Dlaczego eksperci chcą ZAKAZAĆ sprzedaży kodeiny w aptekach na głównych ulicach miast: Sprzedajemy jej więcej niż większość krajów, NIE ŁAGODZI przewlekłego bólu... a teraz lekarze ujawniają mało znane skutki uboczne, które rujnują życie

Przez JO WATERS
Opublikowano: | Zaktualizowano:
Abby Johnson cierpiała na straszne bóle spowodowane kamieniami żółciowymi, więc gdy lekarz rodzinny przepisał jej kodeinę, wzięła ją bez zastanowienia.
Jednak w ciągu roku 35-latka tak uzależniła się od środka przeciwbólowego, że przewidzianą na ten miesiąc dawkę – 240 tabletek – wykorzystała w ciągu zaledwie trzech dni.
Następnie przeszukiwała lokalne apteki, aby kupić więcej.
„Kupowałam je także w wielu aptekach internetowych – wydając na to setki funtów miesięcznie i popadając w długi” – mówi Abby, była kierowniczka gabinetu lekarza rodzinnego, która mieszka w Gloucester z dwoma synami, obecnie w wieku 14 i 10 lat.
Działo się tak, ponieważ jej organizm tak bardzo przyzwyczaił się do kodeiny i potrzebował coraz większych dawek – a jeśli nie zażyła leku w ciągu 12 godzin, cierpiała na paraliżujące objawy odstawienia. „Mój poziom lęku sięgał zenitu” – mówi Abby. „Miałam silne objawy grypopodobne, łzawiące oczy i katar, a do tego bóle brzucha”.
Ale kodeina – lek opioidowy – również powodowała u niej nudności, więc prawie nie jadła. Jej waga spadła do 48 kg, co było zbyt małą wagą jak na jej wzrost 165 cm.
Spowodowało to również jej straszną bezsenność, przez co czuła się wyczerpana. „Odwoziłam chłopców [wtedy w wieku 12 i 8 lat] do szkoły, a po powrocie do domu spałam cały dzień” – mówi Abby. Musiała zrezygnować z pracy, bo nie potrafiła się skupić, podejmując zamiast tego pracę na pół etatu jako administratorka, ale miała tak dużo zwolnień lekarskich, że została zwolniona.
W tym momencie Abby w końcu zwróciła się o pomoc i teraz powoli próbuje odbudować swoje życie i walczyć z uzależnieniem od kodeiny. Ale wiele innych osób jest w podobnej sytuacji.
35-letnia Abby Johnson tak uzależniła się od kodeiny, że w ciągu zaledwie trzech dni wykorzystała miesięczną dawkę – 240 tabletek
Kodeina jest lekiem opioidowym, który może powodować silne uzależnienie, mimo że jest uważany za słabszy opioid
Od czasu, gdy Abby podzieliła się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych, skontaktowały się z nią setki innych osób opowiadających podobne historie w wyniku uzależnienia od kodeiny.
„Myślę, że w Wielkiej Brytanii panuje epidemia nadużywania kodeiny, która pozostaje niezauważona i nikt nic z tym nie robi” – mówi Abby. Eksperci zgadzają się z tym, a niektórzy wzywają do zakazu sprzedaży tego leku bez recepty.
Kodeina należy do rodziny leków opioidowych, do której należą również tramadol, oksykodon i fentanyl. Mimo że jest uważana za słabszy opioid, nadal powoduje silne uzależnienie.
Na opakowaniach leku musi znajdować się ostrzeżenie, że może on uzależniać już po trzech dniach. Dzieje się tak, ponieważ w organizmie metabolizuje się do morfiny, wywołując uczucie euforii.
Kodeinę uważa się za środek zarezerwowany do łagodzenia krótkotrwałego, nagłego (tj. ostrego) bólu – takiego jak ból pooperacyjny lub ból w opiece paliatywnej nad pacjentami onkologicznymi – ponieważ oprócz tego, że jest silnie uzależniająca, dowody wskazują, że nie działa ona w przypadku bólu przewlekłego (definiowanego jako ból trwający dłużej niż trzy miesiące).
Lek może powodować działania niepożądane, takie jak arytmia serca (nieregularne bicie serca), dezorientacja, zaparcia, zawroty głowy, skurcze brzucha i senność.
I, jak każdy opioidowy lek przeciwbólowy, może utrudniać oddychanie. Dane opublikowane w zeszłym tygodniu przez King's College London wykazały, że w latach 2011–2022 odnotowano o 50% więcej zgonów związanych z opioidami niż oficjalnie odnotowano – liczba ta obejmuje zarówno używanie narkotyków, jak i przypadkowe przedawkowania.
