Jest więcej filmów i programów telewizyjnych do obejrzenia niż kiedykolwiek wcześniej — powodzenia w ich znalezieniu

Kilka tygodni temu, będąc na drinku z przyjacielem, mimochodem wspomniałem, że nie mogę się doczekać obejrzenia nowego filmu Wesa Andersona , „The Phoenician Scheme”. Wyraz konsternacji i nieufności, który rzuciła na nasz gin z tonikiem i frytki w barze, był bardziej wrogą reakcją, niż bym wolał, ale kiedy się wyjaśniła, reakcja stała się jaśniejsza. „Co masz na myśli mówiąc nowy Wes Anderson?” zapytała mnie zdezorientowana. „To nie może być prawda. On po prostu wydał „ Asteroid City ”, jakoś w zeszłym roku!” (Uwaga: „Asteroid City” miało premierę w 2023 roku, co również byłem w szoku, gdy sobie przypomniałem).
Może zwolennicy i miłośnicy Wesa Andersona będą niezadowoleni, gdy to usłyszą, ale ja do połowy kwietnia nie wiedziałem, że Anderson ma nowy film na horyzoncie. A moim zadaniem jest wiedzieć takie rzeczy! Ale zamiast wpaść w dołek syndromu oszusta i spędzić noc na samobiczowaniu, zdałem sobie sprawę, że istnieje całe mnóstwo czynników, które powstrzymują zagorzałych miłośników mediów i kinomanów, a także ich zwykłych widzów, od filmów, telewizji i sztuki, które kochają — rzeczy, które naprawdę chcieliby obejrzeć.
Cyfrowe ścieżki, którymi dysponujemy, są zaśmiecone przeszkodami, a wszystkie odchylenia, których dokonuje przeciętna publiczność, powstrzymują ją od oglądania filmów i programów telewizyjnych, które chce oglądać. Próbując uczynić oglądanie mediów „łatwym”, technologia spowolniła ten proces do irytującego mozolnego tempa.
Wraz ze sposobem, w jaki technologia wkroczyła w nasze codzienne życie, bycie konsumentem kultury stało się niemal niemożliwe bez podłączenia do komputera głównego. Jeśli chcesz wiedzieć, jaki film jest wyświetlany w pobliżu lub jaki program telewizyjny jest popularny, jesteś zmuszony szukać w Internecie. Albo, jeśli szukasz czegoś nadającego się do przesyłania strumieniowego, możesz wybrać usługę przesyłania strumieniowego, w której nawet nowe pozycje są ukryte pod losowymi tytułami, które cię nie interesują — tyle z tych algorytmów! I to pod warunkiem, że uda ci się sprawić, by opóźniona, frustrująca usługa przesyłania strumieniowego działała intuicyjnie. Cyfrowe ścieżki, którymi dysponujemy, są usiane przeszkodami, a wszystkie odchylenia, jakie robi przeciętna publiczność, powstrzymują ją od filmów i programów telewizyjnych, które chce oglądać. Jest za późno, aby wycofać się z połączenia sztuki i technologii, ale jeśli te dwa elementy muszą być nierozerwalne, rozwiązaniem na zagubienie się w ich połączeniu jest ciągłe trzymanie jednej stopy poza linią.
Jeszcze niedawno, jeśli chciałeś obejrzeć film w lokalnym kinie, mogłeś wziąć gazetę i przejrzeć codzienne reklamy, aby znaleźć godziny seansów. Trwało to nawet przez krótki boom na Moviefone, gdzie użytkownicy mogli wybrać numer, aby uzyskać automatyczne godziny seansów, co nadal było mało zaawansowanym technologicznie sposobem na sprawdzenie, co jest grane w pobliżu. Ale potem pojawił się internet i każda użyteczna technologia eksplodowała, a odłamki rozprzestrzeniły się w najdalsze zakątki cyfrowego Rubikonu. Niektóre kina oferowały bilety cyfrowe, inne nie, co spowodowało, że usługi takie jak Fandango priorytetowo traktowały kina z biletami cyfrowymi, umożliwiając platformie zarabianie na opłacie za usługę oprócz zakupu klienta. Dla mniejszych kin — niezależnie od tego, czy były niezależne, czy też były tylko jednym lub kilkoma ekranami w sieci korporacyjnej — rewolucja cyfrowa oznaczała katastrofę. Boom multipleksów na przełomie tysiącleci spowodował, że kina, które nie były w stanie dostosować się do nowych, cyfrowych strumieni przychodów, zostały zmiażdżone pod presją finansową. Tylko w roku 2000 Carmike Cinemas, Edwards Theatres i General Cinema ogłosiły upadłość.
Fale tej szalonej ery technologii są nadal odczuwalne. Obecnie media cyfrowe są tak rozpowszechnione, że nawigowanie między aplikacjami, e-mailami, filmami i tekstami, aby znaleźć coś do obejrzenia, wydaje się ogromnym przedsięwzięciem. Okno między wydaniem zwiastuna filmu a premierą samego filmu w kinach stało się węższe, a okno między premierą kinową filmu a jego transmisją strumieniową jest czasami jeszcze krótsze. Wraz z rozwojem transmisji strumieniowej mamy do dyspozycji więcej tytułów niż kiedykolwiek. Ale jeśli chodzi o znalezienie czegoś, co chcesz obejrzeć, powodzenia w walce z algorytmami, tandetnymi interfejsami użytkownika i błędnymi aplikacjami. Próbując uczynić oglądanie mediów „łatwym”, technologia spowolniła ten proces do irytującego mozolnego tempa.
TV w polu (Getty Images/Lisa-Blue) „Jeśli kiedykolwiek spróbuję przewijać niekończące się tytuły na stronie docelowej konkretnego serwisu streamingowego, może to wydawać się zadaniem herkulesowym” — mówi Cameron Nudleman, zapalony miłośnik filmów z Austin w Teksasie. Nudleman woli używać funkcji wyszukiwania głosowego swojego Amazon Fire Stick, aby znaleźć konkretne tytuły, które go interesują, ale to doświadczenie jest samo w sobie puszką Pandory. „Wybrałem Fire Stick, ponieważ jako istniejący klient Prime, wydawało mi się to najłatwiejszym i najtańszym sposobem na hostowanie wszystkich moich usług streamingowych w jednym miejscu. Chociaż doświadczenie nie jest całkowicie okropne, oceniłbym je na sześć w najlepszym razie”. Nudleman mówi, że dodatek zaprojektowany w celu ulepszenia procesu wyboru i oglądania tylko go bardziej irytuje. „[Aplikacja Peacock ] jest trafiona lub chybiona” — dodaje. „Czasami zawiesza się bez wyraźnego powodu. Paramount+ i Max mają problemy prawie za każdym razem, gdy ich używam. Paramount+ zawiesza się za każdym razem, gdy próbuję zmienić program, a Max włącza napisy za każdym razem, gdy zaczyna się nowy odcinek lub film, mimo że domyślnie mam wyłączone napisy”.
Wyczerpanie Nudlemana odzwierciedla skargi wielu przeciętnych użytkowników na technologię przesyłania strumieniowego. Na początku tego miesiąca moja siostra i szwagier spędzili kilka dobrych minut, próbując dowiedzieć się, jak wrócić na stronę docelową Apple TV , biorąc pod uwagę, że pilot nie miał wyraźnie oznaczonego przycisku „wstecz”. Nowsze wersje od tego czasu dodały przycisk ze strzałką wstecz, co powodowało chaos, gdy moi rodzice próbowali wpisać tytuł konkretnego tytułu i popełnili literówkę, całkowicie wyłączając się z funkcji wyszukiwania, naciskając nieintuicyjną strzałkę wstecz.
„Jeśli kiedykolwiek spróbuję przewijać niekończącą się liczbę tytułów na stronie docelowej konkretnego streamera, może to wydawać się zadaniem herkulesowym”.
Tim O'Reilly, dziennikarz medialny z Chicago, twierdzi, że gdyby nie przyszedł do serwisu streamingowego z tytułem już na myśli, wyszukiwanie byłoby wariactwem. „Mam do dyspozycji wszystkie usługi, a każdy interfejs to kompletne śmieci, z wyjątkiem Netflixa ” — mówi O'Reilly. „Chociaż Netflix wprowadził w ciągu ostatnich kilku miesięcy jaskrawe zmiany, które psują wrażenia użytkownika. Disney+ ma problem z tym, że jeśli przejdzie do reklamy, często się zawiesza. Hulu ma dużą bibliotekę, ale nieporęczny UX, a HBO nie wie, co ze sobą zrobić od czasu fuzji z Discovery ”.
Brandon Lewis, krytyk i założyciel strony When Things Go Pop , zgadza się, że platforma Netflix jest najłatwiejsza i najbardziej niezawodna w użyciu, jeśli chodzi o rekomendowanie tego, co chce obejrzeć. Ale wyszukiwanie czegoś, co już ma na myśli w serwisie streamingowym, to inna sprawa. „Zazwyczaj najpierw wchodzę na Netflix i szukam, czy jest tam film” — mówi Lewis. „[Ale frustruje mnie] wpisywanie pierwszych kilku liter i widzenie „Jeśli szukasz…”, a wyniki to zbiór filmów, które nie są tym, czego chcę” — mówi Lewis. Jeśli to zawiedzie, zwraca się do Google, aby znaleźć serwis streamingowy, który ma to, czego szuka, ale ta metoda ma swoje wady. „To dość równy podział, jeśli film jest przesyłany strumieniowo lub dostępny do kupienia lub wypożyczenia cyfrowo, co również może być frustrujące, ponieważ często szukam konkretnie strumienia”.
