Mieszkańcy zachodniej części Godoy Cruz opowiedzieli w radiu Aconcagua, jak zbudowali własny teren zielony.

Pięć dzielnic, zirytowanych brakiem przestrzeni publicznej i niespełnianiem wymogów władz miejskich, zorganizowało się, by przekształcić teren podarowany przez IPV w wspólny plac zabaw po odkryciu, że władze miejskie planują przeznaczyć go na osiedle.
Spór o użytkowanie gruntów wywołał alarm w zachodniej części Godoy Cruz . Dzielnice Arausal, Las Dalias, Esperanza 3, Esperanza 4 i Arrayanes 2 , w których brakuje terenów zielonych , połączyły siły, aby samodzielnie zarządzać stworzeniem placu na ziemi, którą, jak twierdzą, Provincial Housing Institute ( IPV ) przekazał gminie do użytku rekreacyjnego, ale którą gmina chce teraz wykorzystać pod budowę dzielnicy.
Jonatan Poggi , prezes Association of Federated Independent Entities (ADEIF), rozmawiał z naszymi mediami i wyraził frustrację mieszkańców . „W piątek złożyłem pierwsze w tym roku zawiadomienie, w którym ponownie poprosiłem o ośrodek sportów rekreacyjnych” — wyjaśnił Poggi. To właśnie wtedy, po sprawdzeniu statusu poprzednich akt, byli zaskoczeni: „Wygląda na to, że IPV przekazało ziemię gminie do wyłącznego użytku ośrodka rekreacyjnego. Jednak później w aktach okazuje się, że gmina chce zająć tę ziemię, aby zbudować osiedle, które byłoby częścią osiedla tutaj, w tym obszarze”.
Według Poggiego uzasadnieniem władz miejskich jest to, że pierwotnie planowany teren pod osiedle jest nieodpowiedni. Mieszkańcy są jednak stanowczo przeciwni tej zmianie. „Wymówką jest to, że ziemia, na której chcieli zbudować to osiedle, jest nieodpowiednia. Dlatego gmina zaoferowała tę ziemię przekazaną przez IPV” — stwierdził prezes ADEIF, dodając, że „oczywiście nie chcą sąsiedztwa, [które] pochodzi z zewnątrz, które nie jest częścią nas, zwłaszcza w miejscu, w którym mieszkamy od wielu lat [i] walczymy o miejsce dla dzieci, dla osób starszych”.
Sytuacja skłoniła mieszkańców do wzięcia spraw w swoje ręce. W zeszłą sobotę na spotkaniu postanowili sami rozpocząć prace na tym terenie. „Zaczynając od następnego dnia, czyli od zeszłej niedzieli, mieliśmy zacząć pracę w tym miejscu” – wyjaśnił Poggi. A działanie było natychmiastowe: „Przynajmniej zbudowano boisko do piłki nożnej, teren został oczyszczony, zgrabiony, podlany, a bramki ustawione”. Cel jest ambitny: „Pomysł polega na stworzeniu placu z naszych zasobów, ponieważ nikt z nas nie jest bogaty, więc możemy pomóc tym, czym możemy”. Mają nawet nazwę dla nowego miejsca: „Plac już ma nazwę”.
Pomimo wysiłków i poświęcenia, strach przed możliwą rozbiórką przez władze miejskie utrzymuje się. Jednak dla mieszkańców ryzyko utraty ziemi na rzecz zewnętrznego dewelopera jest jeszcze większe. „Strach zawsze istnieje, ale strach przed nowym osiedlem, które chcą zbudować, jest większy niż strach przed zburzeniem placu, który budujemy” — powiedział Poggi.
Zaproszenie burmistrza Costarelliego jest proste. „Nawet poprosiliśmy burmistrza Costarelliego o prezydenturę, ponieważ lubi prowadzić kampanię polityczną, lubi chodzić do dzielnic, filmować siebie i montować filmy, gdy pojawia się krytyka. Cóż, zapraszamy go, aby przyszedł i zobaczył, jak pracujemy, i że w końcu raczy zbudować plac” — powiedział Poggi, podkreślając, że to, o co proszą, jest „znacznie większe” niż tylko plac.
Głosy mieszkańców przyczyniają się do powszechnego wrzasku w okolicy. Słuchacz, zidentyfikowany jako Nicolás, wysłał wiadomość do stacji radiowej, która podsumowuje odczucia wielu osób: „Ziemia została przekazana na tereny zielone, a nie na politykę sąsiedzką. Zachodnia Mendoza jest porzucona”. Poggi zgadza się, wymieniając szereg niedociągnięć w zarządzaniu gminą: „Drzewa nie były przycinane od wielu lat i od lat nie było planu nawierzchni. Kwestia wody to katastrofa... kratery tam są jak powierzchnia księżyca”.
Pomimo przeciwności i braku oficjalnego wsparcia, społeczność zachodniego Godoy Cruz wykazuje niezwykłą zdolność do samozarządzania i odporności. „Nie jesteśmy zależni od nikogo, o to nam chodzi. Prosimy o pomoc, nikt nam nie pomaga, okej, w porządku, zrobimy to z tym, co mamy. Tak samo jest z placem” – stwierdził Poggi, jasno dając do zrozumienia, że nie zatrzymają się w dążeniu do celu, jakim jest stworzenie przyzwoitej przestrzeni dla swoich rodzin.
Posłuchaj całego artykułu tutaj, a radia na żywo możesz posłuchać na stronie www.aconcaguaradio.com .
losandes