Merz z Niemiec atakuje USA Trumpa, próbując utworzyć koalicję

Kandydat na kanclerza Niemiec ostro skrytykował administrację Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych, kilka godzin po niedzielnym zwycięstwie w wyborach federalnych .
„Po wypowiedziach [prezydenta] Donalda Trumpa z zeszłego tygodnia… jasne jest, że ten rząd nie przejmuje się zbytnio losem Europy” – powiedział Friedrich Merz, lider Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), w telewizyjnej dyskusji w noc wyborczą. Wezwał do niemieckiej „niezależności” od USA.
18 lutego Trump nazwał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego „skromnie odnoszącym sukcesy komikiem”, który został „dyktatorem bez wyborów” i „wykonał okropną robotę”.
To był dramatyczny zwrot w stosunku do ścisłej więzi, jaką Zełenski miał z poprzednikiem Trumpa, Joe Bidenem. Zełenski zaproponował rezygnację w niedzielę, jeśli Ukraina uzyska natychmiastowe członkostwo w NATO.
Tydzień wcześniej sekretarz obrony USA Pete Hegseth zaskoczył europejskich przywódców, gdy powiedział im, że „muszą zapewnić Ukrainie zdecydowaną większość przyszłej śmiercionośnej i nieśmiercionośnej pomocy” oraz objąć inicjatywę w ochronie swojego kontynentu przed Rosją, przeznaczając 5 procent produktu krajowego brutto (PKB) na obronę, w porównaniu z obecnymi 2 procentami.
Merz powiedział, że nie jest pewne, „czy na kolejnym szczycie NATO w czerwcu będziemy nadal rozmawiać o NATO w jego obecnej formie, czy też będziemy musieli znacznie szybciej ustanowić europejskie zdolności obronne”.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Merz powiedział reporterom, że „dla Europy za pięć minut północ” w kwestii obrony.
Jego śmiała retoryka stoi w sprzeczności ze słabym poparciem, jakie wystawili mu wyborcy.
28,6 proc. głosów oddanych na CDU w niedzielę to najniższy wynik tej partii od czasu jej założenia w 1949 r.
Merz uważa, że USA „rzucają Ukrainę wilkom na pożarcie”Merz prowadzi przyspieszone rozmowy w sprawie utworzenia centrowej „wielkiej koalicji” z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD), która została odsunięta od władzy.
Jego CDU, wraz z Unią Chrześcijańsko-Społeczną (CSU), mogłaby rządzić 360 członkami w 630-osobowym Bundestagu, parlamencie niemieckim. Ale musieliby wygładzić swoje różnice w polityce zagranicznej, obronie i polityce gospodarczej, która je podtrzymuje.
Przywódca SPD Olaf Scholz stanowczo odmówił dostarczenia Ukrainie rakiet Taurus o zasięgu 500 km (310 mil). Merz powiedział w październiku ubiegłego roku, że zrobi to, jeśli Rosja odmówi zaprzestania ataków na ukraińskich cywilów. Moskwa konsekwentnie zaprzecza, że w wojnie na Ukrainie atakowała cywilów.
„Merz wyraźnie uważa, że USA rzucają Ukrainę wilkom na pożarcie, a dostarczanie broni Ukrainie wzmocniłoby jej pozycję” – powiedział Al Jazeerze Timothy Less, starszy doradca ds. geopolityki w Centrum Studiów nad Ryzykiem Uniwersytetu Cambridge. „Ale zrobienie tego będzie skomplikowane. Niemieckie społeczeństwo jest podzielone w kwestii wsparcia militarnego dla Ukrainy, podobnie jak SPD”.
„Gdy społeczeństwo UE zrozumie oszałamiające koszty finansowe wspierania wysiłków wojennych Ukrainy i długoterminowe niebezpieczeństwo wciągnięcia Rosji w ściślejsze sojusze z Chinami, Koreą Północną i Iranem, zażąda zakończenia wojny” – powiedział Al Jazeerze Demetries Grimes, były dowódca marynarki wojennej i attaché USA w Grecji i Izraelu.
Merz i Scholz zgadzają się co do konieczności zwiększenia konkurencyjności niemieckiego przemysłu wytwórczego poprzez zapewnienie tańszej energii, ale lider CDU chce reaktywacji trzech elektrowni jądrowych zamkniętych przez rząd Scholza.
