Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Kolejny etap kryzysu demokracji: autorytaryzm konkurencyjny

Kolejny etap kryzysu demokracji: autorytaryzm konkurencyjny

Amerykańskie media głównego nurtu nie poradziły sobie jako instytucja z właściwym stawieniem czoła pogłębiającemu się kryzysowi demokracji w kraju w epoce Trumpa. Jest on pierwszym wybranym autokratą w Ameryce. Jego apetyt na nieograniczoną władzę rośnie. Prawdopodobnie nigdy nie zostanie zaspokojony.

W jednym z najnowszych przykładów Trump niedawno powiedział Kristen Welker z NBC News, że nie wie, czy jest zobowiązany do przestrzegania i przestrzegania Konstytucji Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi na pytanie o zagwarantowane konstytucyjnie prawo do należytego procesu oraz migrantów i innych deportowanych do niesławnego zagranicznego więzienia w Salwadorze, Trump powiedział: „Nie wiem. Muszę odpowiedzieć, że ponownie mam genialnych prawników, którzy dla mnie pracują, i oni oczywiście będą postępować zgodnie z tym, co powiedział Sąd Najwyższy. To, co powiedziałeś, nie jest tym, co słyszałem, że powiedział Sąd Najwyższy. Oni mają inną interpretację”.

Oświadczenie Trumpa, że ​​nie wie, czy jest zobowiązany przestrzegać i podtrzymywać Konstytucję, powinno zdominować relacje medialne w przewidywalnej przyszłości. Co więcej, powtarzająca się wrogość Trumpa i lekceważenie amerykańskich norm demokratycznych powinny być główną ramą narracyjną, która strukturyzuje relacje mediów informacyjnych na temat niego i jego administracji. Zamiast tego, bezprecedensowe oświadczenie Trumpa — co powinno być traktowane jako stan wyjątkowy — zaginęło w zamieszaniu 24/7 mediów informacyjnych i bezdennej paszczy gospodarki uwagi i maszyny do rozpraszania uwagi.

Konserwatywny prawnik i były sędzia Michael Luttig powiedział Nicole Wallace z MSNBC, że odpowiedź Trumpa to „być może najważniejsze słowa, jakie kiedykolwiek wypowiedział prezydent Stanów Zjednoczonych”. Luttig ostrzegł, że jest to „jedna z najważniejszych historii naszych czasów”. Kontynuował: „Jestem całkiem pewien, że prezydent powiedział to, co myśli, a mianowicie, że on, prezydent Stanów Zjednoczonych, niekoniecznie uważa, że ​​jest zobowiązany do przestrzegania Konstytucji Stanów Zjednoczonych, tak jak jest ona interpretowana przez Sąd Najwyższy”.

W kolejnej eskalacji kampanii przeciwko amerykańskiej demokracji i praworządności Trump i jego agenci sygnalizują teraz, że konstytucyjnie zagwarantowane prawo habeas corpus może zostać zawieszone, aby ułatwić masową kampanię deportacyjną Trumpa przeciwko „nielegalnym imigrantom” i innym „niepożądanym”. Tak ekstremalne działanie musi zostać zatwierdzone przez Kongres. Prawo habeas corpus zostało zawieszone tylko cztery razy w historii Ameryki.

Tego typu groźby odebrania nam podstawowych praw obywatelskich media głównego nurtu traktowały głównie jako ciekawostkę.

Podobnie jak w przypadku niedawnego oświadczenia Trumpa o lekceważeniu Konstytucji, te groźby odebrania fundamentalnego prawa obywatelskiego były traktowane głównie jako ciekawostka przez główne media informacyjne. Na przykład podstawowe przeszukanie The New York Times i The Washington Post pokazuje, że groźba administracji Trumpa o zakończeniu habeas corpus nie była przedmiotem stałego zainteresowania.

Donald Trump i jego agenci wygłosili wiele takich gróźb pod adresem amerykańskiej demokracji oraz jej instytucji i norm podczas kampanii wyborczej w 2024 r. oraz podczas swojej drugiej kadencji — wiele z tych gróźb zostało spełnionych.

Demokraci i tak zwany Ruch Oporu świętują, jak sądy i organizacje społeczeństwa obywatelskiego wydają się stępiać kampanię „szoku i przerażenia” Trumpa i jego terapię szokową przeciwko amerykańskiej demokracji i amerykańskiemu narodowi. Jednak te obchody są przedwczesne i ignorują to, jak administracja Trumpa lekceważy wiele z tych orzeczeń sądowych. Trump wyrządził już poważne szkody w ciągu tych pierwszych 100 dni powrotu do władzy, których nie da się łatwo naprawić. Ogólnie rzecz biorąc, zbyt wielu obserwatorów myli niektóre selektywne chwilowe przerwy Trumpa i jego sił MAGA w celu skonsolidowania swoich zdobyczy, przegrupowania, uzupełnienia zapasów i ponownej oceny, jak najlepiej kontynuować kampanię przeciwko demokracji i społeczeństwu obywatelskiemu.