Francja zakazała sprzedaży kodeiny bez recepty w 2017 r. po przeprowadzeniu analizy przypadków nadużywania opioidów i uzależnienia od nich; Australia wprowadziła ten sam zakaz w 2018 r. po wzroście liczby przypadków uzależnienia od kodeiny i zgonów z nią związanych.
Hannah Cade, 29 lat, przyjmowała płynną morfinę w związku z ciężką endometriozą i mówi, że „skutki uboczne opioidów były okropne – czułam się senna, a zaparcia stanowiły poważny problem”.
„Odnotowano spadek liczby przepisywanych opioidów, ale był on stosunkowo niewielki” – mówi Roger Knaggs, profesor medycyny bólu na Uniwersytecie w Nottingham i przewodniczący Brytyjskiego Towarzystwa Leczenia Bólu
W Wielkiej Brytanii, jak wyjaśnia dr Alison Cave, dyrektor ds. bezpieczeństwa w brytyjskiej Agencji Regulacyjnej ds. Leków i Produktów Opieki Zdrowotnej (MHRA), wprowadzono bardziej rygorystyczne kontrole dotyczące kodeiny – ostatnio na przykład syrop z kodeiną (zawarty w lekach na kaszel) został zmieniony na wydawany wyłącznie na receptę. Jednak sprzedaż kodeiny bez recepty w Wielkiej Brytanii jest obecnie jedną z najwyższych na świecie, zajmując czwarte miejsce pod względem średniej sprzedaży spośród 31 krajów, według danych Uniwersytetu Oksfordzkiego opublikowanych w czasopiśmie „Drug Safety” w 2022 roku.
Inne badanie przeprowadzone w Oksfordzie w 2023 r. wykazało, że w latach 2013–2019 sprzedano bez recepty 4,75 miliarda dawek kodeiny w postaci 83 różnych produktów – średnio 17 dawek na osobę.
Profesor Sir Sam Everington, lekarz rodzinny ze wschodniego Londynu, należy do tych, którzy uważają, że sprzedaż kodeiny bez recepty powinna zostać zakazana.
„Problem polega na tym, że lekarze rodzinni nie wiedzą, czy pacjent kupuje duże ilości kodeiny. Dopóki farmaceuta nie poinformuje ich o tym nieoficjalnie, nie ma oficjalnego systemu monitorowania tego zjawiska” – mówi profesor Everington, nowy prezes Królewskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych, który obejmie to stanowisko w listopadzie.
Nie tylko kodeina dostępna bez recepty budzi obawy. Chociaż liczba recept na opioidy – takie jak kodeina, ko-kodamol, morfina w płynie, tramadol i fentanyl – spadła od 2019 roku, nadal przepisuje się je w ogromnych ilościach, a według danych NHS Business przepisano ich ponad 5,5 miliona.
„Nastąpił spadek liczby przepisywanych opioidów, ale był on stosunkowo niewielki” – mówi Roger Knaggs, profesor medycyny bólu na Uniwersytecie w Nottingham i przewodniczący Brytyjskiego Towarzystwa Leczenia Bólu.
Dodaje, że chociaż przesłanie o nieprzepisywaniu opioidów nowym pacjentom cierpiącym na przewlekły ból niezwiązany z rakiem zaczyna powoli docierać, to nadal znaczna liczba osób przyjmuje je długotrwale.
Jak wyjaśnia profesor Sailesh Mishra, konsultant ds. leczenia bólu i anestezjologii w Royal Victoria Infirmary w Newcastle, opioidy odgrywają bardzo ograniczoną rolę w leczeniu przewlekłego bólu niezwiązanego z chorobą nowotworową. „Nawet wówczas dawkę opioidu należy starannie dobrać po ocenie stosunku korzyści do ryzyka, a skuteczność leku należy regularnie oceniać” – podkreśla.
Kiedy latem 2022 roku lekarz rodzinny po raz pierwszy przepisał Abby tabletki z kodeiną 30 mg do czterech razy dziennie, aby złagodzić ból spowodowany kamieniami żółciowymi, miało to być rozwiązanie tymczasowe do czasu usunięcia pęcherzyka żółciowego. Jednak Abby uzależniła się od nich niemal natychmiast.
„Poza ulgą w bólu, zaczęło mi się podobać to, jak się po nich czułam – czułam się bardziej zrelaksowana i wyluzowana” – mówi.
