Trzymał go w swoim domu na wsi: był zbyt cenny, by mierzyć go pieniędzmi

Według otrzymanych informacji, z domu wiejskiego należącego do Kami Çatal w Sivas skradziono cztery ręcznie tkane dywany, w tym jeden gobelin, jeden ręcznie tkany chodnik i 15 wiejskich poduszek. Kradzież wyszła na jaw, gdy Mikail Çatal, mieszkaniec Ankary, otrzymał o niej wiadomość od sąsiadów. Po przybyciu do domu Mikail Çatal zauważył, że ściana domu jest zniszczona i powiadomił o tym fakcie żandarmerię. Po przybyciu na miejsce zdarzenia ekip żandarmerii, która przeprowadziła prace związane z pobraniem odcisków palców i zbadaniem domu, sporządzono protokół i przesłuchano właściciela domu oraz jego syna Mikaila Çatala. Ustalono, że łączna wartość rynkowa przedmiotów wynosiła około 500 tys. TL.

„BYŁO TO TAK CENNE, ŻE NIE MOŻNA BYŁO TEGO ZMIERZYĆ PIENIĄDZAMI”
Mikail Çatal, który powiedział, że skradzione przedmioty mają większą wartość sentymentalną niż materialną, powiedział: „Te dywany były produktami pracy, które moja matka utkała wiele lat temu, zawierając naszą przeszłość i wspomnienia. Były zbyt cenne, aby można je było zmierzyć pieniędzmi”.

„NASZA WIEŚ JEST BEZ KAMERY, ŚWIATŁA I WŁAŚCICIELA”
Çatal skarżył się na brak kamer bezpieczeństwa i oświetlenia we wsi. „Nasza wioska nie jest już opuszczonym miejscem, ale zostaliśmy bez kamer, świateł i właścicieli. Ludzie nie są bezpieczni nawet we własnych domach. Chcemy, aby władze podjęły środki ostrożności, aby podobny incydent nie wydarzył się ponownie” – powiedział.

Zespoły żandarmerii wszczęły szeroko zakrojone dochodzenie w sprawie tego incydentu. Aby prześledzić historię wyrobów tkanych ręcznie, dokładnie sprawdzono firmy kupujące i sprzedające dywany oraz lokalne targi z artykułami używanymi.

milliyet