Oburzenie, ponieważ 80 procent lekarzy NHS przyznaje, że obecnie rutynowo leczą pacjentów na korytarzach, w poczekalniach i toaletach

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Opieka korytarzowa stała się „nową normą” w brytyjskiej służbie zdrowia (NHS), ostrzegali wczoraj wieczorem przedstawiciele służby zdrowia po tym, jak ujawniono niepokojące dane, z których wynika, że ośmiu na dziesięciu lekarzy musiało w ciągu ostatniego miesiąca udzielać leczenia w „nieodpowiednich” przestrzeniach publicznych.
Z druzgocącego raportu Królewskiej Kolegium Lekarskiego wynika, że pacjenci często byli pozbawiani godności, a ich bezpieczeństwo było regularnie narażane na szwank.
Trzy czwarte ankietowanych lekarzy przyznało również, że podczas udzielania opieki mieli trudności z dostępem do niezbędnego sprzętu lub obiektów.
Jeden z nich, co szokujące, stwierdził, że „więcej niż jeden pacjent zmarł bezpośrednio z powodu tego, że nie znajdował się w odpowiednim obszarze klinicznym — na wózku na korytarzu, a nie na oddziale reanimacyjnym”.
Widzieli też „pacjentów będących w terminalnym stadium życia, czekających godzinami w karetkach pogotowia lub na oddziałach ratunkowych, czując się ciężarem”.
Dr John Dean, wiceprezes ds. klinicznych, powiedział: „Te wyniki potwierdzają to, co lekarze w całej NHS wiedzą już od dawna — opieka na oddziale szpitalnym staje się rutyną, a to jest po prostu niedopuszczalne.
Leczenie pacjentów w nieodpowiednich miejscach zagraża ich godności, bezpieczeństwu i jakości opieki, a także stanowi ogromne obciążenie dla personelu.
„Żaden lekarz nie powinien reanimować pacjenta na zablokowanym korytarzu ani patrzeć, jak pacjenci spędzają swoje ostatnie chwile w niegodnych warunkach”.
Badanie przeprowadzone wśród prawie 1000 lekarzy w Wielkiej Brytanii wykazało, że pacjenci byli okrutnie pozbawiani godności, a ich bezpieczeństwo było regularnie narażane na szwank
W badaniu przeprowadzonym na początku tego miesiąca wzięło udział prawie 1000 lekarzy specjalizujących się w kardiologii, pulmonologii i medycynie wewnętrznej.
Około 78 procent ankietowanych przyznało, że w ciągu ostatniego miesiąca udzielało opieki w tymczasowym środowisku.
Spośród 889 respondentów, którzy podali więcej szczegółów na temat miejsca świadczenia tej opieki, 45 procent odpowiedziało, że odbywa się ona na korytarzu.
Ponad jedna czwarta (27 procent) przyznała, że przyczyną były dodatkowe łóżka lub krzesła na oddziałach dla pacjentów.
Tymczasem jedna na dziesięć osób (13 procent) stwierdziła, że sprawowała opiekę na oddziałach bez wydzielonych miejsc na łóżka, a dziewięć procent opiekowało się pacjentami w poczekalniach.
Kolejne 4,5 procent ankietowanych stwierdziło, że korzystało z pomieszczeń „nieprzeznaczonych do opieki nad pacjentami”, takich jak łazienki.
Dziewięciu na dziesięciu lekarzy stwierdziło, że świadczenie usług medycznych w tych miejscach narusza prywatność i godność pacjentów.
Jeden z medyków, który odpowiedział na ankietę, powiedział: „Miałem do czynienia z pacjentami, którzy zmarli bezpośrednio z powodu tego, że nie znajdowali się w odpowiednim miejscu — na wózku na korytarzu, a nie na oddziale intensywnej terapii, ponieważ nie było dla nich miejsca”.
Tamara Davis miała zaledwie 31 lat, gdy zmarła po „porzuceniu” jej na korytarzu z 19 innymi pacjentami
Inny określił opiekę korytarzową jako „parodię”.
Helen Morgan, rzeczniczka Liberalnych Demokratów ds. zdrowia i opieki społecznej, powiedziała w odpowiedzi na ankietę: „Pomyśleć, że opieka korytarzowa nie tylko stała się akceptowana, ale stała się standardem funkcjonowania naszych szpitali, jest absolutnie przerażające.
'Słuchanie opowieści o ludziach umierających w luksusowych szafach lub reanimowanych na zatłoczonych korytarzach rozdziera serce i nigdy nie powinniśmy akceptować, że tak po prostu wygląda obecna sytuacja.
„Brak pilności Partii Pracy w podjęciu tej sprawy jest niewybaczalny. Pacjenci nie mogą już znieść tego, że puszka jest odrzucana na później”.
Dr Nick Murch, prezes Towarzystwa Medycyny Ostrej, dodał: „Te odkrycia, chociaż szokujące, nie są niespodzianką”.
„Kwestia opieki korytarzowej jest kwestią, którą my i wiele innych osób podnosiliśmy konsekwentnie na przestrzeni ostatnich lat — a nie tylko miesięcy.
Sekretarz stanu powiedział wcześniej, że nigdy nie zaakceptuje ani nie będzie tolerował opieki w ramach korytarzy, jednak jak dotąd nie podjęto działań niezbędnych do zmiany tego kierunku — zwiększenia przepustowości, siły roboczej i poprawy opieki społecznej.
„Ten brak działań skazuje o wiele więcej pacjentów na opiekę na korytarzach, a obecna sytuacja sugeruje, że w przyszłym roku będzie gorzej, a nie lepiej. Oznacza to, że ten tymczasowy problem staje się niepokojącą, nową normą”.