Władza Donalda Trumpa i jego gotowość do karania i szkolenia mediów informacyjnych, aby służyły jego planom za pomocą różnych środków, zarówno prawnych, jak i pozaprawnych, stworzyły stan wyczekującego posłuszeństwa, czyli poddania się, współpracy i zbiorowego efektu mrożącego w mediach informacyjnych.

Amerykańskie media głównego nurtu również stały się obiektem zainteresowania Donalda Trumpa i jego sił zbrojnych, które zręcznie posługują się techniką propagandową znaną jako „zalewanie strefy”, gdzie tak wiele dzieje się w tak szybkim tempie, że cel nie wie, gdzie i jak się skupić.

Kenneth Lowande, profesor nauk politycznych i polityki publicznej na Uniwersytecie Michigan, wyjaśnił, w jaki sposób wieloletni schemat niepowodzeń amerykańskich mediów informacyjnych wspólnie sprzyja realizacji autorytarnych planów Donalda Trumpa i jego ruchu MAGA:

Administracja Trumpa jest niezwykle skuteczna w wykorzystywaniu słabości organizacji informacyjnych, takich jak New York Times, Wall Street Journal i Washington Post. Są one wykorzystywane. Od pierwszego dnia administracji Trumpa pisali oni nieustępliwe, codzienne nagłówki, które ogłaszają działania wykonawcze prezydenta Trumpa, jakby były nowymi prawami. Kiedy czytelnicy je widzą, oddają prezydentowi uznanie. Postrzegają to jako osiągnięcie.

To problem od dziesięcioleci. W mojej książce pokazuję, że relacje prasowe na temat działań wykonawczych są płytkie, krótkie i bardzo pozytywne dla prezydenta. Media mogłyby równie dobrze pozwolić Białemu Domowi pisać własne relacje.

Co można zrobić? Prasa musi traktować każdą nową akcję wykonawczą jako to, czym ona jest: rozkazem dla biurokratów. Niczym więcej, niczym mniej. Te rozkazy są niezwykle warunkowe. Większość z nich nie przynosi obiecanego sukcesu.

Krótko mówiąc: jeśli ludzie nie chcą, aby społeczeństwo przyzwyczaiło się do dyktatora, to media muszą przestać relacjonować jego poczynania, jakby już nim był.

Amerykańskie media informacyjne jako instytucja wierzyły, że w Stanach Zjednoczonych praworządność jest święta, demokracja jest kwestią ustaloną, Amerykanie szanują Konstytucję, a naród amerykański nigdy nie umieściłby w Białym Domu autorytarnego lub innego demagoga.

Z drugiej strony, Afroamerykanie, jako blok głosujący, byli opisywani jako kanarek górników w amerykańskim społeczeństwie. W tej roli Afroamerykanie stale bili na alarm, że powrót Donalda Trumpa do władzy zagrozi amerykańskiej demokracji i społeczeństwu. Zgodnie ze wspólnym tematem w historii Ameryki, biali Amerykanie jako całość zignorowali te ostrzeżenia i mądrość, co przyniosło im (i całemu krajowi) ogromną szkodę.

Co się więc dzieje, gdy ludzie głosują na autokratycznego autorytarnego i przeciwko własnej demokracji? To napięcie i problem, z którym amerykańskie główne media informacyjne i inne elity kraju najbardziej bały się zmierzyć. Dlaczego? Ponieważ jest to akt oskarżenia ich prawowitości. Jest to również akt oskarżenia charakteru i wartości narodu amerykańskiego. Odważne konfrontowanie się z tym ostatnim jest niemal zakazane wśród amerykańskich głównych mediów informacyjnych i innych, którzy utrzymują granice zatwierdzonego dyskursu publicznego i „konsensusu .

Zapytałem historyka Timothy’ego Rybacka, jednego z czołowych światowych ekspertów zajmujących się upadkiem demokracji w Niemczech i powstaniem partii nazistowskiej, o pewien kontekst historyczny:

Nie jestem osobą, która ciągnie proste linie od historycznej postaci lub wydarzenia z przeszłości do współczesnych postaci politycznych lub wydarzeń. Historia się nie powtarza. Wszyscy jesteśmy wyjątkowymi jednostkami w wyjątkowych okolicznościach i sytuacjach. Mając to na uwadze, myślę, że możemy mówić o rezonansach i modalnościach.

