Wakacje w Żyrondzie: zanurz się w historii budowniczych, odwiedzając średniowieczny plac budowy w Guyenne

Trzydzieści minut od Bordeaux, średniowieczny Chantier de Guyenne pozwala zwiedzającym zanurzyć się w historii budowniczych średniowiecza, utrwalając ich umiejętności.
Wystarczy przejechać około trzydziestu kilometrów z Bordeaux do Saint-André-de-Cubzac, aby cofnąć się o tysiąc lat w przeszłość. Witamy na średniowiecznym placu budowy Guyenne w La Lande-de-Fronsac, gdzie można obserwować budowę romańskiego kościoła z wykorzystaniem średniowiecznych technik i naturalnych, lokalnych materiałów. Chociaż jest to najbardziej spektakularna część projektu realizowanego przy wsparciu komitetu naukowego, inne konstrukcje już wyłoniły się z ziemi, takie jak dom budowniczych z ogrodem ziołowym czy dom kowala. Piec chlebowy powinien zostać uruchomiony tego lata. Projektowi nie brakuje śmiałości: „To miejsce, w którym budujemy coś nowego w stary sposób” – twierdzi Valéry Ossent, który zainicjował tę inicjatywę. Ten fachowiec budowlany wpadł na pomysł podczas wizyty w historycznych stoczniach „L'Hermione”, francuskiego okrętu wojennego z XVIII wieku, i Guédelon, warownego zamku z XIII wieku. To sposób na utrwalenie „tych gestów i narzędzi, które pomogły założyć naszą cywilizację”. Jednocześnie staramy się je wyjaśnić jak najszerszemu gronu odbiorców.
Przekazywanie gestów i narzędziSiedem lat po utworzeniu stowarzyszenia zrzeszającego specjalistów z branży budowlanej i ochrony dziedzictwa kulturowego, kościół, którego kamień węgielny położono w 2024 roku, zaczyna nabierać kształtów. W ciągu dwóch lat zostanie otoczony krużgankiem, którego galerie będą prezentować ewolucję architektury średniowiecznej. Jest to możliwe dzięki zaangażowaniu blisko 120 wolontariuszy, w tym około dwudziestu stałych wolontariuszy i pięciu pracowników, pracujących pod nadzorem mistrza kamieniarskiego Frédérica Thibault. Miejsce to ma również charakter integracyjny: we współpracy z wyspecjalizowanymi stowarzyszeniami, osoby długotrwale bezrobotne szkolą się tam w zawodach murarza, cieśli lub kamieniarza, w sektorach borykających się z niedoborem siły roboczej.

Patricia Marini
Każdy może swobodnie zgłaszać sugestie dotyczące rozwoju projektu. Tak narodziła się wioska rzemieślników, która oprócz walorów praktycznych stanowi dodatkową atrakcję dla zwiedzających. Frédéric Thibault prowadzi tam godzinne warsztaty rzeźbienia i grawerowania przez cały rok, skierowane zarówno do grup szkolnych, jak i osób indywidualnych, które chcą nauczyć się tego rzemiosła. Tego lata będą mieli okazję poszerzyć swoją wiedzę, uczestnicząc w całodniowych warsztatach odbywających się w jedną sobotę w miesiącu.
Można jednak po prostu wziąć udział w wycieczce z przewodnikiem, nie koniecznie uczestnicząc w zajęciach praktycznych. To okazja, aby zapoznać się z technikami stosowanymi przez ówczesnych budowniczych. I to jest strzał w dziesiątkę, ponieważ zwiedzający zostają na miejscu co najmniej dwie godziny – wystarczająco dużo czasu, aby porozmawiać z wolontariuszami, dowiedzieć się o zaletach aromatycznych i leczniczych roślin uprawianych w ogrodzie lub zabrać młodszych na obserwację owiec, które dbają o roślinność. Można tam również zorganizować piknik lub delektować się wyjątkową ofertą Donini Food Truck, popijając kieliszek miodu pitnego, kombuchy lub lokalnego wina. Docelowo projekt ma być w całości finansowany z wizyt. Na razie tak się nie stało. Valéry Ossent ma jednak nadzieję, że w 2025 roku liczba odwiedzających osiągnie 10 000, w porównaniu z 3000 w roku poprzednim.
SudOuest