Raport podaje, że unoszący się w powietrzu fentanyl w niektórych budynkach mieszkalnych w Kolumbii Brytyjskiej stanowi zagrożenie dla pracowników
W niektórych ośrodkach opieki wspomaganej w Kolumbii Brytyjskiej obecność dymu fentanylu wdychanego z drugiej ręki jest tak poważna, że pracownicy nie mogą uniknąć „znacznej ekspozycji”, nawet jeśli pozostają w biurach i nie zapuszczają się na korytarze ani do pokojów lokatorów.
Takie są ustalenia testów przeprowadzonych w 14 ośrodkach budownictwa socjalnego w Kolumbii Brytyjskiej. Wyniki te przyczyniły się do decyzji władz prowincji o utworzeniu grupy roboczej, której celem będzie zajęcie się kwestiami bezpieczeństwa — w tym kwestią biernego narażenia na działanie fentanylu.
Oceny przeprowadzone przez Sauve Safety Services dla BC Housing objęły placówki w Vancouver i Victorii — stwierdzono podwyższony poziom fentanylu w powietrzu nawet w głównych biurach wszystkich trzech testowanych budynków w Vancouver.
Ministerstwo Mieszkalnictwa i Spraw Komunalnych Kolumbii Brytyjskiej w oświadczeniu stwierdziło, że poważnie traktuje obawy dotyczące możliwego narażenia pracowników na działanie fentanylu unoszącego się w powietrzu.
„Będziemy współpracować z naszymi partnerami, aby zapewnić, że dostawcy usług będą mogli szybko podjąć działania w celu ochrony personelu i lokatorów mieszkań wspomaganych” – czytamy w oświadczeniu.
Eksperci medyczni twierdzą, że wdychanie dymu tytoniowego stwarza podobne ryzyko jak wdychanie smogu, a ryzyko przedawkowania jest niezwykle mało prawdopodobne.
W czerwcu władze prowincji ogłosiły utworzenie grupy roboczej, która zajmie się bezpieczeństwem w mieszkaniach wspomaganych, w tym kwestią biernego narażenia na fentanyl.
Oświadczenie o utworzeniu grupy pojawiło się po niedawnych incydentach w budynkach mieszkalnych, w tym po pożarze, który miał miejsce 11 czerwca w byłym hotelu Howard Johnson w Vancouver i w którym ranne zostały dwie osoby.
Ministerstwo poinformowało wówczas, że testy przeprowadzone w 14 obiektach w Vancouver i Victorii wykazały, że w niektórych z nich „istnieje większe prawdopodobieństwo występowania podwyższonego stężenia fentanylu w powietrzu, przekraczającego limit ustalony przez WorkSafeBC”.

Szczegóły można znaleźć w ponad 600 stronach ocen przeprowadzonych przez Sauve.
Zalecono, aby wszystkie trzy placówki w Vancouver poprawiły wentylację głównego biura, a także, aby w niektórych przypadkach pracownicy byli zobowiązani do noszenia środków ochrony dróg oddechowych i aby zaostrzono egzekwowanie polityki dotyczącej palenia wśród najemców.
„Rażąco przekroczone” limity regulacyjnePodczas oceny zakładu Osborn przy West Hastings Street, testerzy stwierdzili, że w ciągu 12-godzinnej zmiany poziom narażenia na fentanyl w miejscu pracy „znacznie przekraczał obowiązujące limity regulacyjne”, w tym limity określone przez WorkSafeBC.
Stężenie fentanylu w powietrzu w pozostałych obiektach w Vancouver — Al Mitchell Place przy Alexander Street i Hotel Maple przy East Hastings — również przekroczyło dopuszczalne normy w pomieszczeniach biurowych.
Oceny wykazały również wyższe stężenia fluorofentanylu w powietrzu, czyli „strukturalnie zmodyfikowanej” wersji fentanylu, która może być dwa razy silniejsza od oryginalnego opioidu. Badania przeprowadzono we wszystkich trzech obiektach w Vancouver.
W 11 przebadanych placówkach w Victorii stwierdzono, że w niektórych głównych biurach panowały „warunki ochrony” lub poziom fentanylu był niższy od norm, podczas gdy w innych przekraczał on dopuszczalne normy, stwarzając „poważne zagrożenie dla zdrowia” personelu.
„Podobne do zanieczyszczenia smogiem”Dr Ryan Marino, toksykolog medyczny pracujący w University Hospitals w Cleveland w stanie Ohio, jest ekspertem w dziedzinie medycyny uzależnień i toksykologii medycznej opioidów, takich jak fentanyl.
Dodał, że chociaż nie zapoznał się ze szczegółami ocen, największym zagrożeniem związanym z biernym paleniem fentanylu są „produkty rozpadu” powstające w wyniku spalania substancji, które mogą być bezpośrednio szkodliwe lub toksyczne dla dróg oddechowych człowieka.

„Właściwie jest to bardzo podobne do smogu i może powodować u ludzi poważne podrażnienia i kaszel” – powiedział Marino. „Może zaostrzać objawy astmy i tym podobne. Powiedziałbym, że to bardzo poważny problem”.
Ostrzegł jednak przed przesadną reakcją na zagrożenie związane z wchłonięciem fentanylu lub fluorofentanylu z powietrzem, ponieważ opioid nie unosi się w powietrzu, a wszelkie cząsteczki muszą być przenoszone przez wiatr lub ruch fizyczny.
„Dla kogoś, kto nie zażywa narkotyków i w żaden sposób ich nie przyjmuje, ryzyko biernego narażenia, zatrucia, przedawkowania czy jakkolwiek chcesz to nazwać, związanego z fentanylem jest bliskie zeru” – powiedział Marino.
Profesor Mark Haden, adiunkt na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, zgodził się z tym, dodając, że jego zdaniem problem lokatorów palących fentanyl w mieszkaniach wspomaganych jest bezpośrednim objawem prohibicji narkotykowej — to bardziej fundamentalny problem, którym należy się zająć.
„To całkowicie przewidywalny wynik polityki społecznej, którą musimy naprawić” – powiedział Haden, który nazwał fentanyl stosowany w placówkach służby zdrowia lekiem.
„Nie pozwolilibyśmy ludziom zażywać fentanylu w swoich pokojach, gdyby mogli zejść na dół do placówki służby zdrowia i porozmawiać z pracownikiem służby zdrowia lub pielęgniarką, która w ramach opieki zdrowotnej podaje tego rodzaju leki”.
Władze prowincji poinformowały, że współpracują z BC Centre for Disease Control, WorkSafeBC i BC Housing w celu opracowania nowych wytycznych dotyczących ograniczenia narażenia w ośrodkach mieszkalnictwa wspomaganego, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony pracowników i lokatorów tych budynków.
cbc.ca