Kobieta z Kolumbii Brytyjskiej stoi w obliczu koszmaru związanego z ubezpieczeniem zdrowotnym na wypadek podróży po szokującym rachunku szpitalnym na kwotę 108 tys. dolarów

Kobieta z Kolumbii Brytyjskiej dzieli się swoim koszmarem związanym z ubezpieczeniem zdrowotnym w podróży, aby ostrzec innych po podróży do Stanów Zjednoczonych.
RoseAnne Timbrell trafiła do szpitala na Florydzie i myślała, że jest w pełni objęta rozszerzonym ubezpieczeniem zdrowotnym oferowanym przez pracodawcę. Jednak kilka miesięcy później otrzymała nieoczekiwany rachunek ze szpitala.
„To absolutnie szokujące. Żałuję, że nie wsiadłem do samolotu i nie wróciłem do domu” – powiedział Timbrell w rozmowie z Consumer Matters .
W lutym Timbrell i jej mąż planowali podróż do Walt Disney World w Orlando na Florydzie. Jednak przed wyjazdem, jak twierdzi Timbrell, odczuwała objawy grypopodobne.
„Pracuję na uniwersytecie, więc mamy wokół siebie mnóstwo młodych ludzi i wszyscy chorują na przeziębienia i grypę. Norwalk był zatłoczony, więc nie czułem się dobrze przed wakacjami” – powiedział Timbrell.
Timbrell mówi, że profilaktycznie skonsultowała się z lekarzem rodzinnym w sprawie swoich objawów i poddała się badaniu krwi. W tamtym czasie, jak twierdzi, nie było powodu do niepokoju co do jej stanu zdrowia. „Nadal mogę chodzić do pracy. Więc jeśli mogę chodzić do pracy, myślę, że mogę pojechać na te wakacje” – powiedziała.

Timbrell wyleciała na Florydę, ale twierdzi, że jej objawy nasiliły się po przyjeździe. Mówi, że odczuwała silny ból brzucha i udała się do centrum opieki doraźnej na Florydzie, gdzie lekarz zalecił dalsze badania przesiewowe.

Kiedy jej stan się pogarszał, Timbrell powiedziała, że postanowiła udać się na pogotowie, ale przedtem zadzwoniła do swojego ubezpieczyciela, aby upewnić się, czy koszt wizyty w szpitalu zostanie pokryty.
„Agent powiedział: »Tak, jest pan ubezpieczony. Kiedy pan pojedzie do szpitala, prześlą nam coś faksem. Prześlą nam coś faksem i ma pan przedłużoną opiekę medyczną na czas pobytu za granicą«, a ja powiedziałem: »Okej, bo jeśli nie, to wskakuję do następnego samolotu«” – powiedział Timbrell.
Timbrell przybyła do szpitala na Florydzie, gdzie zdiagnozowano u niej raka jajnika.
„To było traumatyczne. Nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego może się zdarzyć na wakacjach” – powiedział Timbrell.
Timbrell spędził pięć dni w szpitalu na Florydzie, gdzie przechodził dalsze badania.
Po powrocie do domu, kilka miesięcy później, otrzymała kolejne szokujące wieści. Jej ubezpieczyciel odrzucił jej roszczenie, stwierdzając: „…koszty poniesione w podróży były bezpośrednio związane z Pani niestabilną chorobą przewlekłą”.
W jej polisie znajdowała się również klauzula stabilności, co oznacza, że istniejąca wcześniej choroba musi być stabilna przez 90 dni przed podróżą. Timbrell otrzymała rachunek za leczenie w wysokości 108 000 dolarów. „Absolutnie szokujące. Żałuję, że nie wsiadłam w samolot i nie wróciłam do domu, zamiast zmagać się z tym wszystkim w Stanach” – powiedziała Timbrell.
