Alfonso Ussía otrzymuje Medal Kultury od Wspólnoty Madrytu

Isabel Díaz Ayuso, przewodnicząca Wspólnoty Madrytu, wręczyła Alfonso Ussíi Muñoz-Sece Medal Kultury Wspólnoty Madrytu w czwartek w jego domu w Ruiloba. Wydarzenie, w którym uczestniczył Díaz Ayuso w towarzystwie ministra kultury Mariano de Paco , charakteryzowało się rodzinną atmosferą, a pisarz był otoczony rodziną i najbliższymi przyjaciółmi.
Díaz Ayuso wyjaśnił, że otrzymuje Nagrodę Kultury Wspólnoty Madrytu „za rozmach swojej kariery”. Prezydent powiedział o Ussíi, że jest pisarzem dla pisarzy i że nagroda ta może zostać przyznana za każdy aspekt, który Ussía reprezentuje w prozie historii Hiszpanii. W swoich felietonach dla ABC, „La Razón” i „El Debate” Ussía z wyrafinowaną ironią i odwagą charakterystyczną dla swojej osobowości relacjonował ostatnie pięćdziesiąt lat bieżących wydarzeń w Hiszpanii. Lata, w których kraj ten przeżywał swoje najlepsze lata, ale także jedne z najbardziej burzliwych, kiedy terroryzm ETA wyznaczał drogę wielu kluczowym postaciom hiszpańskiego społeczeństwa. W tamtych latach Ussía był jednym z niewielu pisarzy, którzy nigdy nie milczeli, dlatego znalazł się na listach osób, które miały zostać wyeliminowane przez komandosów terrorystycznych z Madrytu i Santanderu. Prezydent przypomniał o tym wszystkim w swoim wystąpieniu, a Alfonso Ussía był poruszony ciepłem i prawdą jej słów.
Wzruszony Ussía chciał podziękować prezydentowi nie tylko za wręczenie mu medalu, który tak go uszczęśliwił, ale także za hojność i życzliwość, jakie wykazał, przychodząc do jego domu i przerywając obrady, które według Ussíi są ważne nie tylko dla Madrytu, ale dla każdego zakątka Hiszpanii, ponieważ Ayuso, według słów pisarza, „reprezentuje odwagę, zaangażowanie i siłę uczciwej osoby, która wierzy w lepszy kraj dla wszystkich”.
Później prezydent Díaz Ayuso był tak uprzejmy, że podarował żonie Ussíi, Pilar Hornedo, bransoletkę od Wspólnoty Madrytu, a wnuki pisarza wręczyły prezydentowi bukiet kwiatów, co spotkało się z aplauzem i podziwem wszystkich obecnych.
Następnie aperitify podawano w ogrodzie domu Ussíi, gdzie opowiadano anegdoty o Antoniu Mingote, Don Juanie de Borbón i samym Ussíi, który był bezpośrednim świadkiem czasów dziennikarstwa i literatury, będących najlepszymi latami niedawnej historii kraju.
Ussía przytoczył anegdotę o Haroldzie Wilsonie, brytyjskim premierze, który po wypiciu kilku wytrawnych martini chciał zaprosić do tańca „piękną damę w czerwieni”… która okazała się arcybiskupem Caracas. Albo o tym, jak po wielu staraniach pisarza udało mu się zdać egzamin na kapitana jachtowego (z pomocą egzaminatora), aby móc dowodzić małym Zodiakiem, którym nigdy nie opuścił Ría de la Rabia w Comillas. Mieli też czas, aby Ussía pokazał prezydentowi i ministrowi kultury część archiwum swojej biblioteki, w której znajdują się rękopisy dziadka Ussíi, Pedro Muñoz-Seca, a także korespondencja od „Starego Króla” (jak nazywa go Ussía) lub księcia Alby, w której ten ostatni prosił niemieckie siły powietrzne o niebombardowanie południa Anglii, gdzie jego córka Cayetana uczyła się w szkole z internatem. Anegdoty, opowieści i całkowicie rodzinna atmosfera oddają hołd jednemu z najbardziej wpływowych pisarzy ostatnich czterdziestu lat.
Na koniec prezydent opuścił dom Ussíi, gdzie powitano go brawami i podziękowano mu za to, że zechciał „przybyć do mojego domu, aby powitać następnego prezydenta Hiszpanii”.
ABC.es