Co wiemy o śmierci Diogo Joty w wypadku samochodowym w Hiszpanii

Dwudziestosiedmioletni napastnik Liverpoolu i Portugalii Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym w Hiszpanii wraz ze swoim bratem wczesnym rankiem w czwartek, potwierdziła policja. Oto, co do tej pory wiemy o tragicznym wypadku.
Piłkarz Liverpoolu Diogo Jota, 28 lat, i jego brat André, 26 lat, zginęli w czwartek w katastrofie w północno-zachodniej Hiszpanii.
Diogo José Teixeira da Silva, znany jako Diogo Jota, był zawodnikiem Liverpoolu od 2020 roku i reprezentantem Portugalii.
Jego brat André Felipe Silva był także piłkarzem, grającym w Futebol Clube Penafiel, drużynie drugiej ligi portugalskiej.
Jota ożenił się 22 czerwca - dziesięć dni przed śmiercią - ze swoją narzeczoną Rute Cardoso. Miał troje małych dzieci.
Jak rozeszła się wieść o jego śmierci?
Jako pierwsze tę wiadomość podały wszystkie główne hiszpańskie dzienniki sportowe, w tym Marca i As.
Wiodący hiszpański dziennik El País także potwierdził tragiczny wypadek.
Władze prowincji Zamora, gdzie doszło do wypadku, również zamieściły na Twitterze wiadomość , że „dwóch młodych mężczyzn zginęło w wypadku samochodowym”. Nie podano nazwisk Diogo Joty i jego brata Andre, ale potwierdzono ich wiek: 28 i 26 lat.
Informację o śmierci piłkarza potwierdziła także hiszpańska policja.
Gdzie i kiedy wydarzył się wypadek?
Do wypadku drogowego doszło podobno na autostradzie A52 w Cernadilli, w prowincji Zamora, w północno-zachodniej Hiszpanii.
Hiszpańskie miasto Zamora leży około 55 kilometrów od granicy z Portugalią.
Według źródeł zaangażowanych w śledztwo, dwaj portugalscy bracia zginęli w Lamborghini, które – z przyczyn będących obecnie przedmiotem śledztwa – zjechało z autostrady Rías Bajas (A52) na 65. kilometrze, w kierunku miasta Benavente, około 12:40 w nocy w czwartek 3 lipca 2025 r.
Co było przyczyną wypadku?
Źródła, z którymi skontaktowała się hiszpańska agencja prasowa EFE, wskazują, że w trakcie wyprzedzania mogło dojść do pęknięcia opony, w wyniku czego samochód wypadł z drogi i zapalił się.
Strażacy ugasili pożar, który rozprzestrzenił się na okoliczną roślinność. Współpracowali przy tym ze służbami ratownictwa medycznego i hiszpańską Gwardią Cywilną.
Przybyłe na miejsce służby medyczne mogły jedynie potwierdzić zgon dwóch osób podróżujących pojazdem.
Według władz prowincji Zamora ciała dwóch osób podróżujących samochodem są zwęglone, a Instytut Medycyny Sądowej pracuje nad potwierdzeniem ich tożsamości.
Jaka była reakcja?
Hołdy dla Joty zaczęły napływać ze świata piłki nożnej, a wielu było zdruzgotanych i zszokowanych jego nagłą śmiercią.
Pedro Proença, prezes Portugalskiego Związku Piłki Nożnej, napisał w mediach społecznościowych: „Portugalska federacja piłkarska i cała portugalska społeczność piłkarska są całkowicie zdruzgotane śmiercią Diogo Joty i jego brata André Silvy, do której doszło dziś rano w Hiszpanii.
„Diogo Jota był kimś znacznie więcej niż fantastycznym piłkarzem, który rozegrał prawie 50 meczów w reprezentacji narodowej A. Był też niezwykłą osobą, szanowaną przez wszystkich kolegów z drużyny i przeciwników. Człowiekiem, który zarażał radością i stanowił punkt odniesienia w całej społeczności.
„W swoim imieniu i w imieniu Portugalskiej Federacji Piłkarskiej składam najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Diogo i André Silvy, a także klubom Liverpool FC i FC Penafiel, w których grali ci piłkarze”.
Zaloguj się, aby uzyskać więcej informacji
thelocal