Pacjenci śpią na łóżkach ustawionych wzdłuż korytarza szpitalnego w przepełnionym oddziale ratunkowym w szpitalu William Harvey w Ashford w grudniu 2024 r.
Zwrócono się o komentarz do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.
Odkrycia te pojawiły się zaledwie kilka tygodni po opublikowaniu kolejnego druzgocącego raportu, w którym wykazano, że martwi pacjenci leżą godzinami na oddziale ratunkowym, ponieważ personel jest zbyt przeciążony, aby to zauważyć.
„Wstrząsający” dokument , opublikowany w zeszłym miesiącu przez Królewską Akademię Pielęgniarstwa (RCN), ujawnił, że poważny niedobór łóżek sprawia, że chorzy są pozostawiani w „zwierzęcych” warunkach na parkingach szpitalnych, w szafkach i toaletach.
W 460-stronicowym dossier zawierającym zeznania ponad 5000 pielęgniarek stwierdzono, że „normą” stało się pozostawianie pacjentów na wiele dni na krzesłach lub wózkach w „nieodpowiednich miejscach”, zamiast na oddziale szpitalnym.
Zdemoralizowane pielęgniarki zgłaszały również, że musiały opiekować się nawet 40 pacjentami na jednym korytarzu — niektórzy blokowali wyjścia ewakuacyjne lub parkowali obok automatów z napojami.
W zeszłym roku NHS England poinformowało, że od stycznia 2025 r. rozpocznie rejestrowanie danych dotyczących korzystania z tymczasowych przestrzeni eskalacji we wszystkich placówkach NHS.
Jednak dr Dean dodał dziś: „Decyzja NHS England o rozpoczęciu rejestrowania danych na temat tego kryzysu jest krokiem we właściwym kierunku, ale musi zostać upubliczniona i należy podjąć pilne działania”.
„Potrzebujemy reform systemowych, które zwiększą przepustowość, usprawnią przepływ pacjentów, zapewnią bezpieczeństwo pacjentów i doprowadzą do wyeliminowania opieki korytarzowej, a nie jej normalizacji”.
Rzecznik NHS powiedział: „Rosnący poziom zapotrzebowania spowodował ekstremalną presję na usługi, szczególnie w trakcie jednej z najcięższych zim, jakich doświadczyła NHS — ale jasno stwierdzamy, że opieka nad pacjentami w tymczasowych pomieszczeniach jest niedopuszczalna i nigdy nie powinna być uważana za standard”.
„Wiemy, że musimy zrobić jeszcze wiele, aby zapewnić pacjentom szybsze leczenie w nagłych przypadkach i uniknąć konieczności przyjmowania ich na ostry dyżur, jeśli nie jest to konieczne, a gdy już znajdą się na oddziale ratunkowym, zapewnić im szybszą i bezpieczniejszą opiekę”.
Przez Chris Pollard
Tamara Davis miała zaledwie 31 lat, gdy zmarła, „porzucona” na korytarzu z 19 innymi pacjentami.
Pani Davis przez dziesięć godzin leżała na wózku w szpitalu Royal Sussex County Hospital w Brighton i kaszlała krwią.
Później zmarła na sepsę, chorobę wywołaną nadmierną reakcją organizmu na infekcję wywołaną zapaleniem płuc i grypą.
Jej siostra Miya powiedziała w październiku podczas śledztwa: „W ciągu kilku godzin [spędziła na oddziale ratunkowym] musiała radzić sobie sama. Została porzucona na tym korytarzu w najbardziej wrażliwych momentach, kaszląc krwią i cierpiąc na biegunkę”.
Podczas śledztwa ustalono, że pani Davis cierpiała na grypę i miała trudności z oddychaniem, gdy 10 grudnia 2022 r. straciła przytomność w domu. O godzinie 23:00 przewieziono ją na oddział ratunkowy i umieszczono w kabinie reanimacyjnej, gdzie podano jej tlen i antybiotyki.
Ale o 5.30 rano została przewieziona na korytarz na wózku, gdzie pozostała do 15.30, otoczona innymi chorymi pacjentami. Jej stan pogarszał się w ciągu dnia.
Miya powiedziała, że musiała zabrać ją do toalety i zmienić jej brudne prześcieradła, ponieważ nie było dostępnego personelu. Kiedy jej stan się pogorszył, przeniesiono ją na oddział intensywnej terapii, ale zmarła następnego dnia.
Dr Andrew Leonard, konsultant, który leczył panią Davis na korytarzu, powiedział, że jej sepsę wykryto co najmniej 90 minut później, niż powinno. Dodał: „Każda osoba leczona na korytarzu jest powodem do obaw, ponieważ jest to porażka normalnych procesów opieki. Niestety, żyjemy w świecie, w którym coraz więcej opieki na korytarzu staje się normą w ciągu ostatnich kilku lat, a to jest tragedia”.
Alice Edmondson, starsza pielęgniarka pełniąca wówczas dyżur, powiedziała: „Nikt nie powinien być pielęgnowany na korytarzu. Naprawdę chcę, żeby rodzina wiedziała, że ja, jako starsza pielęgniarka, czuję się każdego dnia zdenerwowana, że ludzie są na korytarzu”.
Koroner West Sussex Joanne Andrews napisała do Ministerstwa Zdrowia i NHS England, aby wyrazić swoje „poważne zaniepokojenie” wykorzystaniem korytarzy jako przestrzeni zabiegowych. Zanotowała werdykt o śmierci z przyczyn naturalnych.
Daily Mail