Teksańska Partia Republikańska chce zakazać dzieciom zabawy w przebieranki: Tak, naprawdę

„Cała ta sprawa jest po prostu dziwna i, szczerze mówiąc, trochę przerażająca”. To pochodzi z debaty w legislaturze stanu Teksas, która rzekomo dotyczyła „furries”, subkultury ludzi przebierających się za antropomorficzne postacie zwierząt. Ale to nie furries były tymi, które stanowy przedstawiciel James Talarico, demokrata, nazwał przerażającymi.
To byłby republikański przedstawiciel stanowy Stan Gerdes, autor ustawy FURRIES Act , żenującego akronimu, który rozpakowuje się w „Forbidding Unlawful Representation of Roleplaying in Education Act”. Gerdes twierdzi, że wierzy, że dzieci w szkołach podstawowych „identyfikują się” jako zwierzęta, a szkoły oddają się temu rzekomo niebezpiecznemu złudzeniu, pozwalając dzieciom jeść z misek dla psów lub korzystać z kuwet zamiast zwykłych toalet. Absolutnie nic z tego nie jest prawdą i rzeczywiście jest „trochę przerażające”, że republikanie obsesyjnie zajmują się całkowicie wyimaginowanym problemem.
Projekt ustawy w Teksasie rzekomo zakazuje takich „nieludzkich zachowań”, jak „korzystanie z kuwety”, „szczekanie, miauczenie, syczenie” i „lizanie się”. A także: żadnych ogonów, żadnych puszystych uszu, żadnego futra, czy to sztucznego, czy prawdziwego.
„Szkoły w Teksasie służą do edukacji dzieci, a nie do oddawania się radykalnym trendom” – oświadczył Gerdes w poście X ogłaszającym projekt ustawy , który ma poparcie republikańskiego gubernatora Grega Abbotta . Projekt ustawy ma na celu zakazanie „nieludzkich zachowań” w szkole, a lista obejmuje „korzystanie z kuwety do oddawania stolca”, „szczekanie, miauczenie, syczenie lub inne zwierzęce odgłosy”, „lizanie siebie” i „zewnętrzne eksponowanie” „cech, które nie są ludzkie”. Jest też pomocna lista takich cech, w tym sztuczne ogony, „zwierzęce” uszy i futro, czy to sztuczne, czy prawdziwe, co z pewnością mogłoby ograniczyć styl tych, którzy lubią puszyste okrycia wierzchnie w zimną pogodę.
Uważni czytelnicy mogą już zauważyć, że noszenie kostiumów, które Gerdes próbuje opisać tym przesadnym pseudoprawnym językiem, nie jest „nieludzkim zachowaniem”. W rzeczywistości jest to wyłącznie ludzkie zachowanie. Jasne, niektórzy ludzie zakładają swoim kotom i psom małe ubranka, ale to nie sprawka zwierzęcia. Przynajmniej na tej planecie tylko przedstawiciele homo sapiens są na tyle dziwaczni, by bawić się kotem przebranym za awokado . Zauważę, że większość kotów wygląda na zirytowanych, a nie na radosnych, gdy są zmuszane do noszenia stworzonych przez człowieka ubranek.
Chcesz więcej Amandy Marcotte o polityce? Subskrybuj jej newsletter Standing Room Only .
Wszystko w tym projekcie ustawy opiera się na fałszywych twierdzeniach i absolutnej bzdurze. Małe dzieci nie „identyfikują się” jako zwierzęta w szkole. Dyrektor szkoły, która została oskarżona o pozwolenie dzieciom na korzystanie z kuwet , powiedziała Houston Chronicle, że nic takiego się nie dzieje i że sama podjęła „dodatkowe wysiłki”, aby zbadać klasy. „Furries” to prawdziwi ludzie, ale są dorośli — i oni również nie „identyfikują się” jako zwierzęta. To hobbyści, którzy lubią przebierać się za postacie z kreskówek i pluszaki, tworzą wyszukane dzieła sztuki z udziałem antropomorficznych zwierząt, a czasem uczestniczą w konwencjach, nosząc domowej roboty kostiumy zwierząt.
Jeśli chodzi o dziecięce „futrzaki”, to nie ma o czym mówić, ponieważ jest to zarówno niemożliwe, jak i zbędne. Oglądanie kreskówek, granie w gry, w których czasami udajesz zwierzę i spanie ze swoim „pluszowym” to niemal uniwersalne zainteresowania dla zestawu na placu zabaw. „Furries” z definicji to ludzie, którzy nadal to robią po dorastaniu. Tak, niektórzy dorośli futrzaki angażują się w aktywność seksualną, nosząc swoje zwierzęce kostiumy, co jest dużą częścią paniki moralnej tutaj. Ale bądźmy realistami: pomyśl o przypadkowej kobiecie (lub mężczyźnie, lub kimkolwiek innym), którą widziałeś przebraną za „seksownego kota” w zeszły Halloween.
Pojęcie, że bycie trans jest „społeczną zaraźliwością”, rozkwitło w pełnowymiarową panikę moralną, szeroko akceptowaną przez łatwowierne media głównego nurtu . Teraz „furry” miejska legenda dolewa oliwy do ognia.
