Kiedy prezydent staje się nieuczciwy: W tych książkach to już się wydarzyło

Historia zna wiele okresów mrocznych, [kiedy] świat stawał się tak niepewny, że ludzie przestali oczekiwać od polityki więcej niż tego, co należycie uwzględnia ich żywotne interesy i wolność osobistą. — Hannah Arendt
Najgorętszym tematem amerykańskiej polityki jest obecnie walka między prezydentem a sądami. Podczas gdy ten artykuł był przygotowywany do publikacji, Sąd Najwyższy orzekł, że administracja Trumpa, przynajmniej na razie, nie może deportować Wenezuelczyków, którzy są obecnie w areszcie, bez należytego procesu. Istnieje jednak oczywista i niebezpieczna sprzeczność: najwyższy sąd w republice nie ma skutecznych środków egzekwowania swoich orzeczeń, chociaż konstytucyjna władza kontroli sądowej została prawdopodobnie uregulowana w 1803 r. przełomowym orzeczeniem w sprawie Marbury v. Madison .
Rzeczniczka Białego Domu nazwała nakazy sądowe blokujące program Donalda Trumpa „niekonstytucyjnymi i niesprawiedliwymi”. Sędzia federalnego sądu okręgowego rozpoczął dochodzenie w sprawie władzy wykonawczej pod kątem potencjalnych zarzutów obrazy sądu, chociaż zostało ono tymczasowo wstrzymane. Dwóch sędziów stanowych zostało aresztowanych za rzekome przeciwstawienie się agentom imigracyjnym. Konfrontacja między dwiema rzekomo równorzędnymi gałęziami władzy osiągnęła krytyczny etap.
W niedawnej rozmowie w New York Times felietonista Jamelle Bouie zauważył, że lekceważenie przez administrację Trumpa prawa do rzetelnego procesu gwarantowanego przez Piątą Poprawkę do Konstytucji USA jest wyrazem „niesamowitej pogardy dla praworządności”, najwyraźniej mającej na celu wzbudzenie powszechnego strachu: „Gdy dajesz władzę, by postawić jedną grupę ludzi poza prawem, de facto dajesz władzę, by postawić wszystkich ludzi poza prawem”.
To jest dzisiejsza wiadomość z pierwszych stron gazet, ale ponad sto lat temu amerykańscy pisarze zaczęli przewidywać taki kryzys i przepowiadać, co może się wydarzyć. Ich niesamowicie precyzyjne przewidywania są nieuchronnie aktualne dzisiaj.
Podczas gdy druga administracja Trumpa wkracza w trzeci miesiąc, szybko działając i łamiąc rząd, studiowałem, co według amerykańskich pisarzy miałoby miejsce, gdyby demagog został wybrany na prezydenta. Następny krok, w powieściach takich jak „ It Can't Happen Here ” Sinclaira Lewisa, obejmuje bezpośredni atak na Sąd Najwyższy, jeśli odmówi on potwierdzenia programu prezydenta. Te same siły działają 90 lat później. Historie alternatywne, w szczególności dystopie, odzwierciedlają radykalny pesymizm ich społeczeństw, jak zasugerowała profesor Harvardu i pisarka New Yorkera Jill Lepore w 2017 r.:
Dystopia była kiedyś fikcją oporu, stała się fikcją poddania się, fikcją nieufnego, samotnego i ponurego XXI wieku, fikcją fałszywych wiadomości i wojen informacyjnych, fikcją bezradności i beznadziei.
Powieści dystopijne, ogólnie rzecz biorąc, opowiadają alternatywne wersje historii, wyobrażając sobie różne wersje przeszłości i przyszłości oraz badając ich rozgałęzienia. Science fiction jest szczególnie bogate w klasyczne dzieła, takie jak „Ostatni i pierwsi ludzie” Olafa Stapledona i „Rzeczy, które nadejdą” H. G. Wellsa, aby wybrać dwa brytyjskie przykłady z lat 30. XX wieku. Przeszłość może być przedmiotem debaty, ale przyszłość jest ograniczona jedynie przez naszą wyobraźnię.