To jest walka, którą stoczyłem sam niezliczoną ilość razy. Często, jeśli szukam filmu lub programu telewizyjnego, jest on z oddzielnej, bieżącej listy obserwowanych lub został mi niedawno polecony przez znajomego. Nie wiem, gdzie mógłby być transmitowany, więc używam funkcji wyszukiwania głosowego mojego Apple TV, aby go zlokalizować. To, co następuje, to seria pytań, które sprawiają wrażenie, jakbym zdecydował się stanąć przed maszyną do rzucania baseballem na najwyższym ustawieniu.
Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.
„Czy chcesz obejrzeć ten film strumieniowo?” pyta mój Apple TV. „A może chcesz go kupić? A co powiesz na wypożyczenie? Wiemy, że nie możesz się zobowiązać. A jeśli chcesz go wypożyczyć, czy chcesz standardową rozdzielczość czy wysoką jakość, co będzie kosztować cię jednego dolara więcej, ale różnica między nimi będzie nieznaczna? Och , chcesz obejrzeć ten horror na Shudder ? Widzimy, że mają go gotowego. Chodź! Żartuję, tak naprawdę nie mają, idioto. Ale jest dostępny na Prime Video do obejrzenia strumieniowo, będziesz musiał obejrzeć czterominutową serię reklam w środku filmu, o czym nie dowiesz się, dopóki go nie zaczniesz. Nic nie szkodzi, ta postać, która została postrzelona tuż przed przerwą na reklamy, nie będzie bardziej martwa, kiedy skończysz oglądać tę reklamę Cymbalty, której będziesz potrzebować po tym, jak tak bardzo się przygnębiłeś podczas tej podróży, że będziesz chciał się poddać i obejrzeć filmy na YouTube ”.
„Streaming wydawał się dobrym sposobem na demokratyzację filmów, tak aby każdy mógł zobaczyć cokolwiek. Zamiast tego skończyliśmy z systemem, który wymaga wielu subskrypcji, wyszukiwania i wysiłku . To zamieniło sztukę w pracę”.
Można by pomyśleć, że prostym rozwiązaniem tych problemów jest powrót do priorytetowego traktowania wrażeń kinowych. Chociaż od dawna jestem zwolennikiem tego podejścia, nie jest to takie proste, zwłaszcza że w ostatnich latach atrakcyjność streamingu wynikała z tego, jak szybko nowe tytuły kinowe są udostępniane w cyfrowych usługach streamingowych. Te oferty, znaczący wynik pandemii, która sparaliżowała działalność kinową, nie zmieniły się zbytnio od czasu, gdy zostały wprowadzone po raz pierwszy na początku dekady. Max nie ma już premier streamingowych tego samego dnia dla swoich tytułów kinowych, ale zazwyczaj pojawiają się one w ciągu kilku tygodni od premiery kinowej, wbrew doniesieniom , że usługa ta wydłużyłaby 45-dniową przerwę między kinem a streamingiem. A Netflix słynie z umowy, która pozwala niektórym kinom wyświetlać swoje filmy przez cztery tygodnie, zanim trafią do serwisu streamingowego. Zapytany o to na konferencji prasowej w Cannes w zeszłym tygodniu, dyrektor generalny IMAX Rich Gelfond stwierdził, że nie martwi się, że to ograniczone okno wystawowe „kanibalizuje” wpływy z biletów na nadchodzące filmy Grety Gerwig z serii „Opowieści z Narnii” dla Netflixa.
(Getty Images/eyeem) Chociaż zyski z biletów mają kluczowe znaczenie dla stabilności kinowej, są również zupełnie inną kwestią, jeśli chodzi o uświadomienie opinii publicznej, że film w ogóle jest w kinach. Claire Tuley, prawniczka z Tennessee, mówi, że początkowo miała nadzieję, że mniejsze okna kinowe do transmisji strumieniowej będą dobre dla osób takich jak ona, które mieszkają w miastach, w których są tylko multipleksy. „Pamiętam, że pomyślałam, że chociaż wrażenia kinowe są lepsze, krótszy okres między kinem a transmisją strumieniową oznacza, że będę mogła oglądać filmy niezależne lub międzynarodowe szybciej niż wcześniej” — mówi Tuley. „Mieszkam w mniejszym mieście, w którym nie ma niezależnego kina, a wraz ze zgonem wypożyczalni filmów, oglądanie filmów stało się po prostu trudniejsze”.
„Streaming wydawał się dobrym sposobem na demokratyzację filmów, tak aby każdy mógł zobaczyć cokolwiek” – kontynuuje. „Zamiast tego skończyliśmy z systemem, który wymaga tak wielu subskrypcji, wyszukiwania i wysiłku . To zamieniło sztukę w pracę”.
