<i>I tak po prostu...</i> Sezon 3, odcinek 9, streszczenie: Sto procent


Poniżej spoilery.
Seema może martwić się zapachem ciała , ale to, co naprawdę śmierdzi, to coś w związku Aidana i Carrie. Chociaż ojciec trójki dzieci zostaje w mieszkaniu swoim i Carrie dłużej niż zwykle, stare wspomnienia i problemy z przeszłości utrudniają im pójście naprzód.
Weźmy na przykład zachowanie Aidena wobec sąsiada Carrie, Duncana. Dziewiąty odcinek sezonu 3 zaczyna się od sceny, w której Aidan siedzi na tarasie z pisarzem w trakcie przesłuchania. Pyta Duncana, dlaczego pali fajkę, a ten odpowiada, że częściowo winę ponosi jego była żona. Aidan oburza się na palenie – tak jak robił to z Carrie dekady temu. Carrie uważa, że Aidan prawdopodobnie czuje się zagrożony, nie tyle Duncan, co ona. W przeszłości zawiodła jego zaufanie, zarówno wobec Biga, jak i wobec papierosów, więc możliwe, że Duncan jest dla niego chodzącym wyzwalaczem. Ale przecież Aidan już chyba z tym skończył, prawda?
Reszta grupy przyjaciół ma własne problemy do rozwiązania. Charlotte wciąż zmaga się z zawrotami głowy w swojej jedynej solowej scenie w odcinku. Mąż Lisy, Herbert, który ubiega się o urząd publiczny, ma problem z utrzymaniem diety, na co Lisa odpowiada: „Po prostu idź na Ozempic jak wszyscy inni”. Seema otrzymuje od Adama kryształ do użycia jako dezodorant i próbuje go dla zabawy. Ale później, podczas lunchu z Carrie w eleganckim nowym biurze Patel Group, zostaje wezwana na ostatnie, ważne spotkanie aż na górę miasta. Po tym, jak biegnie na spotkanie spocona, jej kolega nie może nie wyczuć smrodu BO Bet to ostatni raz, kiedy Seema używa kryształów pod pachami.
Tymczasem Anthony wciąż pragnie zaimponować matce Giuseppe, Gii, i próbuje ją zdobyć domowym obiadem, ale bezskutecznie. Nie dość, że sugeruje, że jego risotto jest niedoprawione, to jeszcze posuwa się do próby przekupienia go, by zmusić go do zerwania z Giuseppe. Jako osoba, która wyszła za mąż za znacznie starszego mężczyznę, Gia nie chce, by jej syn znalazł się w podobnej sytuacji – młodego wdowca pozostawionego samemu sobie po śmierci Anthony'ego. Napięta wymiana zdań osiąga punkt kulminacyjny, gdy Gia zrzuca jedzenie i talerze ze stołu, a następnie natychmiast wyraża szok i żal z powodu swojego zachowania. To absolutnie dziwaczna, dziwnie napisana wymiana zdań, która nie ma sensu. Gia ostatecznie wychodzi i rezygnuje z prób rozdzielenia Giuseppe i Anthony'ego, ale scena ta odzwierciedla bardzo dziwny i chaotyczny epizod.

Dostajemy jednak chwilę wrażliwości i szczerości dzięki Mirandzie, która szczerze wyznaje Joy swój alkoholizm i wyjaśnia, dlaczego wyrzuciła butelkę ginu. Joy stara się być wyrozumiała, ale wie, że picie w obecności Mirandy tylko pogorszy jej samopoczucie, co właściwie jest powodem, dla którego pije – żeby stłumić pewne kompleksy. Miranda zapewnia ją, że nie musi się martwić, i zgadzają się zaakceptować swój emocjonalny bagaż.
Carrie i Aidan też mają tego pod dostatkiem. Kiedy Carrie jest na warsztatach pisarskich z Duncanem, Aidan przerywa, by zaprosić ich na kolację – grilluje steki – ale Carrie mówi, że są zajęci w pracy i prawdopodobnie wróci dopiero późno. Aidan jest nachalny, ale ostatecznie wraca na górę pokonany, zostawiając surowe steki na blacie kuchennym. Kiedy Carrie w końcu wraca, przytula się do Aidana w łóżku, ale on ją odpycha, każąc jej wziąć prysznic, bo śmierdzi dymem (z fajki Duncana). Carrie robi to i kończy śpiąc w innym pokoju.

Do rana sytuacja nie jest rozwiązana. Wciąż zła na Aidana, Carrie idzie na spacer, żeby się odprężyć, co prowadzi ją do działu z butami w domu towarowym. Tutaj jedyny w swoim rodzaju ANDY COHEN pojawia się w roli sprzedawcy, co jest nieuniknione, nawiązując do jego krótkiego występu w szóstym sezonie. Zanim Carrie zdąży przymierzyć szpilki, Aidan zaprasza ją na lunch, żeby omówić, cóż, wszystko.
Tam, przy stoliku na chodniku, wszystko się wali z powodu kilku błędów gramatycznych. Aidan przypadkiem wspomina, że ma problemy z zaufaniem do Carrie i innych mężczyzn. Zauważa, że nie użył czasu teraźniejszego – dlaczego nadal ma problem z zaufaniem jej? Nie zrobiła nic złego. Carrie uważa to wszystko za trochę absurdalne. Włożyła tyle wysiłku w dziwną umowę między nią a Aidanem, że „poczeka na mnie pięć lat” – którą złamał nawet, przespawszy się z byłą, Kathy – i szczerze mówiąc, ma już dość prób. Poza tym wszystkie problemy rodzinne tylko komplikują sytuację. Carrie mówi, że dawała z siebie 100 procent w ich związku – a Aidan wyczuwa, że ona też używa czasu przeszłego. Carrie nie zaprzecza; nie ma już nic do zaoferowania. Ona i Aidan potrzebują od siebie 100 procent i niestety nie potrafią negocjować ani spotkać się w połowie drogi. „Naprawdę myślałem, że tym razem nam się uda” – mówi Aidan ze łzami w oczach. Żegnają się, a po chwili zaczyna grać piosenka Taylor Swift „How Did It End?”.

Nawet jako fan Aidana (przepraszam, Big, spoczywaj w pokoju), cieszę się, że jego odkopany związek z Carrie dobiega końca. I Just Like That… próbowało odtworzyć iskrę między nimi, ale po prostu nie wyszło, a chemia między nimi wydawała się wymuszona i nienaturalna, a nie urocza. (Szczerze mówiąc, można to samo powiedzieć o całym rebootcie). Tempo rozwoju ich relacji w tym sezonie również było dziwne; chociaż w ostatnich odcinkach pojawiały się aluzje, że Carrie i Aidan nie będą razem, aluzje te pojawiały się zbyt wolno, by w tym odcinku jego traumatyczne wspomnienia związane z paleniem i zdradą Carrie powróciły z impetem.
W finałowych scenach Carrie spotyka się z dziewczynami, Charlotte, Mirandą i Seemą (gdzie jest Lisa?!), co wydaje się zarówno powrotem do domu, jak i początkiem nowego rozdziału. Czy Carrie w końcu może zacząć od nowa, skoro obie jej wielkie miłości odeszły?
elle