»Mozaika« | Kim był Hannes Hegen?
Wynalazek NRD z 1955 r. do dziś ma charakter kultowy: Digedags. Byli bohaterami serii komiksowych opowieści obrazkowych (określenie, które 50 lat temu nie było mile widziane), która w grudniu będzie obchodzić 70. rocznicę swojego istnienia. Pomysłodawcą był ilustrator Johannes Hegenbarth, który nadał sobie przydomek Hannes Hegen w młodzieżowym magazynie »Mosaik«, który założył dla wydawnictwa Neues Leben. Hegen wcześniej rysował karykatury dla prasy NRD pod pseudonimem Johannes. Kim był człowiek, którego otaczało wiele tajemnic?
Urodził się 16 maja, 100 lat temu, w rodzinie szklarzy w Czechach. Zanim poszedł na wojnę, uczył się w Steinschönau i Wiedniu. Po wojnie etniczni niemieccy mieszkańcy musieli opuścić Kraj Sudecki, a rodzina Hegenbarthów ostatecznie osiedliła się w Ilmenau w Turyngii. Syn Johannes mógł studiować sztukę w Lipsku. Max Schwimmer odkrył szczególny talent swojego ucznia do karykatur, a jego stryjeczny dziadek, Josef Hegenbarth, znany grafik i ilustrator, zorganizował mu zlecenia w Berlinie, gdzie Schwimmer mieszkał od 1951 roku. Pracował m.in. dla „Neue Berliner Illustrierte” („NBI”), zaprojektował liternictwo dla „Wochenpost”, stworzył tytuł dla „Das Magazin” i stał się niezastąpionym współpracownikiem „Frischen Wind”, poprzednika satyrycznego magazynu „Eulenspiegel”. Ale chciał się dalej rozwijać.
Gdy w 1955 roku przedstawił wydawcy Neues Leben koncepcję magazynu „Mosaik”, spotkał się on z dużym zainteresowaniem. Chcieli bowiem przeciwdziałać zalewowi zachodnich komiksów czymś ze Wschodu – bez dymków, jak sugerował Hegens. Początkowo nowe czasopismo ukazywało się jako kwartalnik, lecz od lata 1957 r. zaczęło się ukazywać jako miesięcznik w cenie 60 fenigów. Goblinopodobne stworzenia Dig, Dag i Digedag szybko stały się ulubieńcami publiczności dzięki podróżom w czasie i przygodom wśród piratów, w cyrku, w starożytnym Rzymie, w kosmosie, wśród wynalazców z różnych epok, a wkrótce także z rycerzem Runkelem von Rübensteinem w średniowieczu, zanim ostatecznie przeniosły się na Orient. Pomysłowe historie, które zawsze miały jakąś istotną treść, oryginalne postacie i, co nie mniej ważne, spójny druk w kolorze (choć na papierze słabej jakości) zachwycały czytelników, których grono odbiorców stale się powiększało.
Hannes Hegen nie mógł wykonać tego zadania sam. Zgromadził wokół siebie „mozaikową” grupę artystów, a jeden z nich, Lothar Dräger (1927–2016), okazał się autorem zarówno kreatywnym, jak i dobrze wykształconym historycznie. W połowie lat 70., kiedy Hannes Hegen popadł w konflikt z wydawnictwem, powierzono mu kluczowe stanowisko.
Gdy w 1955 roku przedstawił wydawcy Neues Leben koncepcję magazynu „Mosaik”, spotkał się on z dużym zainteresowaniem, ponieważ chciano przeciwdziałać zalewowi zachodnich komiksów czymś ze Wschodu.
Hegen miał złe doświadczenia w latach 50., gdy zaprojektował Rumpelmännchena jako maskotkę państwowego handlu złomem. Ponieważ Hegen nie zabezpieczył figury, inni artyści mogli kontynuować pracę nad nią, gdy ten miał już za dużo pracy nad „Mozaiką”. Ale prawa Digedagów należały do niego. Wydawca, który chciał nadal wydawać „Mosaik”, musiał więc znaleźć zastępcę. Autor Lothar Dräger i ilustratorka Lona Rietschel opracowali Abrafaxe: gnomy, które pod wieloma względami przypominały Digedagów. Hegen pozwał stronę o plagiat, ale ostatecznie zawarto ugodę.
Stare przygody Digedagów zostały teraz ponownie wydane w formie książki, a Hegen narysował dodatkowe ilustracje. Powstało też wiele innych rysunków, na przykład gdy towarzyszył żonie Edith Hegenbarth, która zaprojektowała figurki do „Mosaik”, w jej pracy jako projektantka kostiumów do teatru i filmu.
Od lat 90. XX wieku wydawnictwo Tessloff Publishing publikuje przygody Digedagów w starannie zaprojektowanych folderach przedrukowych. W 1995 roku reżyser Peter Wohlfeil nakręcił krótkometrażowy film animowany, którego bohaterami byli Digedags i Knight Runkel. Hegen, który wcześniej był raczej nieśmiały, i jego żona pojawili się przed entuzjastycznie nastawioną publicznością na premierze w Muzeum Filmowym w Poczdamie. Niestety, pozostał tylko ten jeden film.
Po śmierci Edith Hegenbarth w 2008 r. Hannes Hegen znalazł entuzjastycznych współpracowników na Forum Historii Współczesnej w Lipsku, którzy zadbali o ochronę dzieła jego życia. W 2012 roku starszy ilustrator miał okazję obejrzeć tam swoją pierwszą wystawę „Mosaic”. Zmarł w 2014 roku w wieku prawie 90 lat.
Jego setne urodziny obchodzone są obecnie na wiele różnych sposobów. Autor Harry Rolf Herrling napisał grubą podwójną biografię Josefa Hegenbartha i Hannesa Hegena, czasopisma dla fanów, takie jak „Mosa-icke”, honorują Hannesa Hegena specjalnymi publikacjami, a co najważniejsze, nowa mozaika z Digedags zostanie opublikowana w setną rocznicę jego urodzin.
W spadku po Hannes Hegen znaleziono rękopisy, które miały stanowić kontynuację serii o wynalazcach, którą nagle przerwano w 1964 r. wraz z wydaniem numeru 89. Wydawca uznał, że seria o wynalazcy okrętu podwodnego Wilhelmie Bauerze była zbyt slapstickowa. Obecne wydawnictwo Mosaik, nazywane „Steinchen für Steinchen”, reaktywowało wieloletnich ilustratorów „Mosaik” Ulfa S. Graupnera i Steffena Jähde. Stworzyłeś numer 90. „Pojedynek nad Newą” w całości w stylu kolektywu „Mosaik”, a papier, na którym drukujesz, także nawiązuje do dawnych czasów. Styl Lothara Drägera można rozpoznać w jego wersach: „Każdy chce być kiedyś królem, / choćby tylko jako bóg wody. / Domaga się oklasków, ale ani / gwizdów, ani głośnych szyderstw”. Tylko pierwotna cena 60 fenigów z czasów Hegena została znacznie przekroczona za ten przedmiot kolekcjonerski i wynosi 15 euro!
Harry Rolf Herrling: Hannes Hegen i Josef Hegenbarth. Legenda komiksu i mistrz ilustracji. Mosamax, 624 s., twarda oprawa, 59 euro. Pojedynek na Newie. Mosaik-Verlag Stone by Stone, 24 strony, miękka oprawa, 15 €.
nd-aktuell