Merz chce również ograniczyć państwo opiekuńcze, które stanowi podstawę polityki gospodarczej SPD.
„To wielki błąd płacić za niepracowanie i dawać innym kiepskie bodźce do powrotu na rynek pracy” – powiedział w zeszłym miesiącu na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos.
Wśród ich największych rozbieżności był konstytucyjny pułap deficytu Niemiec wynoszący 0,35 procent PKB. To był jeden z powodów, dla których Scholz potrzebował trzech lat, aby podnieść wydatki na obronę do 2 procent PKB. Obaj liderzy wzbraniali się przed podniesieniem ich do 5 procent.
„Bez realnego budżetu retoryka Merza jest tylko pustym sloganem” – powiedział Grimes.
Scholz opowiada się teraz za wprowadzeniem „inteligentnej i ukierunkowanej zmiany reguł dotyczących zadłużenia”, argumentując, że niski dług Niemiec, wynoszący 62 procent PKB, daje temu państwu możliwość zaciągania pożyczek.
Merz, który był zagorzałym obrońcą pułapu deficytu, powiedział w listopadzie, że mógłby rozważyć jego zmianę, ale nie na potrzeby wydatków socjalnych, za którymi tak opowiadają się socjaldemokraci.
Największym nieporozumieniem między tymi dwoma mężczyznami jest zapewne kwestia imigracji.
„Natychmiast zatrzymamy tę część migracji, która wynika z łączenia rodzin” – powiedział Merz WEF. „500 000 [osób] przybyło do Niemiec w ciągu ostatnich czterech lat bez żadnej kontroli. To musi zostać natychmiast zatrzymane”.
Jako lider opozycji Merz zaprosił SPD do poparcia tej inicjatywy 29 stycznia.
Gdy odmówili, zaszokował ich , zapraszając do poparcia z każdej strony, w tym skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD). „Nie mogę mu już ufać” – powiedział Scholz po głosowaniu.
Zjednoczeni w przeciwnościach losuDwa czynniki mogą jednak zbliżać Merza i Scholza. Jednym z nich jest wzrost poparcia dla AfD, która zdobyła 20,8 proc. głosów, dwa razy więcej niż w 2021 r., poprzez osłabienie CDU i SPD, częściowo ze względu na migrację.
Dwie partie centrowe postanowiły nie współpracować ze skrajną prawicą.
Drugim jest zmiana w amerykańskim wsparciu dla obronności Europy, którą Less nazwał „przełomowym momentem”, gdyż USA mogły teraz wycofać 35 000 żołnierzy stacjonujących w Niemczech.
„Uważam komentarze Merza na temat niezależności od USA za poważne oświadczenie o jego i Niemczech poparciu dla silniejszej Europy” – powiedział Less. „Amerykańska gwarancja bezpieczeństwa nie jest już gwarantowana, więc głównym powodem sprzeciwu wobec alternatywy dla NATO jest odchodzenie”.
Czy to możliwe? Europejska autonomia obronna mogłaby być bardziej prawdopodobną propozycją, gdyby Niemcy i Francja współpracowały, aby włączyć Zjednoczone Królestwo do ponadunijnej europejskiej koalicji obronnej.
Inni są mniej przekonani.
„Zintensyfikowanie działań obronnych Europy nie osłabi NATO, wręcz przeciwnie – wzmocni sojusz, zacieśni więzi transatlantyckie i poprawi współpracę” – powiedział Grimes.
„Prawdziwym problemem nie jest autonomia sama w sobie – chodzi o wzmocnienie odstraszania” – powiedział. „Wzmocnione europejskie zdolności mogą jedynie wzmocnić, a nie zastąpić, ten długoletni parasol”.
Dodał, że większe wydatki na obronę „będą miały swoją cenę, ponieważ im bardziej autonomiczni będą Europejczycy pod względem bezpieczeństwa, tym większą autonomię będą mieli pod względem politycznym, co pozwoli im na przykład na zacieśnienie więzi z Chinami”, co „jest sprzeczne ze strategicznymi interesami USA”.
Al Jazeera