Rolex nagrodził Roberta Kubicę. Tego luksusowego sikora otrzymują tylko najlepsi

Robert Kubica zapisał się złotymi zgłoskami w historii motorsportu, triumfując w najbardziej prestiżowym wyścigu długodystansowym świata - 24h Le Mans 2025. Polski kierowca wraz z zespołem AF Corse pokonał gigantów takich jak Porsche Penske Motorsport czy Cadillac Hertz Team Jota w kategorii Hypercar.

Kubica dzielił kokpit Ferrari 499P wspólnie z Chińczykiem Yifeiem Ye i Brytyjczykiem Philem Hansonem. Co ważne, to właśnie Robert prowadził auto na ostatnim etapie. Gdy przekroczył linię mety, na torze i w polskich domach eksplodowała euforia.

Le Mans - święty Graal świat sportu

Ale by zrozumieć skalę tego sukcesu, trzeba wiedzieć czym jest Le Mans. Organizowany od 1923 r. francuski 24 Heures du Mans, to nie tylko wyścig. To legenda sportów motorowych. Na torze Circuit de la Sarthe, liczącym ponad 13 kilometrów, przez 24 godziny zespoły ścigają się bez przerwy, testując wytrzymałość maszyn, refleks kierowców i doskonałość swoich strategii. W wyścigu bierze udział kilkadziesiąt załóg w kilku klasach (Hypercar, LMP2 i LMGT3), ale to właśnie najwyższa klasa Hypercar przyciąga największą uwagę i prestiż.

W Le Mans wygrywa zespół, który w ciągu 24 godzin pokona największą liczbę okrążeń. Nie liczy się więc tylko szybkość, ale przede wszystkim niezawodność, wytrzymałość psychiczna i perfekcyjna współpraca zespołu. To właśnie udało się ekipie AF Corse w 2025 roku. Tym samym, Kubica wraz z partnerami dołącza do elitarnego grona kierowców, którzy triumfowali w Le Mans.

A ci otrzymują nie tylko wieczną chwałę i puchar. Organizatorzy wręczają również nagrodę finansową oraz… zegarek. Tym samym, na nadgarstku Roberta Kubicy zagościł zacny czasomierz, który - jak na króla przystało - ma koronę w logo.

Wyjątkowy Rolex dla zwycięscy Le Mans

Chodzi oczywiście o Rolexa – jedną z najbardziej prestiżowych i rozpoznawalnych marek zegarkowych na świecie. Nie jest jednak w tym… nic wyjątkowego. Luksusowe manufaktury zegarkowe od dekad ściśle współpracują ze światem sportu - od Formuły 1, przez żeglarstwo, golf, po tenis i wyścigi długodystansowe. Powód jest prosty: precyzja, niezawodność i elegancja to wartości wspólne zarówno dla topowego sportu, jak i wysokiej klasy zegarmistrzostwa.

Partnerstwo z prestiżowymi wydarzeniami jest nie tylko formą promocji, ale i deklaracją - te marki stają się częścią historii największych sportowych momentów.

Rolex to marka, która od lat pełni funkcję oficjalnego chronometrażysty wielu najbardziej wymagających wydarzeń sportowych na świecie - od turnieju tenisowego Wimbledon, przez 24-godzinny wyścig samochodowy w Daytonie i jeździectwo konne, aż po zawody regatowe Sydney Hobart. Przez 12 lat był też chronometrażystą i jednym z głównych sponsorów Formuły 1, aż rolę tę przejął w tym roku, należący do LVMH, TAG Heuer.

W przypadku Le Mans Rolex jest oficjalnym partnerem i chronometrażystą od 2001 r. Podczas tegorocznej edycji sygnał do startu dał wieloletni ambasador marki, były tenisista Roger Federer, wypowiadając słynne słowa: „Pilotes, démarrez vos moteurs” (Kierowcy, odpalcie silniki).

Nie dziwi więc, że zwycięscy wyścigu otrzymują wyjątkowy, spersonalizowany (z wygrawerowaną datą i edycją) zegarek marki Rolex, wręczany podczas oficjalnej ceremonii.

Robert Kubica otrzymał unikatowy Rolex Daytona

Tym zegarkiem jest model Rolex Oyster Perpetual Cosmograph Daytona. Wybór nieprzypadkowy. Legenda wśród chronografów, ikona stylu i technologii, stworzona z myślą o królowaniu na torze. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli Rolexa, nierozerwalnie związany właśnie z wyścigami samochodowymi. Zegarek ten został zaprojektowany w 1963 r. z myślą o profesjonalnych kierowcach wyścigowych. Wyposażony jest w funkcję chronografu oraz skalę tachometryczną na lunecie, która pozwala mierzyć średnią prędkość na danym odcinku. Nazwa pochodzi od legendarnego toru Daytona International Speedway na Florydzie - mekki amerykańskich wyścigów samochodowych, znanej przede wszystkim z wyścigu 24 Hours of Daytona. To właśnie tam Rolex zacieśnił swoje związki z motosportem.

Wyścig w Daytonie, będący amerykańskim odpowiednikiem Le Mans, przez dekady wyrósł na jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu wyścigów długodystansowych. Co roku gromadzi na starcie najlepsze zespoły i kierowców, a zwycięzcy – podobnie jak w Le Mans – otrzymują na podium specjalną wersję zegarka Rolex Daytona.

Tom Kristensen, najbardziej utytułowany kierowca w historii wyścigu Le Mans z dziewięcioma zwycięstwami w klasyfikacji generalnej i jednocześnie ambasador Rolexa komentuje to tak:

- Otrzymanie Rolexa Daytony na podium po wykazaniu się takim poświęceniem i wytrwałością jest szczególnie niezapomniane – zegarek na zawsze opowie historię tego wyjątkowego wyścigu i chwili. Z dumą nosimy zwycięstwo w Le Mans przez resztę naszego życia i to samo dotyczy zegarka.