nic się nie zmieni” – mówi Torrence.
Z tego powodu dwa lata temu zapisała go do prywatnej szkoły, która specjalizuje się w nauczaniu jej syna mającego trudności w nauce. Za to muszą zapłacić równowartość 50 000 euro rocznie. W tym roku, po wprowadzeniu nowego podatku VAT, który większość szkół prywatnych dolicza do czesnego, kwota ta wyniesie 60 000 euro.
Jedyną nadzieją dla Katherine Torrence jest rządowy program wsparcia o nazwie Education Health Care Plan (EHC) dla dzieci z trudnościami w uczeniu się. Oznaczałoby to, że państwo uznałoby potrzeby jej syna i pokryłoby wszystkie koszty szkoły prywatnej.
Problem polega na tym, że zdecydowana większość wniosków EHC jest początkowo odrzucana, chociaż połowa ze 103 000 uczniów z trudnościami w nauce uczęszczających do angielskich szkół prywatnych może oficjalnie udowodnić, że potrzebuje dodatkowego wsparcia. Według raportu Guardiana władze wydają ogromne kwoty na odrzucanie wniosków o EHC, ponad 120 milionów euro rocznie. Ostatecznie jednak w 98,8% przypadków sądy przyznają dzieciom pomoc państwową. Mimo to ze wsparcia EHC korzysta zaledwie 7000 dzieci, co stanowi ułamek ogółu dzieci dotkniętych tą chorobą.
Wniosek Torrence i jej męża również został odrzucony, pozostawiając rodzinie jedyną możliwość dochodzenia swoich praw na drodze prawnej. Mimo ciężaru finansowego Torrence uważa, że podjęła właściwą decyzję dla swojego syna. „Dziś wraca do domu, śpiewa i opowiada nam o swoim dniu, naprawdę robi postępy”. Odkrył nawet, że ma zdolności matematyczne.
Andrew Day jest dyrektorem prywatnej szkoły dla dzieci z trudnościami w uczeniu się w Oksfordzie. Do Szkoły Jednorożca uczęszcza tylko 120 uczniów, z których większość otrzymuje dofinansowanie ze środków państwowych w ramach programu EHC. Ale 30 dzieci nie ma na to szans, mówi dyrektor Day: „Te dzieci wyraźnie potrzebują dodatkowego wsparcia”. Jednakże ich problemy nie są na tyle poważne, aby państwo mogło pokryć ich koszty.
Ma nadzieję, że przepisy dotyczące podatku VAT zostaną złagodzone, przynajmniej w przypadku szkół takich jak jego. „Nie mamy tutaj bogatych rodziców” – mówi Day. Stwierdził, że nie wyobraża sobie, aby rodzice 30 dzieci mogli długo udźwignąć wzrost kosztów, nawet gdyby próbował w jakiś sposób obniżyć koszty lub uzyskać ich zwrot. Z uwagi na takie skutki, prawnik Paul Conrathe w imieniu części osób dotkniętych dekretem rządowym wniósł pozew przeciwko niemu.
„Zmianą podatku VAT rząd narusza artykuł 2.1 i artykuł 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” – powiedział Conrathe portalowi taz. Oznacza to prawo do edukacji bez dyskryminacji. Sam rząd brytyjski przyznaje, że system państwowy nie funkcjonuje prawidłowo, co potwierdzają liczne niezależne raporty. Decyzja rządu Partii Pracy oznacza, że więcej dzieci potrzebujących wsparcia zostanie zmuszonych do korzystania z niesprawnego systemu.
Organizacja zrzeszająca szkoły prywatne (Independent School Council) szacuje, że na skutek wprowadzenia VAT-u około 10 procent wszystkich uczniów szkół prywatnych przejdzie do szkół państwowych. Stowarzyszenie ostrzega, że w niektórych miejscach, np. w Surrey, brakuje miejsc w szkołach publicznych.
Krytyka reformy szkolnictwa sprawiła, że jakość systemu szkolnictwa publicznego również stała się przedmiotem debaty. W połowie stycznia komisja parlamentarna pod przewodnictwem sir Geoffreya Cliftona-Browna, stwierdziła poważne niedociągnięcia w zakresie włączania dzieci o specjalnych potrzebach. „Przez lata zawodziliśmy niezliczoną liczbę dzieci” – powiedziała Clifton-Brown. Wezwał rząd do podjęcia pilnych działań. W przeciwnym razie szkołom grozi „stracone pokolenie”.
Komisja stwierdziła między innymi, że programy i pomoc dla dzieci ze specjalnymi potrzebami stanowiły chaotyczny system: pełen biurokracji, poważnie niedofinansowany i jednocześnie marnotrawny. Ministerstwo Edukacji odpowiedziało, że również poczyniono postępy, m.in. dzięki zatwierdzonym inwestycjom o wartości prawie 2,7 miliarda euro rocznie, z czego prawie połowa zostanie przeznaczona na dzieci ze specjalnymi potrzebami.
Joseph Mintz z UCL Institute of Education uważa, że większe inwestycje w szkolnictwo publiczne są zawsze mile widziane. Ekspert ds. edukacji podkreśla również znaczenie inicjatyw rodziców i organizacji, które założyły szkoły prywatne, aby lepiej sprostać szczególnym potrzebom niektórych dzieci z trudnościami w uczeniu się.
Według Mintza, ostatecznie to, który typ szkoły jest lepszy, jest kwestią ideologiczną. Partia Pracy wierzy w inkluzywny system szkolnictwa. Mintz zastanawia się jednak, czy szkoły prywatne, w których większość dzieci ma EHC, a państwo pokrywa koszty, nie mogłyby być już nazywane szkołami państwowymi.
taz