Adolf Hitler i jego najbliżsi porucznicy rozumieli demokratyczne struktury i procesy tak dobrze, jak ktokolwiek w tej epoce, i zabrali się za dezaktywację, a następnie demontaż Republiki Weimarskiej. Akolita Hitlera Joseph Goebbels powiedział kiedyś, że wielkim żartem demokracji było to, że dostarczała swoim śmiertelnym wrogom środków do własnej zagłady. Oznaczało to blokowanie procesów ustawodawczych poprzez głosowanie obstrukcyjne, wykorzystywanie gwarancji wolności słowa do siania nienawiści i nieufności oraz wykorzystywanie i nadużywanie systemu sądowniczego na wszelkie możliwe sposoby. Główny strateg prawny Hitlera, Hans Frank, chwalił się, że za każdym razem, gdy Hitler stawał przed sądem, jego wyniki w sondażach gwałtownie rosły.

Do tego momentu sondaże i inne badania PRRI pokazują, że duży odsetek Amerykanów ma autorytarną osobowość. Raport PRRI z 2024 r. szczegółowo opisuje, jak:

[P]omimo że większość Amerykanów nie ma silnie autorytarnych poglądów, to jednak znacząca mniejszość je ma: 43% Amerykanów uzyskuje wysokie wyniki w Skali Autorytaryzmu Prawicowego (RWAS), podczas gdy 41% uzyskuje wysokie wyniki w Skali Autorytaryzmu Wychowawczego (CRAS).

Dwie trzecie Republikanów osiąga wysokie wyniki w RWAS (67%) w porównaniu z 35% niezależnych i 28% Demokratów. Republikanie, którzy mają pozytywne poglądy na temat Trumpa, mają o 36 punktów procentowych większe prawdopodobieństwo uzyskania wysokich wyników w RWAS niż ci, którzy mają negatywne poglądy na temat Trumpa (75% w porównaniu z 39%).

Ten typ osobowości politycznej i jego orientacja na dominację społeczną są nadreprezentowane wśród prawicowych chrześcijan. PRRI kontynuuje: „Biali ewangeliccy protestanci (64%) są grupą religijną, która najprawdopodobniej uzyska wysoki wynik w RWAS, a następnie mniejsze większości protestantów pochodzenia latynoskiego (54%) i białych katolików (54%). Większość osób chodzących do kościoła co tydzień (55%) uzyskuje wysoki wynik w RWAS, w porównaniu z 44% Amerykanów, którzy chodzą do kościoła kilka razy w roku i 38% tych, którzy nigdy nie chodzą do kościoła”.

Seria sondaży i innych badań wykazała, że ​​Republikanie, a w szczególności zwolennicy Trumpa, chętniej niż Demokraci chcą przywódcy, który jest gotów łamać zasady i nie przestrzegać prawa, aby coś zrobić dla „ludzi takich jak oni”. Badania pokazują również, że Republikanie i zwolennicy MAGA popierają autorytaryzm , w tym zakończenie amerykańskiej demokracji, jeśli biali ludzie tacy jak oni nie są najpotężniejszą grupą.

Sondaż przeprowadzony w 2021 r. przez Pew Research Center wykazał, że zdecydowana większość Demokratów (78%) uważa, że ​​głosowanie jest fundamentalnym i niezbywalnym prawem. Dla porównania, dwie trzecie Republikanów uważa, że ​​głosowanie jest przywilejem, który można ograniczyć. Osoby popierające ograniczenia głosowania są prawdopodobnie starsze, białe i mniej wykształcone. Taki jest profil przeciętnego wyborcy Republikanów.

Amerykańska demokracja szybko się rozpada. Ale jaki jest jej obecny stan? Amerykańskie media informacyjne, Partia Demokratyczna, społeczeństwo obywatelskie, inne elity kraju i zwykli prodemokratyczni Amerykanie nie będą w stanie skutecznie odpowiedzieć na pogłębiający się kryzys, jeśli nie będą mieli właściwych pojęć i języka, aby go właściwie zrozumieć.

Jake Grumbach, dyrektor wydziału Democracy Policy Lab i profesor nadzwyczajny w UC Berkeley Goldman School of Public Policy, przesłał w wiadomości e-mail następujące wyjaśnienie:

Stany Zjednoczone znajdują się teraz w nowym reżimie: autorytaryzmie konkurencyjnym. Istnieje polityczna konkurencja między partiami, ale różnice w stosunku do demokracji liberalnej polegają na tym, że 1) rządzący rząd rutynowo łamie Konstytucję i prawo ustawowe oraz 2) wykorzystuje aparat państwowy jako narzędzie do przechylania politycznego pola gry, szczególnie poprzez karanie politycznych wrogów.