Kanały, z których otrzymujemy informacje, są zepsute. Nasze kanały cyfrowe są asynchroniczne, utrudniane przez reklamy i algorytmy, które albo pokazują nam dokładnie to, czego chcemy, albo desperacko próbują nakłonić nas do czegoś nowego. Streaming w pewnym sensie zdemokratyzował filmy i telewizję, ale spora liczba osób nadal chce opuścić swoje domy, aby doświadczyć sztuki na wolności. Ale marketing musi najpierw dotrzeć do konsumenta, a to nie zawsze jest pewne, zwłaszcza że aktywne polowanie na zwiastun filmu lub wiadomość, że film zbliża się do daty premiery, oznacza pochłonięcie 50 kolejnych reklam po drodze.
Ludzie tacy jak moi rodzice chodzą do kina generalnie rzadziej i często zwracają się do mnie z prośbą o polecenie im nowych tytułów. Jak możemy znaleźć złoty środek między kinem a transmisją strumieniową, która pozwoli nam oglądać rzeczy, których chcemy, bez przytłoczenia przez ogromne ilości „treści”?
Ludzie, którzy często odwiedzają kina AMC, mają to unikanie opanowane do perfekcji. Zamiłowanie tej sieci do 30 minut zwiastunów przed filmem jest godne podziwu, ale czasami wyczerpujące. A ich program przed seansem, w którym Maria Menounos zachwala swój podcast o zdrowiu, również nie jest zbyt atrakcyjny. Wielu klientów przyjęło rozwiązanie polegające na całkowitym pominięciu tej części i przyjściu tuż przed rozpoczęciem filmu. Oprócz przeszkadzania innym widzom, gdy przechodzą obok, depcząc im po palcach i chwytając oparcia foteli po zgaszeniu świateł, omijają wszystkie zwiastuny nadchodzącej atrakcji.
Ponieważ ten wielowątkowy problem cyfrowej frustracji jest tak powszechny, nie ma uniwersalnego rozwiązania. Tuley i Lewis starają się śledzić nowe filmy pojawiające się w ich lokalnym AMC, a Lewis mówi, że usługa subskrypcji AMC A-List, która pozwala członkom oglądać więcej filmów za niższą cenę, pomaga rozwiązać problem. Nudleman zgadza się i mówi, że ma szczęście, że jego karnet sezonowy Alamo Drafthouse może zagwarantować mu szeroki wybór programów filmowych.
Ale są też ludzie tacy jak moi rodzice, którzy generalnie rzadziej chodzą do kina osobiście i wolą zostać w domu, żeby znaleźć coś nadającego się do streamowania. Są wdzięczni za spostrzeżenia swojego syna krytyka (mam nadzieję), ale jeśli nawet ja nie mogę śledzić nowego filmu Wesa Andersona, jak mam go im polecić, jeśli myślę, że im się spodoba? Jak możemy znaleźć złoty środek między kinem a premierą streamingową, która pozwoli nam zobaczyć to, co chcemy, bez przytłoczenia przez ogromną ilość „treści”?
Na początek, jest coraz więcej butikowych sklepów z nośnikami fizycznymi, a większość filmów kinowych nadal ma jakąś formę fizycznej dystrybucji. Nawet jeśli streaming ograniczył liczbę ofert dostępnych w sklepach detalicznych, drogi online są szeroko otwarte. Są też darmowe opcje. „Do dziś uważam, że pójście do mojej lokalnej biblioteki i przejrzenie półki z Blu-Rayami jest o wiele skuteczniejszym sposobem na odkrywanie nowych filmów niż przewijanie listy rekomendacji streamerów” — mówi Nudleman. „Widzenie wszystkich tych tytułów razem w jednym miejscu sprawia, że zlewają się w jedną wielką nicość”. Ta pustka jest tym, z czego tak wielu konsumentów desperacko próbuje się wydostać. To problem, który nie zniknie w najbliższym czasie, co oznacza, że mówienie o irytacji, jaką powoduje, jest prawdopodobnie najlepszym sposobem na złagodzenie uciążliwości. Rozmowa o tym z innymi ludźmi wywołuje szczerą rozmowę i współczucie. Można znaleźć radość we wspólnym rozwiązywaniu problemów, a ja odkryłem, że posiadanie bliskiego przyjaciela, który jest moim ulubionym towarzyszem filmowym, jest darem niebios. Może to wydawać się archaiczne w coraz bardziej oderwanym, zniechęconym świecie. Ale w przypadku problemu spowodowanego przez współczesne bóle głowy, robienie rzeczy w staromodny sposób jest naszym najlepszym zakładem na jaśniejszą, prostszą przyszłość.
salon