Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Oskarżając Obamę o zdradę stanu, Trump sprawia wrażenie bardziej niezrównoważonego niż kiedykolwiek

Oskarżając Obamę o zdradę stanu, Trump sprawia wrażenie bardziej niezrównoważonego niż kiedykolwiek

najlepsze ujęcie amerykańskiej polityki carter

ROBERTO SCHMIDT // Getty Images

Trzymajcie telefon, Centrala. Mamy Breaking Crazy z Białego Domu.

W zeszłym tygodniu dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard (chrząknięcie, rechot, ghak!) przedstawiła „raport” szczegółowo opisujący ogromny spisek Baracka Obamy, mający na celu podważenie pierwszej kadencji prezydenta poprzez to, co Gabbard uważa za dowody. Jej raport opiera się na zarzutach, że Rosja włamała się do infrastruktury wyborczej – zarzutu, którego nikt nigdy nie postawił. (Przekonujące dowody szczegółowo opisują, jak Rosjanie przeprowadzili wyrafinowaną operację wywiadowczą, aby wpłynąć na wybory w 2016 roku). Gabbard rzuca oskarżeniami o „zdradę” i „działalność wywrotową”, a prezydent, desperacko próbując zepchnąć swoje powiązania z Jeffreyem Epsteinem z głównego nurtu medialnego, przyłączył się do nich w ścisłej, szalonej harmonii. Ożywił dostępność prasową w Gabinecie Owalnym swoimi najnowszymi „przemyśleniami”. Z CNN:

Cóż, na podstawie tego, co czytałem, a czytałem mniej więcej to samo, co ty, to prezydent Obama. On to zaczął. Był tam z nimi Biden, był tam [ówczesny dyrektor FBI James] Comey i [ówczesny dyrektor Wywiadu Narodowego James] Clapper. Cała grupa tam była – [ówczesny dyrektor CIA John] Brennan. Wszyscy tam byli – w jednym pomieszczeniu. Właśnie tutaj, to było to pomieszczenie.
Ten [ Gabinet Owalny] jest o wiele piękniejszy niż wtedy, ale to nic. Mam ładne zdjęcia. Wyjęto je z sejfów. Były tam przez 100 lat. To jest o wiele piękniejsze. Teraz mamy w pokoju Deklarację Niepodległości, której tu nie było. Chyba ludzie nie czuli się najlepiej, umieszczając ją tutaj, ale ja tak. Ale wiecie co? Jeśli na to spojrzycie – te dokumenty, mają je jak kamień w wodę, a to był prezydent Obama. Nie było tam wielu ludzi – to byli też oni – ale przywódcą gangu był prezydent Obama, Barack Hussein Obama. Słyszeliście o nim?

Obiektywizm dziennikarski każe nam zauważyć, że prezydent oblepił Oval taką ilością złotych filigranów, że wygląda jak apartament w burdelu w Reno. A także, że zwroty akcji, od tandetnego remontu po rzekomą zdradę Baracka Obamy, świadczą o głęboko rozproszonym myśleniu.

I pomijając fakt, że prasa chroni go przez całe życie, to właśnie oni – patrzcie, on jest winny. To nie podlega dyskusji. Wiecie, lubię mówić: „Dajmy temu czas. Jest. Jest winny”. Oni – to była zdrada, to było każde słowo, jakie można sobie wyobrazić.

Mogę wymyślić wiele słów. Jednym z nich jest „szaleństwo”. Drugim jest „gówno prawda”.

Próbowali ukraść wybory. Próbowali je zaciemnić. Zrobili rzeczy, których nikt sobie nie wyobrażał, nawet w innych krajach. Widzieliście naprawdę trudne kraje. Ten człowiek [Marcos] widział naprawdę trudne kraje, ale nigdy nie widzieliście czegoś podobnego. Mamy wszystkie dokumenty. I z tego, co mi powiedziała Tulsi, ma tysiące dodatkowych dokumentów w drodze.
Więc prezydent Obama, to był jego koncept, jego pomysł, ale dostał go też od skorumpowanej Hillary Clinton, skorumpowanej jak banknot trzydolarowy. Hillary Clinton i jej grupa, Demokraci, wydali 12 milionów dolarów Christopherowi Steele'owi na napisanie raportu, który był całkowicie fałszywy. Dwa lata zajęło im zrozumienie tego, ale okazało się, że to był całkowicie fałszywy raport, zmyślony, fikcyjny. I wykorzystali to – teraz, jedyne, czego nie byli w stanie zrobić, to – i prawdopodobnie jedyną rzeczą, którą szanuję w prasie od lat, jest to, że prasa odmówiła napisania go przed wyborami, odmówiła jego umieszczenia. Raport Steele'a był katastrofą, same kłamstwa, same sfabrykowane, wszystko przyznane – przyznane oszustwo. Zapłaciła 12 milionów dolarów i Demokratom za ten raport mądralińskiemu facetowi o nazwisku Christopher Steele. Napisał fałszywy raport, a oni chcieli, żeby ten raport został opublikowany przed wyborami.

No cóż, to już chyba wystarczy. Chciałbym ostrzec wszystkich, którzy pocieszają się faktem, że mózg prezydenta jest z tapioki, że to wszystko minie. Departament Sprawiedliwości pod wodzą potulnej prokurator generalnej Pam Bondi poważnie myśli o wniesieniu tego wozu gnoju przed ławę przysięgłych. Były prezydent Obama potraktował to na tyle poważnie, że zszedł ze szczytu góry i wymieszał fakty, aczkolwiek w swój typowy chłodny i rzeczowy sposób, i (niestety) za pośrednictwem rzecznika . Z NBC News:

„Z szacunku dla urzędu prezydenta, zazwyczaj nie odpowiadamy na ciągłe bzdury i dezinformacje płynące z Białego Domu” – powiedział rzecznik Obamy, Patrick Rodenbush. „Ale te twierdzenia są na tyle oburzające, że zasługują na taką odpowiedź. Te dziwaczne oskarżenia są absurdalne i stanowią kiepską próbę odwrócenia uwagi… Nic w dokumencie opublikowanym w zeszłym tygodniu nie podważa powszechnie akceptowanego wniosku, że Rosja działała, aby wpłynąć na wybory prezydenckie w 2016 roku, ale nie udało jej się zmanipulować żadnych głosów. Ustalenia te zostały potwierdzone w raporcie z 2020 roku przez dwupartyjną Komisję ds. Wywiadu Senatu, kierowaną przez ówczesnego przewodniczącego Marco Rubio”.

Czasami wyniosłość po prostu staje się wyniosłością. Możesz być ponad wszystkim, a i tak znaleźć się w rynsztoku.

esquire

esquire

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow