To miała być zbrodnia doskonała. Zdradziło ich nagranie
Zwłoki zostały odnalezione w pierwszej połowie maja 2023 r., w okolicach rzeki Kaczawy. Bawiące się wzdłuż wałów przy ul. Konduktorskiej dzieci zaniepokoił nieprzyjemny zapach, dochodzący z zarośli. Okazało się, że źródłem odoru jest częściowo nadpalona, przykryta gruzem poszewka. Wokół niej unosił się gigantyczny rój much.
Dzieciaki z ciekawości zajrzały do środka. Odkrycie ich zmroziło. Od razu zawiadomiły swoich rodziców, a ci służby. Na miejscu natychmiast pojawili się mundurowi. Pracowali i zabezpieczali dowody całą noc.
Sprawcy myśleli, że to będzie zbrodnia doskonałaSekcja zwłok trwała dwa dni. Prokuratura wówczas bardzo oszczędnie informowała media o postępach śledztwa. Udało się ustalić tożsamość ofiary. Okazała się nią Krystyna P. (†60 l.), mieszkanka kamienicy przy ul. Kartuskiej. Po niemal 10 dniach udało się zatrzymać dwie osoby: Łukasza C. (37 l.) i Małgorzatę N. (35 l.). Para mieszkała u kobiety. Łukasz C. po tym, jak trafił przed oblicze prokuratora, usłyszał zarzut zabójstwa i znieważenia zwłok ofiary. Z kolei jego kochanka, Małgorzata N., została oskarżona o pomoc w zacieraniu śladów i zbezczeszczenie ciała ofiary. Tego samego dnia decyzją Sądu Rejonowego w Legnicy zostali tymczasowo aresztowani.
Zespół śledczych zabezpieczył nagranie z monitoringu, które okazało się koronnym dowodem w sprawie. Widać na nim, jak konkubina zabójcy wynosi pakunek. Wystawały z niego buty 60-latki i jej odzież. Na kolejnym fragmencie widać, jak 35-latka niesie coś w torbie foliowej, z której wystaje ciemna rączka. Później okazało się, że to była piłka do metalu, która posłużyła do rozczłonkowania ciała zamordowanej kobiety. Na nagraniu można zauważyć także, jak mężczyzna z półpiętra budynku wyrzuca zawiniątko z ciałem zamordowanej, które para kochanków wkłada potem do sklepowego wózka i wywozi na teren byłej mleczarni przy ul. Konduktorskiej.
Zrzucali na siebie winę za dokonanie okrutnej zbrodni12 lipca 2024 r. przed sądem w Legnicy zapadł nieprawomocny wyrok. "Łukasz C. dokonał zamachu na życie, doprowadzając do śmierci pokrzywdzonej. Zaatakowane dobro stanowi jedną z wartości najwyżej cenionych przez prawo karne" — czytamy w jego uzasadnieniu. "Sąd zwrócił także uwagę na sam akt przemocy, który sprowadzał się do duszenia ofiary oraz wkładania jej niedopałków papierosów do gardła, co globalnie należy ocenić jako wysoce karygodne, świadczące o wysokiej agresji, nieobliczalności w zachowaniu, bezkrytyczności i jednocześnie o obojętności na cierpienie ofiary, która miała prawo oczekiwać wsparcia ze strony oskarżonego, nie zaś kolejnych ataków przemocy" — pisze dalej sąd.
Wymierzając karę 25 lat pozbawienia wolności, sąd kierował się dyrektywami sprawiedliwościowymi, bacząc, by orzeczona kara stanowiła sprawiedliwą odpłatę.
"Małgorzata N. z pełną świadomością przystąpiła do zacierania śladów zbrodni popełnionej przez Łukasza C., realizowała wspólny plan pozbycia się zwłok pokrzywdzonej. Znała zatem i rozumiała znaczenie swojego zachowania. Mogła postąpić zgodnie z prawem, odstępując od czynności nakierowanych na ukrycie faktu zabójstwa Krystyny P." — czytamy w dalszej części obszernego uzasadnienia. Za ten czyn 35-letnia wówczas kochanka zabójcy została skazana na karę 2 lat pobytu za kratami. Para została uniewinniona od zarzutu znieważenia zwłok ofiary.
Prokuratura w Legnicy i obrońca oskarżonego, odwołali się od wyroku do sądu wyższej instancjiWyrok sądu pierwszej instancji zaskarżyła prokuratura i obrońca 37-latka. W apelacji oskarżyciel publiczny domagał się 5 lat więzienia dla 35-latki. Z kolei obrońca zabójcy wnosił o złagodzenie wyroku. 4 grudnia 2024 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyroki sądu w pierwszej instancji.
"Obie apelacje są niezasadne, gdyż sąd pierwszej instancji, prawidłowo ocenił dowody ujawnione na głównej rozprawie i na ich podstawie dokonał prawdziwych ustaleń faktycznych, oraz wymierzył kary odpowiadające stopniowi szkodliwości społecznej i winy Łukasza C. i Małgorzaty N." — czytamy w pisemnym uzasadnieniu wrocławskiego sądu.
Zabójca Krystyny odbywa karę w jednym z zakładów karnych na Dolnym Śląsku.
17 grudnia 2024 r. Sąd Okręgowy w Legnicy wydał nakaz doprowadzenia Małgorzaty N. do zakładu karnego w celu odbycia wyroku. Dwa dni później prawomocnie skazana została zatrzymana przez mundurowych i trafiła za kraty do więzienia we Wrocławiu.
Ciało bez głowy i rąk. Wiemy, ile czasu spędzi w więzieniu brutalny morderca z Legnicy
Obciął Krystynie głowę i ręce. W celi dorobił się wymownej ksywy
Opis tej makabrycznej zbrodni budzi grozę.
/9
Sąd Okręgowy w Legnicy.
fakt