Mam nadzieję zbadać wspólną możliwą przyszłość Amerykanów, poprzez to, co amerykańscy autorzy myśleli, że mogłoby się wydarzyć, gdyby wybrano prezydenta totalitarnego. Wiele z tych przykładów jest przerażających, ale przypominają nam również, że opór wobec faszyzmu jest zawsze możliwy. Przybiera on wiele form, od szpiegostwa po sabotaż i zbrojny opór. Wszyscy ci autorzy zgadzają się, że w odrazie ludzkości do porzucenia naszego etycznego i moralnego kompasu można znaleźć coś podstawowego.
Żadna z tych mrocznych opowieści z XX wieku nie przewidziała przyszłości; nie znaczy to, że tego nie zrobią. Przezorny jest uzbrojony. Skorzystamy ze zrozumienia, jak amerykańscy autorzy przewidzieli rodzimy totalitaryzm, ucząc się, jak radzić sobie w okropnej epoce, jak przewidział to Jack London w swojej powieści z 1908 r. „The Iron Heel” i od tego zacznę:
Będziemy tak pobudzeni, że — albo będziemy zdesperowani i będziemy się trzymać siebie nawzajem, a każdy inny na świecie może zwariować albo, co obawiam się, jest bardziej prawdopodobne, tak bardzo pogrążymy się w rebelii przeciwko [wstaw imię ulubionego demagoga], że poczujemy się tak okropnie, że walczymy o coś, że będziemy chcieli oddać za to wszystko, nawet zrezygnować z ciebie i mnie.
„ Żelazna pięta ” Jacka Londona (1908)
London jest bardziej znany ze swoich opowieści o przygodach na Alasce, takich jak uwielbiany przez chłopców „ Zew krwi ”, ale tutaj opowiada historię Earnesta Everharda, muskularnego młodzieńca z drugiej strony torów. W imieniu ludzi z otchłani Earnest rości sobie prawo do „wszystkich kopalni, kolei, fabryk, banków i sklepów. To jest rewolucja. Jest naprawdę niebezpieczna”.
W tej melodramatycznej opowieści powstanie chłopskie, a także drugie, trzecie i czwarte powstanie, są brutalnie tłumione przez siły oligarchii: „Zmiażdżymy was, rewolucjonistów, pod naszym piętą”. Pytanie, które zadaje sobie Londyn, brzmi, jak źle musi być i jak szeroko musi rozprzestrzenić się ucisk, zanim Amerykanie podporządkują się lub stawią masowy opór.
Pytanie, które zadaje Jack London brzmi: jak źle muszą stać się sprawy i jak szeroko musi się rozprzestrzenić ucisk, aby Amerykanie podporządkowali się im lub stawili masowy opór.
Czasami Londyn brzmi jak Demokraci po drugich wyborach Trumpa: „Jest cień czegoś kolosalnego i groźnego, który nawet teraz zaczyna spadać na kraj. Nazwij to cieniem oligarchii, jeśli chcesz”. Następnie cytuje Abrahama Lincolna, tuż przed jego zabójstwem: „Widzę, że w niedalekiej przyszłości nadchodzi kryzys, który mnie niepokoi i sprawia, że drżę o bezpieczeństwo mojego kraju… korporacje zostały wyniesione na tron, nastąpi era korupcji na wysokich stanowiskach, a potęga pieniądza w kraju będzie starała się przedłużyć swoje panowanie”.
W „The Iron Heel” cała Ameryka Północna, od Kanału Panamskiego po Arktykę, należy do oligarchii. Ale nie może ona uciszyć ani kontrolować wszystkiego, co posiada. Od Florydy po Alaskę rdzenni Amerykanie wykonują Ghost Dance, oczekując na swojego mesjasza. W dziesiątkach stanów wywłaszczeni farmerzy maszerują na swoje legislatury. Podczas masakry w Sacramento 11 000 mężczyzn, kobiet i dzieci zostaje zastrzelonych na ulicach, a rząd federalny przejmuje Kalifornię. Następnie, po 300 latach, oligarchia w końcu staje się tak skorumpowana i słaba, że upada, a era Bractwa Człowieka w końcu zwycięża.
Jeśli istniał rok wyobrażonej amerykańskiej dystopii, to był to rok 1934, kiedy to napisano lub opublikowano trzy kolejne powieści. Nie był to przypadek: w poprzednim roku doszło do pożaru Reichstagu i dojścia Adolfa Hitlera do pełni władzy. Wydarzenia te wyraźnie rozpaliły wyobraźnię Edwarda Dahlberga, Nathanaela Westa i Sinclaira Lewisa.
„ Ci, którzy giną ” Edwarda Dahlberga (1934)
Jest późna wiosna w New Republic w Ameryce, porywisty wiatr przynosi złe wieści. Banki upadają. „Szeroki bunt!” głosi nagłówek gazety. Widzimy ten zamęt Wielkiego Kryzysu oczami Reginy Gordon, która sama siebie określa jako „Żydówkę z przypadku i z obrony”. Jedzie autobusem, podczas gdy Henry Rosenzweig, jej kierownik w Jewish Community Center, jedzie do pracy swoim cadillakiem, rozważając, które hipoteki zająć jako następne.
Jest jednym z zamożnych niemieckich Żydów, którzy wcześnie opuścili Europę i patrzą z góry na swoich braci z getta. Ich reakcja na antysemityzm i nazizm jest łagodna: Żydówki urodzone w Niemczech rozdają wstążki z napisem „Apelujemy do niemieckiej kultury i sumienia”. Jedna z takich postaci wyobraża sobie: „Kiedy Hitler odzyska rozum, będzie wiedział, że niemieccy Żydzi będą jego najsilniejszymi sojusznikami i najwierniejszymi wyznawcami”. Regina widzi to inaczej:
Jeśli jesteś komunistą i Żydem, najprawdopodobniej zostaniesz zamordowany na miejscu, a jeśli jesteś Żydem bez żadnych poglądów politycznych, bez wątpienia będą litościwi i tylko zagłodzą cię na śmierć. Jeśli chodzi o mnie, proponuję walczyć z tym zagrożeniem grabarza do końca.
Obecny prezydent Ameryki ledwo może spowolnić tempo faszyzmu w USA; nie wiadomo, jak bardzo się stara. Nagłówki opowiadają historię: „Głód żywnościowy zbliża się do Midwest”; „Gwardia Narodowa strzela do dokerów w San Francisco”.
Wyobrażony przez Dahlberga cykl wiadomości przypomina nasz, nawet jeśli termin „doomscrolling” jeszcze nie został wymyślony: „Każdego dnia czytała gazety, trzymając włosy najeżone na jeża. Fragmenty nagłówków ją przerażały i rozdzierały całą jej istotę niczym wielkie pękające pociski. . . . 'Nie chcę tego! Żyję w najbardziej wstrząsających czasach i nie mogę tak dalej!'”
„ A Cool Million ” Nathanaela Westa (1934)
Ta stosunkowo mało znana powieść autora „ Dnia szarańczy ” opowiada historię Lemuela Pitkina, mieszkańca Vermontu, który traci dom w wyniku zajęcia przez bank. W desperacji zwraca się do Nathaniela Whipple’a, byłego prezydenta USA, który odbył karę więzienia (!), a obecnie prowadzi lokalny bank. W stylu Dickensa Pitkinowi powiedziano, aby „wyruszył w świat i znalazł swoją drogę, ponieważ Ameryka dba o uczciwych i pracowitych”. Następnie Whipple oszukuje rodzinę Pitkinów, pozbawiając ją ostatniego pozostałego majątku, krowy.
W „A Cool Million” prezydent Nathaniel Whipple, skazany przestępca i oszust finansowy, powraca do władzy za złowrogim tłumem zwolenników. Jego hasło: „Ameryka znów staje się Ameryką”.
Od tego momentu książka podąża za dziwaczną, epizodyczną strukturą „Kandyda” Voltaire’a, skrzyżowaną z „Ameryką” Franza Kafki . Pitkin dołącza do wędrownego cyrku, Izby Amerykańskich Horrorów. Banki zostają znacjonalizowane (a raczej sprywatyzowane) przez przywróconego prezydenta Whipple’a, który powraca do władzy po swoim skazaniu karnym (!!) dzięki swoim złowrogim zwolennikom, „Skórzanym Koszulom”, oczywistemu echu zarówno Brunatnych Koszul Hitlera, jak i Czarnych Koszul włoskiego faszyzmu. Ameryka zostaje uwolniona od marksizmu, gdy prezydent przejmuje władzę dyktatorską i ogłasza: „Ameryka znów staje się Ameryką”. Nie, nie żartuję: tak się dzieje.
„ To nie może się tu zdarzyć ” Sinclaira Lewisa (1935)
Latem 1934 roku pionierska dziennikarka Dorothy Thompson , która była żoną Sinclaira Lewisa, została pierwszą reporterką wydaloną z hitlerowskich Niemiec. Między Thompson a reporterem śledczym Gilbertem Seldesem, jego sąsiadem z Vermont, Lewis uważnie obserwował wzrost nazistów. Jego fikcyjny dyktator-prezydent miał jednak wyraźnie amerykański model w legendarnym populiście z Luizjany Hueyu Longu , byłym gubernatorze, który niedawno został wybrany do Senatu USA (i został zamordowany w 1935 roku).
W powieści Franklin D. Roosevelt traci nominację Demokratów na prezydenta na rzecz Buzza Windripa, który jest opisywany jako „wulgarny, niemal niepiśmienny, publiczny kłamca, którego łatwo zdyskredytować”, ale wygrywa wybory miażdżącą większością głosów. Po swojej inauguracji Windrip atakuje media: „Znam prasę aż za dobrze, [knują], jak mogą rozpowszechniać swoje kłamstwa, promować własne stanowiska i karmić swoje chciwe portfele”. Następnie Windrip grozi Meksykowi, oskarżając jego rząd o nieuczciwe praktyki handlowe i, tak, wysyłanie przestępców za granicę.
„Nie udaję, że jestem kimś więcej niż zwykłym, sztywniackim robotnikiem” — mówi jeden z bohaterów „zwykłego Kowalskiego”, „ale jest 40 milionów pracowników takich jak ja i wiemy, że Windrip jest pierwszym mężem stanu od lat, który myśli o tym, czego potrzebują tacy ludzie jak my”.
Gabinet Windripa, powiedzmy, ma znajomą postać: jego sekretarz skarbu jest dyrektorem banku, jego prokurator generalny jest znanym rasistą. Wkrótce ogłasza stan wojenny i nakazuje aresztowanie 100 członków Kongresu; kilka dni później całkowicie rozwiązuje Kongres i umieszcza sędziów Sądu Najwyższego w areszcie domowym.
Jego kampania łączyła w sobie ludowość z beczki crackeru i jawną wyższość rasową, a większość zwolenników Windripa jest po prostu zadowolona z przejęcia przez niego władzy: „Nigdy w historii Ameryki” — pisze Lewis — „zwolennicy prezydenta nie byli tak zadowoleni… z takich irytacji, jak uciszone dochodzenia Kongresu, oficjalni strażnicy kontraktów byli w najlepszych stosunkach ze wszystkimi kontrahentami”.
Zwolennicy Buzza Windripa są zadowoleni z przejęcia przez niego władzy: „Nigdy w historii Ameryki” — pisze Lewis — „zwolennicy prezydenta nie byli tak zadowoleni”.
Dla innych ludzi, nie trzeba dodawać, sprawy idą od złych do jeszcze gorszych. Ci, którzy protestują, są pozbawiani własności, nawet ziemi. Całe państwa są rozwiązywane, zastępowane przez większe i łatwiejsze do kontrolowania „prowincje”. Sądy wojskowe i milicje wymierzają mroczną sprawiedliwość. Potem przychodzą obozy koncentracyjne.
Z Kanady New Underground się broni. (Temat powtarzany dekady później w „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood i następującym po niej serialu telewizyjnym) Windrip zostaje w końcu obalony, podobnie jak jego następca, aż w końcu żelazną ręką (lub piętą) przejmuje władzę generał wojskowy. Jak pisze krytyk Gary Scharnhorst w posłowiu do niedawnego wydania tego klasyka: „Odpowiedź na „to nie może się tu zdarzyć” brzmi „to już się zdarzyło”.
„ Człowiek z Wysokiego Zamku ” Philipa K. Dicka (1962)
Ta fundamentalna praca alternatywnej historii zaczyna się od zamachu na Franklina D. Roosevelta w 1933 r., tuż po jego inauguracji. Nie ma więc Nowego Ładu, a Wielki Kryzys się ciągnie. Niemiecko-amerykańskie grupy i pacyfistyczna lewica promują izolacjonizm. Bez amerykańskiej siły ognia wkraczającej do wojny Hitler zwycięża pod Stalingradem, podczas gdy imperialna Japonia podbija Chiny, a następnie Indie. Ostatecznie USA poddają się po niemieckim ataku nuklearnym; a Ameryka zostaje zajęta przez nazistowskie Niemcy wzdłuż wschodniego wybrzeża i Japonię na zachodnim wybrzeżu, z pseudoniezależnym reżimem Vichy w Górach Skalistych. Niewolnictwo staje się znów legalne. Nieliczni Żydzi, którzy przeżyli eksterminację, ukrywają się pod przybranymi nazwiskami.
Na początku lat 60. XX wieku w Ameryce Rzesza rządzi za pomocą technologii, budując bombę wodorową do ludobójczego ataku na Afrykę i używając rakiet Wernhera von Brauna do kolonizacji Układu Słonecznego. Naziści osuszają nawet Morze Śródziemne, aby uzyskać rozległe, żyzne tereny plantacyjne, które będą uprawiane przez niewolników.
Postacie Dicka pojawiają się i znikają w niemal niezrozumiałej fabule o nazistowskim dezerterze, który próbuje ostrzec Japończyków przed zbliżającym się niemieckim atakiem. To wszystko jest czymś w rodzaju sztuki Hamleta w sztuce, mającej „złapać sumienie króla”. Rzeczywiście, w tej powieści zagnieżdżona jest powieść, dzieło samizdatowe opowiadające historię II wojna światowa i jej następstwa, takie, jakie znamy, w których Niemcy i Japończycy zostają pokonani. To wywołuje przerażenie wśród rządzących, ponieważ może opisywać alternatywny, ale równie realny wszechświat.
„ Przypowieść o siewcy ” Octavii Butler (1993)
Faszystowska dystopia Butlera — datowana na 2024 rok, zauważmy — przedstawia pastora i jego córkę mieszkających w otoczonym murem kompleksie poza Los Angeles, gdzie kilkanaście rodzin strzeże się przed morderstwami i chaosem za ich bramami. W telewizji są świadkami płonących Los Angeles i innych miast dzięki nowemu dopalaczowi o nazwie PYRO, który sprawia, że oglądanie pożarów jest lepsze niż seks.
Prezydent Charles Donner zostaje wybrany 6 listopada 2024 r. (Powtórzę: Nie żartuję!) Nikt poważnie nie spodziewa się wielkich zmian: „Większość ludzi zrezygnowała z polityków. W końcu politycy obiecują powrót do chwały, bogactwa i porządku XX wieku odkąd pamiętam”.
Fikcyjny prezydent Octavii Butler, wybrany w listopadzie 2024 r., przywraca niewolnictwo kontraktowe i zawiesza wszystkie regulacje. Cholera, odra i analfabetyzm rozprzestrzeniają się szeroko.
W rzeczywistości przeciwnicy Donnera twierdzą, że cofnie on kraj o sto lat: „Jest jak symbol przeszłości... jest niczym. Bez treści”. Co obiecuje nowy prezydent? „Zawieszenie nadmiernie restrykcyjnych” przepisów dotyczących płacy minimalnej, ochrony środowiska i pracowników. Nasza bohaterka zastanawia się: „Czy będzie legalne trucie, okaleczanie lub zarażanie ludzi — pod warunkiem, że zapewnisz im jedzenie, wodę i miejsce do śmierci?” Cóż, tak.
Wraca niewolnictwo kontraktowe. W sprywatyzowanych miastach zakładowych pracownicy są opłacani w bonach i trzymani w stałym zadłużeniu. Dla większości wybór to praca za minimalne wynagrodzenie lub pójście do więzienia. Cholera rozprzestrzenia się w Missisipi i Luizjanie. Ciężko chorzy ludzie w dużych ilościach zapadają na odrę. (Tak, naprawdę.) Analfabetyzm rozprzestrzenia się jak choroba.
Historia jest opowiedziana z perspektywy nastoletniej dziewczyny, której malejąca niewinność i silna empatia czynią ją wyjątkowo wrażliwą. „Właśnie zauważyłaś otchłań”, powiedziano jej. „Dorośli w tej społeczności balansują na jej krawędzi od lat dłuższych niż ty żyjesz”.
Ameryka się rozpada, a ona rusza w drogę, zbierając bezdomne i bezdomne dzieci i zakładając utopijną społeczność na prowincji w Oregonie. Bay Area zostaje opanowana przez rabusiów. Zbieracze, złodzieje i zabójcy czają się na poboczach dróg; niektórzy uciekają się do kanibalizmu. Jesteśmy daleko od łagodnej, przyćmionej narkotykami dystopii z „Nowego wspaniałego świata” Aldousa Huxleya.
Rządy federalny, stanowy i lokalny nadal istnieją, ale tylko z nazwy, jak później wyjaśnił Butler: „Wyobrażam sobie, że Stany Zjednoczone stają się powoli, na skutek połączenia braku przewidywania i krótkoterminowego, nieoświeconego egoizmu, krajem Trzeciego Świata”.
„ Spisek przeciwko Ameryce ” Philipa Rotha (2004)
W tym bestsellerze jednego z najbardziej cenionych amerykańskich powieściopisarzy — naszym jedynym wyborze z tego stulecia — faszyzm przybywa do USA poprzez kontrfaktyczny, ale wysoce prawdopodobny mechanizm: po dwóch kadencjach Roosevelt przegrywa wybory w 1940 r. z legendarnym lotnikiem Charlesem Lindberghiem, członkiem słynącego z pronazistowskiego niemiecko-amerykańskiego Bundu. Lindy jest za pokojem; wojna jest problemem Europy.
Do czasu wyboru liderzy Partii Republikańskiej są w rozpaczy z powodu „upartej odmowy kandydata, by pozwolić komukolwiek innemu niż on sam decydować o strategii swojej kampanii”, pisze Roth. Jednak „następnego ranka po wyborach panowało niedowierzanie, zwłaszcza wśród ankieterów”. (Kolejny moment niesamowitej dokładności.)
W tygodniach następujących po inauguracji Lindbergha, odbywa on przyjacielskie spotkanie z Hitlerem i zakłada „Biuro Amerykańskiej Absorpcji”, którego celem jest włączenie żydowskich dzieci do głównego nurtu poprzez wysyłanie ich do centrum kraju jako pracowników polowych i robotników dorywczych. Ostrzega Amerykanów przed „rozcieńczeniem przez obce rasy” i „infiltracją niższej krwi”.
Prezydent Charles Lindbergh powołuje „Biuro Amerykańskiej Asymilacji”, którego zadaniem jest integracja żydowskich dzieci poprzez wysyłanie ich do centrum kraju w charakterze pracowników rolnych i robotników dorywczych.
W swoim najwyżej ocenianym programie informacyjnym Walter Winchell pyta: „I jak długo Amerykanie będą tolerować tę zdradę dokonaną przez ich wybranego prezydenta? Jak długo Amerykanie będą spać, podczas gdy ich ukochana Konstytucja będzie rozrywana na strzępy?”
Winchell zostaje zwolniony, a następnie postrzelony. Lindbergh podpisuje pakt o nieagresji z Hitlerem, skazując Wielką Brytanię i Rosję na porażkę. Ostatecznie okazuje się, że naziści zaplanowali każdy ruch kampanii Lindbergha, dając im czas na zbrojne przygotowanie przed inwazją na Rosję.
Prawa obywatelskie są niszczone, co kulminuje w pierwszym antyżydowskim pogromie w Ameryce. Po wybuchu bomby w świątyni w Detroit Żydzi uciekają setkami do Kanady. Ostatecznie jednak Roosevelt wraca do władzy, Kongres zostaje przywrócony, a zbrodnie Lindbergha zostają naprawione. Roth oferuje stopień pocieszenia, którego Sinclair Lewis nie mógł zapewnić: westchnienie ulgi, że to naprawdę nie mogło się tu wydarzyć.
* * *
Dziś nie czujemy takiej pewności. Dotknięte chorobą autorytaryzmu ciało polityczne zaczyna się potykać, być może upadać. W tych powieściach dominującą emocją jest strach — strach przed własnym rządem i jego siłami; strach przed własnym miastem, gdzie jedna grupa etniczna jest nastawiona przeciwko drugiej. Strach jak ciemna ręka z nieba, miażdżąca Kapitol, Biały Dom i instytucje demokracji, które one reprezentują.
Sinclair Lewis wyobraził sobie taksonomię dyktatury: „Powszechne obawy, lękliwe zaprzeczanie wierze, te same metody aresztowania, nagłe walenie w drzwi późną nocą… Wszyscy dyktatorzy stosowali tę samą rutynę tortur, jakby wszyscy przeczytali ten sam podręcznik sadystycznej etykiety”.
Jeśli zbierzemy te fikcje w podręcznik dla obecnej administracji, wymieniając (wyobrażone) kolejne kroki, oto co znajdziemy: Najpierw atak na sądy, a następnie na prasę, eliminując dostęp do tych, którzy sprzeciwiają się jego interesom. Bastion przeciwko prezydentowi-demagogowi znika, gdy jedna partia kontroluje Kongres, prezydenturę i Sąd Najwyższy. Opinia publiczna jest zbyt rozproszona przez pełną nienawiści retorykę i popisy, aby zauważyć bardziej podstępne działania, takie jak prawa przeciwko masowym protestom i ataki na sędziów federalnych. Pożądany stan końcowy jest wystarczająco jasny: gdy duże protesty są rozbijane rozlewem krwi przez milicje lub Gwardię Narodową, sędziowie niewiele robią, aby ingerować.
Ci pisarze niemal wszyscy zgadzają się co do jednego: Ze wszystkich sztuczek stosowanych w celu uspokojenia populacji, nic nie przebije wojny. To pewny sposób, aby Amerykanie zjednoczyli się wokół swojej flagi i swojego prezydenta.
