Arteba i wyzwanie dla galerii działających od dekady: rozwój na wymagającym rynku

Rynek sztuki Składa się z sieci artystów, instytucji i agentów, połączonych niczym pajęczyna, a galerie stanowią jeden z jej głównych elementów. Są te bardziej ugruntowane, które w większości przypadków dysponują bogatszą infrastrukturą i zasobami finansowymi, a co za tym idzie, osiągają wyższe ceny; te wschodzące, które wnoszą nowość wschodzącej sztuki; oraz te pośrednie, którym z wielkim trudem udaje się rozwijać, konsolidować i pokonywać barierę dziesięciu lat.
Stoisko galerii Moria w Artebie. Zdjęcie dzięki uprzejmości @muerta_de_arte
Są oni odpowiedzialni za wspieranie i promowanie kariery artystów, którzy mają już ugruntowaną pozycję , są na etapie dojrzałości i pełnego rozwoju, więc znalezienie klientów, którzy mogliby sobie pozwolić na takie ceny, nie jest łatwe, a ponadto ryzykują czekaniem i obserwowaniem, co się wydarzy.
Na lokalnej scenie, temu pokoleniu galerii udało się wyróżnić profesjonalizmem, ciężką pracą i uczciwością , a także gotowością do przyjęcia trudnej do utrzymania formuły. Constitución, Hache, Moria i Piedras to czwórka czołowych artystów, którzy z wyczuciem lokalnego rynku i znaczenia arteby dzielą się swoimi doświadczeniami.
Martín Fernández, współdyrektor Constitución od 2018 r. wraz z Antonio Villą , podkreśla, że arteba to najważniejsze lokalne targi, na których, w przeciwieństwie do wydarzeń międzynarodowych, które dostosowują się do formatu ograniczonego względami logistycznymi, można rozważyć ryzykowne prezentacje i przygotowania, a także zapewnić większą widoczność wszystkim artystom.
Stoisko Galerii Constitución na targach Arteba. Zdjęcie: dzięki uprzejmości.
„W miarę rozwoju galerii rosną koszty, a wyzwanie, jakim jest nadążanie za rozwojem Constitución, jest ogromne . Jednak korzyści są zawsze pozytywne, ponieważ jesteśmy w tym dobrzy” – dodaje.
Jak w większości galerii tego pokolenia, relacje między właścicielami galerii a artystami są bardzo bliskie , głównie ze względu na bliską przyjaźń i szacunek, jaki ich łączy, co tworzy horyzontalną i równą reprezentację. „Zaczynaliśmy bardzo młodo, z grupą artystów, którzy, tak jak my, dopiero zaczynali” – mówi.
Odnosząc się do wyzwania znalezienia odpowiedniej wartości rynkowej dla swoich artystów, wyjaśnia: „Niezależnie od tego, co dzieje się w ich karierach, nie stosujemy niemożliwych do utrzymania szoków cenowych ; proponujemy stopniowy wzrost cen. Mimo to, patrząc wstecz, zaobserwowaliśmy realny wzrost i to ma sens”.
Stoisko galerii Moria w Artebie. Zdjęcie dzięki uprzejmości @muerta_de_arte
Przy średniej cenie biletu na stoisko wynoszącej 5000 dolarów amerykańskich, w porównaniu z cenami międzynarodowymi, sztuka argentyńska pozostaje dostępna , nawet na rynkach regionalnych, co pozwala galerii odnosić sukcesy na targach zagranicznych. „Co więcej, lokalne produkcje zawsze wyróżniają się dzięki odważnym propozycjom i temu, że jesteśmy daleko od wszystkiego, co staje się błogosławieństwem i cechą definiującą, czyniąc nas bardzo autentycznymi i oryginalnymi”.
Jeśli chodzi o doświadczenia Silviny Pirraglii i Hermindy Lahitte, dyrektorek Hache od ponad dekady , zawsze były one pozytywne. „Doświadczyłyśmy, że arteba jest istotnym elementem naszego rozwoju. Zaczynałyśmy w Barrio Joven – obecnie Sektorze Utopia – i awansowałyśmy, gdy zaczęłyśmy reprezentować bardziej uznanych artystów. W trakcie tego procesu targi zawsze wspierały nas w podejmowaniu niezbędnego kroku naprzód, a wręcz zachęcały do niego”.
Kiedy to nastąpiło, utworzono sekcję pośrednią – Etap – w której projekty te znalazły miejsce na obronę proponowanych przez siebie wartości pośrednich.