Nic z tego, żeby było jasne, nie dotyczy zwierząt ani fikcji, że niektórzy ludzie „identyfikują się” jako zwierzęta. Ta bzdura jest ostatecznie tylnymi drzwiami ataku na prawa osób LGBTQ. Przez dziesięciolecia chrześcijańscy konserwatyści promowali mit, że tożsamości LGTBQ nie są prawdziwe; są po prostu „trendem” forsowanym przez nikczemne siły naiwnej młodzieży. Ta narracja nie jest stosowana tak głośno w odniesieniu do osób homoseksualnych w ostatnich latach, ale pojęcie, że bycie trans jest „społeczną zaraźliwością”, rozkwitło w pełnowymiarową panikę moralną, szeroko akceptowaną przez łatwowierne media głównego nurtu , autorkę J.K. Rowling, a nawet brytyjski Sąd Najwyższy . „Futrzana” miejska legenda tylko dolewa oliwy do ognia. Ukryty przekaz brzmi: „Pozwalamy dzieciom być trans, a teraz myślą, że mogą być zwierzętami”. To przerobiona wersja taktyki straszenia, której prawica dawniej używała do demonizowania małżeństw osób tej samej płci, twierdząc, że otwiera to drzwi do małżeństw ludzi ze zwierzętami domowymi .
„Muszą tworzyć coraz bardziej absurdalne przykłady, aby nadal usprawiedliwiać ucisk” – wyjaśniła Imara Jones, dziennikarka, która założyła TransLash Media , które stara się mówić prawdę o życiu osób transpłciowych jako przeciwwagę dla bzdur takich jak narracja o „furry”. Celem skrajnej prawicy jest „całkowite wyeliminowanie osób transpłciowych z życia publicznego” – argumentowała Jones, a może nawet zmuszenie osób transpłciowych do przebywania w instytucjach. Mając tak ekstremalny cel, dodała, „muszą przekształcić osoby transpłciowe w ekstremalne zagrożenie dla siebie i innych”.
Jones porównuje to do strategii antyimigracyjnej stosowanej przez administrację Donalda Trumpa. Zarówno podczas kampanii, jak i w Białym Domu, Trump i jego personel wielokrotnie kłamali na temat imigrantów, twierdząc, że zjadają zwierzęta domowe , są wykorzystywani jako broń biologiczna do rozprzestrzeniania chorób i że są potajemnie armią inwazyjną wysłaną, aby zniszczyć Amerykę . Wiceprezydent JD Vance przyznał, że te historie są fałszywe, twierdząc, że prawicowcy mają prawo „tworzyć historie”, aby media „zwróciły na nie uwagę”.
Jak wyjaśnia Jones, gdy prawica przekształciła wszystkich imigrantów w „niebezpiecznych drapieżników”, stworzyło to polityczne uzasadnienie do „robienia wszelkiego rodzaju rzeczy”, w tym nielegalnego aresztowania ich i wysyłania do zagranicznych obozów karnych bez pozoru należytego procesu. „Futrzany” żart, jak sugeruje, jest „równoległym wysiłkiem” mającym na celu usprawiedliwienie naruszeń praw człowieka wobec osób transseksualnych. Jak dotąd Republikanie nie próbowali wykorzystać tej wykreowanej paniki moralnej do masowego aresztowania osób transseksualnych, ale wyraźnie widzimy eskalację ataków. Trump podpisał serię dekretów wykonawczych mających na celu utrudnienie osobom transseksualnym poruszania się w miejscach publicznych, pracy, zdobywania wykształcenia, a nawet korzystania z publicznej toalety. Jak dotąd największy wpływ miał na armię USA, po tym jak Sąd Najwyższy zezwolił na utrzymanie zakazu Trumpa dla członków służby transseksualnej. Departament Obrony chce zwolnić ponad 4000 członków służby transseksualnych , którzy nie zrobili nic złego.
Pomimo twierdzeń, że bronią ludzkości przed tą wyimaginowaną inwazją zwierząt, Republikanie z Teksasu są głęboko antyludzcy tym „futrzanym” projektem ustawy. Zachowania, które projekt ustawy Gerdesa próbuje stygmatyzować, są — jak może powiedzieć każda osoba, która kiedykolwiek spotkała dziecko lub była dzieckiem — całkowicie normalnymi formami zabawy. Dzieci kochają zwierzęta! Miłość do udawania zwierząt, dlatego tak wiele książek dla dzieci, filmów, programów telewizyjnych i zabawek równie często przedstawia ludzkie postacie zwierząt, jak i ludzi. Starsze dzieci i dorośli — nawet ci, którzy nie są futrzakami — również uwielbiają wygłupianie się w tematyce zwierzęcej: Pomyśl o maskotkach kojarzonych z wieloma drużynami sportowymi na uczelniach. Kultury z każdego zakątka planety mają święta i festiwale, podczas których ludzie przebierają się w kolorowe maski lub kostiumy zwierząt.
Projekt ustawy Gerdesa zawiera pewne „wyjątki” od jego drakońskiego zakazu tego uniwersalnego ludzkiego zachowania, ale służą one jedynie podkreśleniu dziwacznej mizantropii ruchu MAGA. Szkoły mogą świętować Halloween lub „szkolne dni przebierania się lub aktywności”, które obejmują kostiumy — ale tylko wtedy, gdy „w roku szkolnym nie ma więcej niż pięć takich dni”. Wyjątki są robione dla szkolnych przedstawień i maskotek sportowych. To jednak wszystko. Jeśli grupa uczniów drugiej klasy chce zagrać w „My Little Pony” podczas przerwy lub odegrać odcinek „Psiego Patrolu”, lepiej niech zrobią to w jeden z pięciu przydzielonych im dni w roku! To szczególnie absurdalny przykład tego, jak panika antytranspłciowa służy jako pretekst do pozbawienia kreatywności i wolności wypowiedzi praktycznie każdego, niezależnie od płci lub tożsamości seksualnej.
salon