Ostrzegano mnie, że leki te mogą uzależniać i że mają być jedynie środkiem krótkoterminowym, ale odczuwałam tak silny ból, że czułam, iż nie mam innego wyjścia, jak je brać.
„Przyjmowałem je codziennie w maksymalnej dawce przez dwa miesiące, aż do operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego”.
Po operacji w listopadzie 2022 roku Abby ponownie przepisano tabletki z kodeiną 30 mg – sześć dziennie – przez dwa tygodnie, aby złagodzić ból pooperacyjny. Za każdym razem, gdy próbowała przestać, dokuczały jej takie objawy, jak zespół niespokojnych nóg, problemy ze snem i nudności – typowe objawy odstawienia.
„Czułam się okropnie, więc kupiłam kodeinę bez recepty” – wspomina Abby. „Wkrótce kupowałam opakowanie 32 tabletek po 30 mg dziennie w wielu aptekach”. Trzy miesiące później, w lutym 2023 roku, Abby zaczęła odczuwać bóle brzucha i przepisano jej co-codamol (30 mg kodeiny z 500 mg paracetamolu) na czas badań.
Zaczęła też kupować kodeinę w wielu aptekach internetowych. Abby mówi: „Kupowałam opakowania Nurofenu Plus [zawierającego kodeinę i ibuprofen] po 12 funtów za sztukę, a kodeinę w aptekach internetowych po 100 funtów za 100 tabletek. Czasami brałam 70 tabletek kodeiny dziennie. Nie powiedziałam o tym lekarzom, bo się wstydziłam”.
W ciągu kilku miesięcy zaczęła przyjmować 224 tabletki przepisanej kodeiny miesięcznie, co stanowiło maksymalną przepisaną dawkę, ale jej tolerancja na lek rosła.
„Skłamałem lekarzowi, że nadal odczuwam ból, a on przepisał mi mocniejszą morfinę w płynie oraz kodeinę na ból przebijający. Lekarz rodzinny ciągle to przepisywał”.
Abby żyła w ten sposób przez ponad dwa lata. Nikt nie kwestionował faktu, że tak długo brała leki, ani nie sugerował, żeby zmniejszyła dawkę. A przez cały czas jej zdrowie i życie powoli się rozpadały.
A ponieważ kodeina z czasem może stawać się mniej skuteczna, jak w przypadku Abby, może łatwo stać się lekiem wstępnym do jeszcze silniejszych opioidów.
Zaostrzenie przepisów dotyczących przepisywania opioidów nastąpiło po tym, jak liczba recept wzrosła dwukrotnie w latach 1998–2018, a świadomość zagrożeń z tym związanych wzrosła.
Profesor Knaggs stwierdził, że opioidy zaczęto powszechnie przepisywać po tym, jak kilka badań na małą skalę przeprowadzonych w latach 90. i na początku XXI wieku sugerowało, że mogą one być korzystne – wynik ten został jednak obalony przez większe, długoterminowe badania.
„Powiedzmy to w ten sposób” – mówi – „mamy znaczną liczbę osób, które nadal zażywają opioidy, niekoniecznie odnosząc z tego powodu większe korzyści”.
Nie dość, że nie przynoszą one wielkich korzyści w przypadku długotrwałego bólu, to istnieją pewne dowody na to, że leki te mogą zwiększać wrażliwość na ból, a do tego dochodzą ryzyka związane z przyjmowaniem silnych opioidów.
W 2020 roku chłopak Hannah Cade, Marc, zauważył, że jest „siniała i ma trudności z oddychaniem”, po tym jak przypadkowo przedawkowała płynną morfinę i kodeinę – leki przepisane jej na ciężką endometriozę, objawiającą się rozrostem tkanki przypominającej macicę w innym miejscu, w jej przypadku wokół jelit, pęcherza moczowego i więzadeł miednicy.
Hannah (29 l.), która mieszka w Beeston w Nottingham, z 33-letnim Markiem, pracownikiem branży motoryzacyjnej, od 2017 r. z przerwami przyjmuje przepisaną kodeinę i płynną morfinę.
„Byłam bardzo rygorystyczna – na początku brałam płynną morfinę tylko wtedy, gdy dosłownie krzyczałam z bólu” – mówi Hannah.
„Ale w miarę jak ból się nasilał, brałam go codziennie. Skutki uboczne opioidów były okropne – czułam się senna, a zaparcia stanowiły poważny problem. Musiałam zrezygnować z pracy w marketingu i podjęłam pracę na pół etatu w handlu detalicznym, ale musiałam odejść, bo miewałam zawroty głowy i byłam chora w pracy”.
Jednak po przypadkowym przedawkowaniu wypisano ją ze szpitala, „bez słowa wyjaśnienia, dlaczego biorę tak dużo środków przeciwbólowych” – mówi.
Zamiast zapytać o dawkę, lekarz rodzinny ciągle przepisywał leki.
Hannah wspomina: „W 2024 roku przepisano mi oksykodon – znacznie silniejszy opioid. Brałam go przez sześć miesięcy. Czułam się po nim otępiała i oderwana od rzeczywistości – ale bardzo skutecznie uśmierzał ból.
„Chciałam odstawić lek, bo zaczęłam odczuwać depresję i myśli samobójcze. Lekarze powiedzieli, że mogę stopniowo zmniejszać dawkę, ale nie chcieli powiedzieć, o ile ani w jakim czasie – a tego wsparcia potrzebowałam.
Zajęło mi dziewięć miesięcy stopniowe zmniejszanie dawki i odstawienie leku. To było istne piekło. Cierpiałem na nudności, zmęczenie i ból całego ciała – jak przy grypie, tylko dziesięć razy silniejszy.
„Obecnie biorę 30 mg kodeiny dwa razy dziennie, paracetamol co cztery godziny, a następnie 10 mg tabletki morfiny raz w tygodniu przed okresem i każdego dnia okresu.
„Chciałabym całkowicie odstawić opioidy, ale kiedy rozmawiam z lekarzami, czuję się osądzana. Boję się, że będę je brać do końca życia”.
Znaczna część osób przyjmujących opioidy zmaga się z uciążliwymi objawami wywoływanymi przez same leki.
Według badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Nottingham wśród dziesięciu lekarzy pierwszego kontaktu w East Midlands i opublikowanego w czasopiśmie Pain Reports na początku tego roku, osiemdziesiąt procent osób, którym przepisano opioidy, doświadczyło co najmniej jednego problemu, a ponad jedna trzecia (35,7 procent) obawiała się uzależnienia lub nałogu.
Profesor Knaggs zauważa jednak, że środki przeciwbólowe nie są jedyną opcją.
Twierdzi, że istnieją strategie, które mogą pomóc w łagodzeniu bólu, np. utrzymywanie aktywności fizycznej, odpowiednia ilość snu i metody poznawcze, takie jak terapia poznawczo-behawioralna czy uważność, a także uświadamianie pacjentom, że ból nie zawsze jest związany z uszkodzeniem tkanek.
Profesor Everington uważa, że NHS powinien oferować więcej zajęć o charakterze społecznym, takich jak bezpłatne pływanie, ogrodnictwo, golf, spacery na łonie natury i grupy angażujące lokalną społeczność.
„Przepisywanie leków w ramach opieki społecznej z pewnością zmieniło sposób, w jaki ja i moi koledzy pracujemy, ponieważ teraz możemy zaoferować naszym pacjentom alternatywę dla leków, także tym, którzy cierpią na przewlekły ból” – mówi.
Oprócz cierpienia fizycznego, Abby martwi się wpływem swojego uzależnienia od opioidów na dzieci.
„Dbałam o to, żeby były czyste i nakarmione, ale nie byłam przy nich emocjonalnie, czego bardzo żałuję” – mówi Abby. „Moja mama musiała interweniować, żeby pomóc”.
Zwolnienie w październiku ubiegłego roku było dla niej ostatnią kroplą, która zmusiła ją do szukania pomocy.
Uczęszczała do programu odwykowego w ośrodku leczenia uzależnień, w ramach którego stosowano terapię substytucyjną opioidami, terapię grupową i poradnictwo.
„Jestem na programie od dziesięciu miesięcy i teraz biorę już 6 mg dziennie z 12 mg i odzyskałam swoje życie” – mówi Abby. „Jestem pod opieką zespołu ds. zdrowia psychicznego i zbieram się do kupy”.
Teraz uruchomiła petycję internetową, w której wzywa do utworzenia krajowej bazy danych sprzedaży kodeiny bez recepty.
„Myślę, że to naprawdę ważne, bo nikt nie zdaje sobie sprawy ze skali problemu.
„Opioidy są tak swobodnie przepisywane i przyjmowane zbyt długo. Trzeba ludziom powiedzieć, że nie działają na długotrwały ból i mogą zrujnować życie”.
Daily Mail