Obecnie Hache współpracuje z artystami z ponad 20-letnim stażem , a także z dwoma fundacjami: Santiago García Sáenz i Foto Estudio Luisita. „Naszym zadaniem jest konsolidacja karier artystów, których reprezentujemy. Jednak ta droga nie jest łatwa”.
W tym kontekście Lahitte odnosi się do tzw. „płaskowyżu w połowie kariery”, znanego lokalnie i międzynarodowo, gdzie ciężar kariery uznanych artystów, a także nowość i ceny debiutujących artystów, nie odgrywają jeszcze istotnej roli . „To temat, który nie jest omawiany tak często, jak powinien, a my debatujemy o nim nieustannie w kontekście konkretnych kwestii, które musimy rozważyć, ponieważ dystrybucja i pozyskiwanie artystów nieco zwalniają”.
Pirraglia dodaje do tego kilka interesujących aspektów. „ Dzieła na tym etapie są bardzo dojrzałe i solidne , mówimy więc o dziełach, które trafiają do ważnych muzeów i kolekcji prywatnych. Jednak ich wartość zaczyna dorównywać wartościom młodszych pokoleń , które nagle zyskują większą rozpoznawalność, co generuje swoistą konkurencję rynkową”.
Dla galerii, które na tym etapie muszą mierzyć się z bardzo wysokimi budżetami, ryzyko jest ogromne, podobnie jak korzyści płynące z obserwowania tych ważnych lat w karierze artystów, którzy nie mają już presji ciągłego publikowania prac , „a zamiast tego poświęcają czas na badania, rezydencje, przeglądanie archiwów, a nawet robią sobie przerwę, aby poświęcić się innym praktykom. Niezależnie od sytuacji, jesteśmy zaangażowani w bycie z nimi na każdym etapie, ponieważ mamy solidne, wieloletnie relacje, więc ufamy, że każdy z nich wie, czego potrzebuje, nawet w trudnych czasach. W Argentynie nigdy nie jest łatwo, ale jesteśmy świadomi warunków i kontekstów, w jakich powstają ”.
Stoisko galerii Piedras na targach Arteba. Zdjęcie: dzięki uprzejmości
Dla Santiago Gasqueta, współdyrektora Piedras jedenaście lat temu , doświadczenie to nie różni się zbytnio od doświadczeń jego kolegów, ponieważ twierdzi, że arteba to nie tylko promotor, ale także miejsce pozyskiwania nowych klientów. „ Każda edycja to okno na widoczność , gdzie budujemy sieci kontaktów i zapewniamy sobie znaczną część przejęć, zwłaszcza z instytucjami. Zaczynaliśmy też bardzo wcześnie i nawiązywaliśmy sojusze z artystami z naszego otoczenia, którzy byli naszymi przyjaciółmi”.
Gasquet wspomina o uczuciu jako o polu do budowania kariery, wiedzy i projektów . „Poza czerpaniem wiedzy z krytycznego myślenia, te modelki galeryjne czerpią energię z jakości, która pozwala relacjom przetrwać upływ czasu. Wielu artystów pracujących w Piedras to przyjaciele, których poznałem w Programie Artystycznym Di Tella. To nasi najwięksi wzorce do naśladowania”.
Pomimo niepewności związanej z rocznym kryzysem, Gasquet, podobnie jak jego koledzy, uznał odbiór i sprzedaż za pozytywne . „Być może to reakcja ludzi, którzy mogą wspierać sztukę, trochę jak wyjście i sfinansowanie jej, rozumiejąc, że jej utrzymanie wymaga dużego wysiłku i inwestycji, zwłaszcza biorąc pod uwagę rygor, z jakim podchodzimy do naszej pracy”.
Na koniec Lucia Evangelista, dyrektor Morii , stwierdza, że magia tej generacji galerii polega na tworzeniu bardziej przejrzystych praktyk opartych na zaufaniu .
Stoisko galerii Moria w Artebie. Zdjęcie dzięki uprzejmości @muerta_de_arte
„ Procent, nie tylko w sprzedaży, ale we wszystkim, co robimy razem, wynosi 50/50 , ponieważ jesteśmy partnerami. Dlatego uważam, że dialog jest bardzo ważny, aby zrozumieć potrzeby każdego z artystów, z którymi współpracujemy, i pracować na co dzień, wzmacniając wymianę z całym zespołem, od redaktorów po fotografów i projektantów, co pozwala nam wzmacniać i ulepszać model, którego chcemy bronić”.
Clarin