Migranci w brytyjskim hotelu skarżą się, że darmowe nuggetsy z kurczaka i frytki wyrządzają im krzywdę

Osoby ubiegające się o azyl w brytyjskich hotelach narzekają, że darmowe posiłki powodują problemy zdrowotne. Zamiast ryzykować, jedząc nuggetsy z kurczaka i frytki, wielu z nich, pomimo zagrożeń dla bezpieczeństwa, gotuje nielegalnie w pokojach. Jak wykazało śledztwo, niektórzy wykorzystują ten system, pracując nielegalnie, aby dorobić do tygodniowego kieszonkowego.
Program BBC File on 4 odwiedził tego lata cztery hotele dla azylantów, stwierdzając powszechne niezadowolenie z powtarzalnego, przetworzonego jedzenia, które według mieszkańców powoduje bóle brzucha i inne dolegliwości. Kadir, iracki uchodźca, który wraz z rodziną od dziewięciu lat przebywa w Wielkiej Brytanii, określił jedzenie w hotelach jako „frytki i nuggetsy z kurczaka” i odnotował skargi mieszkańców, że źle się po nim czują.
Aby tego uniknąć, Kadir i inni używają kuchenek elektrycznych w łazienkach, z przedłużaczami i hermetycznymi czujnikami dymu. Powiedział: „Wszyscy gotują w ten sposób w swoich pokojach. Wszyscy to robimy, ale po kryjomu”.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, nadzorujące zakwaterowanie azylantów, zapewnia trzy posiłki dziennie za pośrednictwem kontrahentów, twierdząc, że spełniają one normy żywieniowe. Nie odniosło się jednak do konkretnych problemów zdrowotnych.
Hotele, przekształcone na cele azylowe, mieszczą około 32 000 osób w Wielkiej Brytanii, podczas gdy w 2023 r. było ich 51 000. Rząd planuje zakończyć ich użytkowanie do 2029 r. ze względu na rosnące koszty i protesty.
Demonstracje miały miejsce m.in. w Epping w hrabstwie Essex w sierpniu 2025 r. po skazaniu mieszkańca za napaść na tle seksualnym.
Protestujący machali flagami Anglii, trzymając transparenty z napisem „Chrońmy nasze dzieci”.
BBC obserwowało rodziny z dziećmi, z których wiele urodziło się podczas długiego oczekiwania na azyl. Somalijski ojciec błędnie sądził, że jego noworodek uzyska obywatelstwo brytyjskie. Jon Featonby z Rady ds. Uchodźców (Refugee Council) powiedział, że obowiązują dodatkowe zabezpieczenia, ale deportacja nadal jest możliwa.
Niektórzy mieszkańcy pracują nielegalnie, aby dorobić do tygodniowego dodatku w wysokości 9,95 funta. Mohammed z Afganistanu powiedział, że zarabia 20 funtów za 10-godzinne zmiany, aby odwdzięczyć się przemytnikom, pomimo przepisów zakazujących zatrudniania.
Pracownicy zauważyli, że mieszkańcy opuszczają dom o nietypowych porach, a w pobliżu znajdowały się rowery dostawcze i furgonetki. Działania Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w lipcu 2025 roku doprowadziły do 280 aresztowań za nielegalną pracę, a 53 osoby zostały objęte kontrolą wsparcia.
Kolejnym problemem były wysokie koszty taksówek, w tym automatyczne rezerwacje wizyt lekarskich. Kadir opisał 250-milową podróż w obie strony, która kosztowała 600 funtów za konsultację w sprawie kolana, mówiąc: „To jest łatwy sposób, a oni wiedzą, że wydają za dużo pieniędzy”.
Ochroniarz Curtis powiązał nudę z nielegalną pracą: „Nie macie nic do roboty tym ludziom. Więc oczywiście pójdą tam i zaczną pracować”.
Dzieci borykają się z wyzwaniami, w tym ze strachem przed protestującymi. 12-letnia córka Kadira, Shayan, powiedziała: „Nigdy nie wiadomo, co [protestujący] zrobią z autobusem”. Dodała: „Ja i moi przyjaciele zawsze chcieliśmy do nich podejść i porozmawiać z nimi twarzą w twarz. Jaki mają problem z dziećmi?”
BBC wstrzymało się z podaniem lokalizacji hoteli, aby chronić mieszkańców i personel. Wspomniano o starszej parze, która wspierała innych pomimo problemów zdrowotnych, ale wielu, podobnie jak rodzina Kadira, zmaga się z niepewnością po przeprowadzkach.
Od czasu rozpoczęcia śledztwa rodzina Kadira odmówiła zgody na przeprowadzkę, zmuszając rodzinę do zamieszkania w miastach oddalonych od siebie o 200 mil. Groziło jej utratą zasiłków i bezdomnością.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że brakuje danych na temat dzieci urodzonych w hotelach lub wydatków na taksówki, stwierdzając, że posiłki są „w miarę możliwości zbilansowane i dostosowane do kultury”.
Obrońcy praw uchodźców apelowali o wprowadzenie ulepszeń. Featonby stwierdził, że złe odżywianie pogarsza stan zdrowia psychicznego w systemie, w którym oczekiwanie na pomoc trwa latami.
Liczba wniosków o azyl rośnie, a przeprawy małymi łodziami wciąż trwają. Ministrowie nie zapowiedzieli natychmiastowych zmian w kwestii wyżywienia ani warunków zakwaterowania.
express.co.uk