Rock en Seine: Chappell Roan, Doechii i kontrowersje wokół rzepki w programie

Festiwal, który odbywa się w Saint-Cloud Park od środy do niedzieli, obiecuje bogate i różnorodne doznania muzyczne, pomimo napięć wokół obecności kontrowersyjnego irlandzkiego zespołu Kneecap w niedzielę.
Fenomen muzyki pop Chappell Roan , początkujący raper Doechii i weterani rocka z Queens of the Stone Age : w środę do Rock en Seine przybędzie grupa amerykańskich gwiazd, która spędzi pięć dni. Ostatni dzień festiwalu zakończą występy północnoirlandzkich rozrabiaków Kneecap.
Z ognistą fryzurą i wdziękiem drag queen, 27-letnia piosenkarka Chappell Roan, urodzona w Missouri, miała być tylko jedną z gwiazd flagowego festiwalu późnego lata, który potrwa do niedzieli w Domaine National de Saint-Cloud pod Paryżem. Jednak „ jej rosnąca kariera zmieniła sposób, w jaki jest postrzegana i postrzegana w programie ” – powiedział agencji AFP Matthieu Ducos, dyrektor Rock en Seine, opisując to jako „ szaleńcze zjawisko ”. Piosenkarka Pink Pony Club jest jedną z artystek, które promowały Rock en Seine od premiery: Billie Eilish z okazji 20. rocznicy w 2023 roku i Lana Del Rey w olimpijskiej formie w zeszłym roku, w trakcie igrzysk olimpijskich.
Przeczytaj także o Chappell Roan, piosenkarzu pop, muzie drag i fenomenie tego tygodnia mody
Z budżetem od 16 do 17 milionów euro festiwal wie, jak przyciągnąć międzynarodowe gwiazdy, ale musi też radzić sobie z niepewnościami, takimi jak odwołanie ASAP Rocky'ego , który wycofał się z kilku europejskich festiwali. Zastąpi go Kid Cudi, inny odnoszący sukcesy amerykański raper ( Day 'N' Nite ). Po stronie rapu, inny występ zostanie poddany analizie: Doechii, nowa ambasadorka amerykańskiego rapu, która odniosła sukces z Anxiety i otrzymała nagrodę Grammy za najlepszy album rapowy roku, zaoferuje swój pierwszy festiwal we Francji. Można spodziewać się starannych zestawów, choreografii i puent. Scena electro obiecuje zanurzenie w obrazach i mnóstwie świateł, między włosko-amerykańskim DJ Anyma, francuskim duetem Justice, unoszącym się od zwycięskiego powrotu z Hyperdrama . Rock en Seine również nadal honoruje swoją nazwę obecnością Queens of the Stone Age . Niezatapialny zespół Josha Homme'a, działający od prawie 30 lat, w niedzielę rozbrzmiewać będzie gitarami, jedenaście lat po ich ostatniej wizycie w Saint-Cloud.
Tego dnia odbędzie się koncert punkowego tria Kneecap : jeszcze kilka miesięcy temu stosunkowo nieznani, awanturnicy z Belfastu cieszą się coraz większą popularnością, odkąd każdy koncert stał się platformą dla sprawy palestyńskiej. Pod koniec czerwca, na festiwalu Glastonbury , grupa oskarżyła Izrael o bycie państwem „ zbrodniarzy wojennych ”. Jeden z trzech członków grupy, Liam O'Hanna, znany jako Mo Chara, jest oskarżony o „ przestępstwo terrorystyczne ” po tym, jak wywiesił flagę Hezbollahu podczas koncertu w Londynie w 2024 roku. Ma się stawić w sądzie w środę w stolicy Wielkiej Brytanii. W tym kontekście miasto Saint-Cloud wycofało dotację w wysokości 40 000 euro dla Rock en Seine, co jest pierwszym tego typu wydarzeniem.
Przeczytaj także: Miasto Saint-Cloud wycofuje dotację dla Rock en Seine z powodu obecności grupy Kneecap
„ W momencie, gdy kontrowersje zaczęły narastać, oczywiście zadawaliśmy sobie pytanie (o zatrzymaniu zespołu, przyp. red.)” – zwierza się Matthieu Ducos, podkreślając, że organizacja wszystko dokładnie przeanalizowała. We Francji zespół zagrał w Eurockéennes w Belfort i Cabaret Vert w Charleville-Mézières, najwyraźniej bez żadnych incydentów. „ Wniosek był taki, że tak, nadal ma swoje miejsce na festiwalu. Pomimo pewnych czerwonych linii, które niektórzy uznali za przekroczone, naszym zdaniem nie były one wystarczająco udowodnione ani powtarzalne” – argumentuje. Według dyrektora, odbyły się rozmowy z otoczeniem artystów w celu wyjaśnienia ich stanowisk, a organizacja otrzymała potwierdzenie, że podczas koncertu nie dojdzie do żadnych nadużyć.
Przyciągając około 40 000 widzów dziennie, Rock en Seine należy do amerykańskiego giganta koncertowego AEG and Combat, grupy należącej do francuskiego biznesmena Matthieu Pigasse'a . Ten duet kupił w lipcu We Love Green, kolejny festiwal regionu paryskiego. Lewicowy aktywista, Pan Pigasse, bronił obecności Kneecap, postrzegając ją jako kwestię wolności twórczości i wypowiedzi: „Nie możemy akceptować zasady cenzury, bo w przeciwnym razie będzie to fala, która uderzy w festiwale i media” – powiedział magazynowi muzycznemu Billboard.
lefigaro