W ramach konkurencyjnego autorytaryzmu partia rządząca zazwyczaj dochodzi do władzy poprzez zwycięstwo wyborcze. W ramach konkurencyjnego autorytaryzmu, a nawet w ramach całkowicie autokratycznego totalitaryzmu, przywódcy rządzący często cieszą się dużym poparciem wśród ogółu społeczeństwa.

Demokracja obejmuje zarówno większościowość — rządy, które odpowiadają przed ludźmi — jak i rządy prawa — zgodnie z którymi każdy jest odpowiedzialny za zasady. Trump wygrał głosowanie powszechne (choć nie większość wyborczą), co daje mu większą legitymację demokratyczną, niż miałby w innym przypadku. Jednak przewaga wyborcza Trumpa była bardzo mała, a jego poparcie publiczne drastycznie spadło od czasu objęcia urzędu.

Susan Stokes, która jest profesorem na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Chicagowskiego i przewodniczącą wydziału Chicago Center on Democracy, powtarza ostrzeżenie Grumbacha o tym, jak Ameryka ulega autorytaryzmowi. W tym e-mailu Stokes przedstawia kilka wyjaśnień, dlaczego ludzie w społeczeństwach demokratycznych przyjmują autorytaryzm:

Większość ludzi w większości demokracji konsekwentnie twierdzi, że woli demokrację od innych form rządów. Są ludzie, którzy faktycznie opowiadają się za autorytarnymi władcami. Postrzegają demokrację jako chaotyczną i powolną, i podoba im się pomysł, aby jedna osoba lub mała grupa narzucała decyzje innym. Wiele osób nie ma silnego poczucia znaczenia należytego procesu lub rządów prawa — są to abstrakcyjne koncepcje, oczywiście, dopóki ludzie sami nie staną w obliczu arbitralnych rządów lub nie mają przyjaciół i członków rodziny, którzy je mają.

Większość poparcia dla autorytarystów — większość głosów na liderów, którzy okazali się antydemokratyczni — ma inne motywy, w szczególności czynniki ekonomiczne. Wielu wyborców praktykuje to, co politolodzy nazywają „retrospektywnym głosowaniem ekonomicznym” — jeśli warunki ekonomiczne były dobre w roku poprzedzającym wybory, zagłosują na urzędującego, jeśli nie, zagłosują na kontrkandydata. To w dużej mierze to, o co chodziło w wyborach w USA w 2024 r. Można by dyskutować, jak dobre lub złe były warunki ekonomiczne, ale inflacja była nowym zjawiskiem dla wielu osób i bardzo przerażająca. Koszty utrzymania były prawdziwym wyzwaniem dla wielu Amerykanów, biorąc pod uwagę wysokie koszty żywności i mieszkania.

Ten typ politycznego rozumowania często przynosi odwrotny skutek. Jak wyjaśnia Stokes, „Problem polega na tym, że jeśli wybieranie autokratycznych przywódców oznacza, że ​​wyborcy stopniowo tracą możliwość odrzucenia urzędujących, gdy czasy są złe, to ta strategia staje się dla nich samodestrukcyjna. W moich badaniach odkryłem, że nierówność dochodów jest dużym predyktorem erozji demokracji. Im bardziej nierówny jest podział dochodów w demokracji, tym bardziej prawdopodobne jest, że doświadczy ona erozji. W warunkach ogromnej nierówności łatwiej jest przekonać ludzi, że elitarne instytucje są przeciwko nim. Nierówność przyczynia się również do polaryzacji partyjnej. A im bardziej spolaryzowany jest system polityczny, tym lepiej dla autokratycznych przywódców. Nawet wyborcy, którzy woleliby zachować demokrację, mówią sobie: „Ten facet nie jest idealny, ale jeśli wygra druga strona...”

Seria ostatnich sondaży wykazała rosnący poziom gniewu i niezadowolenia szerokich kręgów amerykańskiej opinii publicznej wobec Donalda Trumpa i polityki jego administracji oraz szkód, jakie wyrządziły gospodarce, rządowi i ogólnemu poczuciu normalności, bezpieczeństwa i pewności wśród Amerykanów. Sondaże te wykazały również, że duży odsetek Demokratów i niemały odsetek Republikanów i niezależnych jest również głęboko zaniepokojony nadużywaniem władzy przez Trumpa i oczywistą pogardą dla demokracji i praworządności.