Ci pisarze niemal wszyscy zgadzają się co do jednego: ze wszystkich sztuczek stosowanych w celu uspokojenia populacji, nic nie pobije wojny. Nie ma większego znaczenia, który wróg zostanie wybrany — Meksyk, Wenezuela, Iran, a może nawet Kanada lub Grenlandia — wojna centralizuje kontrolę i przejmuje priorytet nad budżetem narodowym, komunikacją i infrastrukturą. To jedyny pewny sposób, aby Amerykanie zjednoczyli się wokół swojej flagi i prezydenta. Jak napisał Ambrose Pierce, „Patriotyzm jest tak zaciekły jak gorączka, bezlitosny i grób, ślepy jak kamień i irracjonalny jak człowiek bez głowy”.
Dla prezydenckich demagogów Kongres i Sąd Najwyższy są niewygodnymi przeszkodami. Edukacja publiczna, szczególnie college'e i uniwersytety, musi zostać wyłączona, zagłodzona i ostatecznie przekazana sektorowi prywatnemu. Bunty na kampusach można stłumić, gdy ceną publicznego protestu stanie się współpraca, śmierć lub internowanie.
Prezydent Whipple w „A Cool Million”, prezydent Lindbergh w „The Plot Against America” i prezydent Donner w „The Parable of the Sower” wszyscy zgadzają się co do (zwykłych) wrogów, szczególnie Żydów, imigrantów i biednych. Prawie każda religia, z wyjątkiem głównego nurtu protestantyzmu, jest głęboko podejrzana. Podczas gdy hinduiści, buddyści i muzułmanie nie pojawiają się w tych dziełach, ci demagogowie również by ich zrujnowali. Faszyzm nienawidzi konkurencji.
Następnie pojawiają się milicje, z West's Storm Troopers, London's Mercenaries i Lewis's Minute Men, wszyscy oczekujący Proud Boys i Three Percenters szturmujących Kapitol Stanów Zjednoczonych. Jest spora różnorodność, to pewne, w tym, jak szybko i zaciekle chwytają za broń i czy są ochotniczymi chuliganami, czy dobrze zorganizowanymi weteranami wojskowymi. Ci fikcyjni amerykańscy tyrani izolują i atakują grupy rasowe i mobilizują megakorporacje i skrajnie prawicowych polityków, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Partii Republikańskiej. Dla Lee Sarasona, szarej eminencji stojącej za prezydentem Windripem w „It Can't Happen Here” , możemy przeczytać dzisiejszego Steve'a Bannona lub Stephena Millera.
Na koniec warto rozważyć cenę nieposłuszeństwa w tych narracjach: Deportacja do Japonii lub Niemiec w Dicku; stopniowe pozbawianie własności i godności w London i Lewis. Amerykanie mogą się bronić, ale przynajmniej w tych fikcyjnych wszechświatach rzadko wygrywają. Autorzy dochodzą do wniosku, że ludność prawdopodobnie będzie zbyt rozproszona, zbyt nieprzygotowana i zbyt głęboko podzielona, aby działać jednomyślnie. Żaden z nich nie byłby zszokowany, dowiadując się, że amerykański elektorat głosował na tyrana, nie raz, ale dwa razy.
Rozdział zamykający „ Demokrację w Ameryce ” Alexisa de Tocqueville’a nosi tytuł „Jakiego rodzaju despotyzmu muszą obawiać się narody demokratyczne”. Przewiduje on, że w Ameryce autorytaryzm „poniży ludzi, nie dręcząc ich. ... Wola człowieka nie jest rozbita, ale delikatnie zmiękczona, zgięta i poprowadzona”.
Ale „ze wszystkich form, jakie może przybrać demokratyczny despotyzm”, kontynuuje Tocqueville, „najgorsze byłoby oddanie całej władzy rządowej w ręce nieodpowiedzialnej osoby”. Kończy przesłaniem, które skłania niedoskonałych i często niekompetentnych bohaterów tych książek do przeciwstawienia się władzy lub mówienia jej prawdy: „Spójrzmy więc w przyszłość z tym zbawiennym strachem, który sprawia, że ludzie czuwają i bronią wolności, a nie z tym słabym i próżnym przerażeniem, które przygnębia i osłabia serce”.
salon