Donald Trump wielokrotnie powoływał się na prezydenta Franklina Delano Roosevelta jako na swój wzór ekspansywnej władzy i potęgi — i wyjaśniał, dlaczego taka władza jest uzasadniona, konieczna i dobra. Stephen Skowronek, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Yale’a, wyjaśnił, że takie twierdzenia i porównania są ahistoryczne i służą autorytarnym celom:

Progresywiści od dawna ubolewają nad tym, że Roosevelta zatrzymała dwupartyjna koalicja południowych reakcjonistów i republikańskich konserwatystów. Ale teraz, gdy progresywizm został odizolowany w jednej z głównych partii, a trumpizm króluje w drugiej, koszty erozji wszystkich blokad są w pełni widoczne. Trump rozpoczął drugą kadencję z dążeniem do prezydencjonalizmu, które naśladuje Roosevelta, a los wielostronnych porozumień o podziale władzy ponownie wisi na włosku. W tym przypadku jednak sądy są już przepełnione, partia została już oczyszczona z wewnętrznej opozycji, a sprawa wyłącznej kontroli prezydenta nad władzą wykonawczą jest mocno zaawansowana. New Deal Roosevelta przekształcił Amerykę, ale to nic w porównaniu z transformacją, którą widzimy teraz.

Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.

Sondaże dały pewną nadzieję tym, którzy wierzą, że Donald Trump ma autokratyczne plany, a ruch MAGA wyczerpie się, przekraczając swoje uprawnienia, a naród amerykański — zakładając, że w 2026 i 2028 roku odbędą się „wolne i uczciwe” wybory — skoryguje swój kurs, głosując przeciwko Republikanom z MAGA i odsuwając ich od władzy.

Powiedziałbym, że takie nadzieje są bardzo przedwczesne. Przymus i pociąg do Trumpa, MAGA i autorytaryzmu są bardzo głębokie, jeśli nie nieubłagane, dla wielu dziesiątek milionów Amerykanów.

Joe Walsh jest byłym kongresmenem Partii Republikańskiej i konserwatywnym prezenterem audycji radiowych, który przewodził prawyborom Partii Republikańskiej przeciwko Donaldowi Trumpowi w 2020 r. Obecnie jest dyrektorem The Social Contract i gospodarzem podcastu „White Flag with Joe Walsh”. Walsh utrzymuje kontakty z TrumpWorld i MAGAverse. Wyjaśnił, że nie ma prawie nic zbyt ekstremalnego i autorytarnego, aby zwolennicy MAGA Trumpa go porzucili:

Baza Trumpa chce, żeby był autorytarny. To zawsze było jego apelem do bazy. Że będzie silnym człowiekiem i zrobi to, co musi, żeby przywrócić im Amerykę, którą, jak wierzą, kiedyś byliśmy. Więc nic, co zrobi jako autorytarny, nie będzie ich niepokoić, żaden niekonstytucyjny ruch ich nie niepokoi, tego właśnie od niego oczekują.

Jedyne, co odsunie część elektoratu Trumpa od niego, to ból ekonomiczny. Utrata pracy, zniknięcie 401k, płacenie zbyt dużej kwoty za następną ciężarówkę lub parę butów. Prawdziwy ból ekonomiczny, który osobiście ich dotyka, to jedyny sposób, w jaki zwracają się przeciwko Trumpowi w znaczących liczbach. Dlatego jego szaleństwo taryfowe jest dla niego tak niebezpieczne politycznie. To zła polityka i doprowadzi do złych wyników ekonomicznych.

Trump będzie miał znacznie trudniej kłamać o gospodarce, ponieważ jego baza żyje gospodarką. Więc kiedy Trump kłamie i mówi, że haitańscy migranci zjadają koty i psy, baza Trumpa to łyka. Ale kiedy Trump mówi, że twoje 401k radzi sobie świetnie, a twoje 401k faktycznie straciło 50% swojej wartości, jego baza nie uwierzy w to kłamstwo, ponieważ wie, że to nieprawda.

Era Trumpa potrwa dekady, a nie kilka cykli wyborczych. Punkty odniesienia i punkty orientacyjne normalnej polityki w Ameryce zostały radykalnie przesunięte i zmienione, jeśli nie zburzone. Ostatecznie autorytaryzm (np. demokracja herrenvolk i biały autorytaryzm rasowy) jest cechą, a nie błędem w historii i teraźniejszości Ameryki. Zaprzeczanie i unikanie nie zmienią naszej rzeczywistości.

salon

salon

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow